Jacek Kajtoch.
Jacek Kajtoch.
Jacek Kajtoch.
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Zimna ciśnie cię mogiła,<br />
A nasz glos cię nie doleci;<br />
Tę jedyną masz zabawę,<br />
Gdy wiatr świszczę w suchą' trawę".<br />
(„Młody Bonczyk swemu Ojcu na<br />
imieniny")<br />
Matka odumarła Bonczyka w 1847 roku. Był to czas wielkiego<br />
głodu i tyfusu. Epidemia opanowała powiaty pszczyński, rybnicki,<br />
raciborski, gliwicko-toszecki, bytomski, lubliniecki i oleśnicki.<br />
Ogółem zachorowało osiemdziesiąt tysięcy ludzi, zmarło szesnaście<br />
tysięcy. Powiat pszczyński stracił dziesięć procent ludności.<br />
0 społecznych przyczynach tej klęski w ten sposób pisał Wilhelm<br />
Wolff, przyjaciel Fryderyka Engelsa, jeden z pierwszych członków<br />
Związku Komunistów, znawca stosunków na wsi śląskiej: „<br />
,,[...] głód i epidemie i cała górnośląska nędza są koniecznym<br />
wynikiem bezczelnej gospodarki wyzyskiwaczy-raubritterów, owej<br />
„martwej ręki" gospodarki dominialnej, owej indolencji rządu,<br />
który patrzył obojętnie na wszystko, co nie sprzeciwiało się<br />
świętemu pruskiemu prawu krajowemu, co nie naruszało spokoju<br />
i wygody chrześcijańsko-germańskiej kasty urzędniczej [...]<br />
Ze wszech stron wyzyskiwany, maltretowany, poniżany, biczowany,<br />
zakuwany w kajdany musiał wreszcie chłop górnośląski<br />
dojść do tego stanu, w jakim znajduje się dzisiaj. Śmierć głodowa<br />
1 zaraza dojrzały jako ostatnie owoce na owym chrzęścijańsko-<br />
-germańskim gruncie [...] Na barłogach ze zbutwiałej czy przegniłej<br />
słomy złowieszczy anioł zarazy zbiera najobfitsze żniwo.<br />
Oto owoce stuletnich, łaską bożą uświęconych królewskich rządów<br />
i działalności sprzymierzonych z nimi junkierstwa i biurokracji."<br />
3<br />
Ofiarami tyfusu głodowego były matka i dwie siostry późniejszego<br />
poety:<br />
„Najprzód zasnęli matka! w dzień świętej Lucyi<br />
Nieśliśmy ich do grobu w smutnej procesyi.<br />
Potem umarła Rózia, a po długich mękach<br />
Zgasła siostra Kostusia na ojcowskich rękach.<br />
Uciekł doktór Meizlibach! Ludzie nas mijali,<br />
Z dala tylko za płotem stojąc, mnie pytali,<br />
Czyli jeszcze żyjemy."<br />
(„Stary kościół miechowski" II, 373—379")