31.07.2015 Views

Ocena zachowania użytkowników platformy handlu C2C - E-mentor

Ocena zachowania użytkowników platformy handlu C2C - E-mentor

Ocena zachowania użytkowników platformy handlu C2C - E-mentor

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Procedury a wartości akademickie...czymś, co polepsza jakość funkcjonowania wewnątrzinstytucji akademickiej. Problem polega na tym, żepodobnie jak wcześniejsze rozwiązania, chociażbystandardy jakościowe, społeczna odpowiedzialnośći parę jeszcze innych rzeczy zostały wymyślone nieprzez środowisko akademickie, tylko przeniesionez nowych modeli czy z nowego sposobu myśleniao zarządzaniu klasycznym przedsiębiorstwem. Pojęciecorporate governance wzięło się stąd, że dotychczasoweprocedury również tam okazują się niefunkcjonalnealbo prowokują do zachowań, nie chcę powiedziećnieetycznych, ale nie do takich, które wcześniejszeprocedury miałyby wymuszać na pracownikach. Zostałoto teraz przeniesione do instytucji akademickich,ponieważ znowu okazało się, że dotychczasowe proceduryzarządzania szkołą wyższą stają się przestarzałei nie wystarczają do tego, żeby tworzyć środowiskaakademickie i nowoczesny model związany z tradycjąuniwersytecką. Jeśli przyjmiemy, że procedury są traktowanejako dynamiczne zjawisko, to znaczy takie,które przy uznaniu w pełni kultury instytucjonalneji tradycji akademickiej ułatwia podtrzymywanie tego,co jest istotą badań naukowych i nauczania, to oczywiścienie ma sprzeczności. Jeśli natomiast – jak mówiłprofesor Woźnicki – mają ułatwić zarządzanie instytucją,tzn. jej sprawne funkcjonowanie, to perspektywaosób zarządzających jest inna niż tych, którymi sięzarządza. Moglibyśmy więc mówić o napięciach pomiędzykadrą zarządzającą uczelnią a resztą środowiska.Sprawy są znacznie bardziej skomplikowane, dlategowarto o tym mówić. Mam jeszcze komentarz do wystąpieniaprofesor Zielińskiej-Głębockiej, która mówiła, żeproblemem są małe uczelnie. Otóż jeśli chodzi o etosakademicki, wydaje mi się, że jego erozja, być możenajbardziej bolesna i zauważalna, występuje w dużych,tradycyjnych uniwersytetach czy ośrodkach. Dziękujębardzo i otwieram teraz dyskusję.prof. Ewa Chmielecka – Jeśli ja postawiłam prowokującepytanie, to co dopiero mówić o wypowiedziprofesora Woźnickiego. Spieramy się od dość dawnao to, czy istnieje napięcie pomiędzy proceduramia etosem. Ja powiedziałabym przewrotnie: procedurynie szkodzą, gdy etos jest podtrzymywany, bowiem sąone wtedy wypełniane właściwą treścią (notabene wtedynic nie szkodzi). Natomiast pytanie o to, czy przestrzeganieprocedur, czy nawet zasad good governance, chronidobre funkcjonowanie instytucji w sytuacji zagrożeniaetosu, nie znajduje już tak łatwej i szybkiej odpowiedzi.Podany został tutaj przez profesora Woźnickiego przykładtego nieszczęsnego młodziana, który doprowadziłdo upadku Bank Baringsa (a niedawno następny młodyczłowiek zadziałał w podobny sposób na szkodę jednegoz najważniejszych banków Francji). Błąd w tych wypadkachnie polegał na zaniedbaniu procedur – obydwabanki miały je wdrożone. Jednak gdy procedury, nawette bardzo rozwinięte, trafiają na nieodpowiedzialną,nieetycznie działającą osobę, która chce je złamaćdla własnych korzyści, to okazują się nieskuteczne. Wprzypadku wspomnianych maklerów giełdowych mamyjednak drugie, fatalne dno wynikające z samej naturyich pracy – oni poniekąd z założenia mają być nieodpowiedzialnii nie myśleć według wartości. Zdarzyłomi się raz być w Chicago na parkiecie tamtejszej giełdyi doznałam wstrząsu, widząc zbiorowisko krzyczącychi bardzo młodych ludzi. Na pytanie: dlaczego tylko takmłode osoby wchodzą na parkiet, uzyskałam odpowiedź,że starsi pracownicy są zbyt odpowiedzialni,co znaczy, że nie mogą już podejmować w ułamkachsekund istotnych decyzji, nie rozważając ich skutków.Natomiast młodsi pracownicy są w stanie to uczynić.Najsłynniejszy skandal w świecie biznesu ostatnichlat, czyli afera Enronu, także pokazał, że posiadanieinstytucjonalnych kodeksów etycznych nie zabezpieczaprzed klęską, gdy pracownicy nie mają dobrze ugruntowanegopoczucia szacunku dla wartości – etosuwłaśnie. Myślę, że świadomość tego jest powszechnai z niej biorą się nawoływania o kulturę instytucjonalną,w której zasady dobrych praktyk splatają się z wartościami.Pojawia się w świecie biznesu świadomość, żeprocedury nie mogą etosu zastąpić. Przytoczę tu drugązasadę opublikowanego w lipcu 2007 roku wezwania(wystosowanego przez United Nations Global Impact)o odpowiedzialną edukację biznesową, która brzmitak: Values: We will incorporate into our academic activitiesand curricula the values of… social responsibility. Nawołujeono wprost do kształtowania właściwych postawu przyszłych menedżerów.Jednak nasze główne pytanie dotyczy związku etosui procedur, czyli tego, czy istnieje pomiędzy niminapięcie, czy też są zgodne co do stawianych celówi osiąganych efektów. To nie jest oczywiście sprawaograniczona tylko do pola nauki czy biznesu. To samozjawisko mamy, gdy pytamy, jak prawo wpływa namoralność, jak religie wpływają na wiarę – pojawia sięono wszędzie tam, gdy trzeba działania bazujące nawartościach zinstytucjonalizować i wprowadzić w ramykanonów. Bardzo pięknie mówił o tym zjawisku prof.Gasparski w dyskusji z pierwszej sesji naszej konferencji:[...] mówiąc żartobliwie, kiedy myślę o tej sprawiezaczyna mi brzęczeć w pamięci stara piosenka Franka Sinatry„Love and marriage” – też dotycząca związku wartościi procedur. Otóż ich cele nie mogą być tożsame, choćbydlatego, że instytucja nie może być wartością samąw sobie, lecz powinna być służebną wobec wartościzewnętrznych, a wartości etosowe powinny znaczyćsame w sobie, być autoteliczne. Próba ich wtłoczenia,dopasowania do wymogów procedur, czyniona nawetw najlepszych intencjach, musi im zagrażać, bo jezinstrumentalizuje. W naszych badaniach będziemyśledzić te miejsca w działalności procedur, w którychmusi się pojawić etos niczym nie zmącony, na przykładw momentach recenzji, egzaminowania – jakiejkolwiekoceny merytorycznej. Bez znaczenia jest wówczas, czyzagrożą mu interesy wystawiające na ryzyko uczciwośćuczonego, czy procedury, które dla celów zewnętrznych,np. realizacji strategii rozwojowej uczelni czywydziału, nakazują mu przyłożyć do oceny kryteriazewnętrzne.Uważam – i w tym się zgadzam z profesoremWoźnickim i z profesorem Chwirotem – że na grunciekwiecień 2008 9

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!