Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
Nr 562, marzec 2002 - Znak
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
~ _____ ____ _______________ _______________________ _____ _____~~_~ ~~ ~_R.~~~ <br />
dziwego warsztatu, w ktorym moglby sprawdzac wlasnq wiedzy i wlasne<br />
pomysly. Wiykszosc z nich nie wyszla poza formy szkicow. Pewien<br />
swoich wysokich kwalifikacji we wszystkich tych dziedzinach<br />
sztuki, Wyspianski przez wiele lat zmagal siy z jurorami konkursow<br />
plastycznych, z krakowskimi konserwatorami zabyrkow koscielnych,<br />
w koncu z komisjq opracowujqq plany odbudowy Wawelu i nigdy<br />
nie uzyskal prawa do swobodnej realizacji ani swoich wizji plastycznych,<br />
ani programu renowacji dawnych budowli. Niezmiennie poruszajq<br />
mnie norarki sporzqdzane w Raptularzu w listopadzie 1904.<br />
Wyspianski, slawny juz dramaropisarz narodowy, stara siy u ausrriackich<br />
wladz wojskowych 0 zgody na rysowanie szczegolow architektonicznych<br />
Wawelu, krore bydq niezbydne przy sporzqdzaniu projektow<br />
przyszlej odbudowy. I jak najskromniejszy rzemieslnik szkicuje<br />
detale - niepotrzebnie, nikt go 0 te szkice nie poprosi. W jego<br />
ostatnich listach, pisanych do Stanislawa Lacka, nieprzypadkowo<br />
dominuje rosnqce rozgoryczenie, spowodowane poczuciem zmarnowanych<br />
i bezowocnych wysilkow.<br />
Symbolicznym niemal wyrazem braku uznania, ktory nieustannie<br />
mu w tej pracy towarzyszyl, jest opowieSc 0 tym, jak porajemnie<br />
zdobywal wymiary okien wawelskiej katedry, kiedy projekrowal swoje<br />
ekspresyjne wirraze, ktore, przetwarzajqc i komenrujqc wydarzenia<br />
polskiej historii, mialyby ozywic, udramatyzowac przestrzen swiatyni.<br />
Chcial wlqczyc jq w dyskusjy 0 sytuacji spoleczenstwa polskiego<br />
na progu XX wieku, 0 tozsamosci tego spoleczenstwa, w ktorym zbyt<br />
czysto mowiono jyzykiem zbiorowoSci, zbyt rzadko pytano, jak chronic<br />
indywidualnosc poszczegolnych osob. Bo myslal jednak w kategoriach<br />
dramatu, takZe 0 dzielach plastycznych. A to znaczy, ze nieustannie<br />
konfrontowal poszczegolne ich elementy, odgadywal wewnytrzne<br />
napiycia powstajqce miydzy nimi, dopowiadal przebieg<br />
zatrzymanej na chwily akcji, ktorej ukrytq gwaltownosc mozna wyczytac<br />
z ksztaltow postaci, ale przede wszystkim myslal 0 calosci z perspektywy<br />
konkretnego czlowieka, jego udzialu w dramaturgii zdarzenia,<br />
rowniez zdarzenia plastycznego. Nawet rozpadajqce siy po<br />
smierci ciala majq u niego znamiona dynamiki, jakby forma rozkladu<br />
byla konsekwencjq i przedluzeniem zyciowych pasji - z jak roznym<br />
gestem mialy zaglqdac przez okna katedr,y kosciorrupy wielkich<br />
30