Jacek Kajtoch.
Jacek Kajtoch.
Jacek Kajtoch.
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
„Któż tak tam klęczy<br />
Daleko w kącie<br />
I szuka wszędzie,<br />
I pragnie<br />
Dzieciątko uradować<br />
Brak mu złota,<br />
Niewinności najpiękniejszego, litego złota<br />
Łza się toczy<br />
Na ziemię, jak gdyby<br />
Chciała wyrazić żal za wiele grzechów!<br />
„Daj kadzidło, dziecię!"<br />
Brakuje i kadzidła!<br />
Wszak uschło<br />
Me serce i umysł,<br />
Ponieważ o nie nie dbałem!<br />
Zarzuciłem ostatnią<br />
Naukę zacnej matki:<br />
Módl się! Pusto<br />
I bez wartości<br />
Wiodę żywot kaleki!<br />
„W myrrę bodaj<br />
Wydajesz się bogaty;<br />
Zdecyduj się przecie<br />
I w darze złóż<br />
Swe cierpienie Panu!"<br />
„Moją myrrę — Nie!<br />
Wprawdzie ciało me zwiędło<br />
Z ustawicznej męki,<br />
Lecz tę udrękę —<br />
Polubiłem ją!"<br />
Tak więc klęczy człek,<br />
Skłócony w sobie,<br />
Tak bliski Dziecięciu,<br />
A jednak daleki!<br />
Kto by to był<br />
Chęć ofiary,<br />
Złoto, kadzidło, myrra — nie ma ich<br />
I żadnego pożytku!<br />
Czyżbym to był ja<br />
Jest ich dwóch.<br />
O dobro Boga,<br />
Jakżeś maleńkie;<br />
Namiętności żar