HMP 74
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
104
my się za dużo na płyty CD i zaczniemy znów
szukać winyli i kaset. Jeżeli chodzi o cyfrowe
formaty, platformy i słuchanie muzyki na
smartfonach, myślę że to w porządku. To praktyczne
rozwiązanie, bo jest to po prostu kolejny
sposób na cieszenie się muzyką podczas
biegania, jazdy na rowerze czy w metrze w
drodze do pracy. Możesz czerpać radość z muzyki,
mając parę dobrych słuchawek. Ale jeśli
chcesz doświadczyć maksymalnego przeżycia
(rytuału), nic nie jest w stanie pobić tego, gdy
siedziszspokojnie w domu, wpatrujesz się w
świetną okładkę, czytasz tekst słuchając fizycznej
kopii za pomocą dobrego systemu
dźwiękowego. Będzie nawet lepiej, gdy dodasz
do tego kieliszek wina. Oczywiście, to doświadczenie
nie może być zastąpione słuchaniem
muzyki ze smartfona, kiedy rozpraszasz
się whatsappem, instagramem czy tinderem.
Jasne, że młodzi słuchacze nie będą inwestować
w drogi sprzęt audio, bo nie mają na to
środków. Dostrzegam jednak, że coraz więcej
starszych już ludzi, 40-50-latków, przestawia
się na streaming czy słuchanie muzyki
z YouTube, a jak już mają w domu jakiś
sprzęt grający to maksymalnie kino domowe,
ewentualnie miniwieżę - ciebie też to dziwi,
takie wygodnictwo kosztem brzmienia?
Nie dziwi mnie to. Nie wszyscy ludzie, których
cieszy muzyka mają świra na punkcie
dźwięku czy też faktycznie słyszą różnicę pomiędzy
komputerowymi głośnikami i tymi hifi.
Dla niektórych zadowalające jest posiadanie
głośników, które są wystarczająco głośne.
Są dzieciaki, które dostrzegają różnicę, ale nie
mają jeszcze funduszy na porządny zestaw
dźwiękowy i są również starsi, którzy mają
pieniądze, ale nie znają się na tym, lub ich to
nie obchodzi. Moim zdaniem jeżeli żyjesz dla
muzyki i jest ona dla ciebie tak ważna, że wydajesz
większość pensji na płyty czy kasety, to
przestępstwem jest nie odłożyć trochę pieniędzy
i kupić sobie odpowiedni sprzęt, żeby wydobyć
jak najwięcej z tej nagranej muzyki. Robi
to ogromną różnicę, kiedy słuchasz muzyki
na dobrym systemie audio.
CAPILLA ARDIENTE
Foto: Capilla Ardiente
Dobrze przynajmniej, że ludzie chodzą jeszcze
na koncerty, chociaż akurat z tymi
mniej znanymi zespołami też bywa różnie -
też tego doświadczacie?
Na samym początku, kiedy zacząłem grać w
młodym, nieznanym zespole w latach 1995-
1998 nie było tak wielu ludzi na naszych występach,
którzy przyszli zobaczyć specjalnie
nas, ale i tak było tłoczno. Widzisz, grupa w
której wtedy grałem była jednym z najwcześniejszych
(i po kilku latach jednym z największych)
doomdeath aktów w Chile, nosiła
nazwę Poema Arcanvs i pracowaliśmy ciężko,
żeby wyrobić sobie markę, nie tylko jako
zespół, ale także zdobywając uznanie jako
muzycy. Koncertowaliśmy w Chile i wydaliśmy
kilka albumów, które obecnie są uznawane
za klasyki gatunku w Ameryce Południowej
("Arcane XIII" i "Iconoclast"). Grałem z nimi
od 1995 do 2006 roku, kiedy zrezygnowałem
i postanowiłem założyć Capilla Ardiente z
Felipe. Z racji tego, że nasz zespół posiada
muzyków, którzy są częścią wielu znanych
grup tutaj w Chile jak Atomic Aggressor (Julio)
czy Poema Arcanvs (Igor) lub Procession/Nifelheim/Destroyer
666 (Felipe), muszę
przyznać, że mamy solidną grupę fanów,
przyjaciół i ludzi, którzy śledzą nasze poczynania,
a te kilka koncertów, które tutaj gramy
zawsze wyprzedajemy.
Fakt, że jesteście bardzo aktywni, a Felipe
nie dość, że mieszka w Europie, to jeszcze
udziela się w tak znanych zespołach jak
Deströyer 666 czy Nifelheim, pewnie jednak
nie ułatwia wam koncertowania, generalnie
funkcjonowania, ale mimo wszystko Capilla
Ardiente znaczy dla was zbyt wiele, byście
mieli zrezygnować z tego zespołu?
Dokładnie. To główny powód, dla którego nasze
koncerty są zawsze wyprzedane. Nie chodzi
tylko o to, że ludzie lubią naszą muzykę i
chcą zobaczyć nas na żywo, ale to też jedyna
taka szansa w roku, kiedy można spotkać zespół,
porozmawiać i wypić z nami piwo. W
styczniu 2020 roku, po 13 latach istnienia,
będziemy mieli naszą pierwsza mini trasę w
Chile i pierwszy raz zagramy poza Santiago.
Paradoksalnie, graliśmy na festiwalach i koncertowaliśmy
w Europie, a nawet wystąpiliśmy
na największym muzycznym festiwalu w Kolumbii,
więc można powiedzieć, że graliśmy
cztery czy pięć razy więcej za granicą, niż w
naszym kraju. Pozwolić zespołowi odejść? Czy
pozwolilibyście odejść dziecku? Nigdy w życiu!
Dzięki za zainteresowanie, "Heavy Metal
Pages"! Teraz łap za piwo i posłuchaj Motörhead!
Wojciech Chamryk, Kinga Dombek,
Przemyslaw Doktór
HMP: Nowy album Legendry nosi tytuł
"The Wizard and The Tower Keep". Cały
jego koncept jest wzorowany na bazie opowiadania,
które sam napisałeś. O czym opowiada
ta historia?
Vidarr: Historia ta traktuje o bezimiennym
herosie, który zostaje przetransportowany z
Ziemi do innego świata. Świata wypełnionego
dziwacznymi istotami oraz magią. W tym
świecie wojownik bez imienia musi walczyć o
przetrwanie w dziczy oraz przemierzyć grobowce
i podobne do lochów starożytne katakumby.
Odzyskuje on w ten sposób zawarte w nich
skarby, którymi handluje w celu podtrzymania
swojej egzystencji. Podczas swej podróży opisanej
na albumie, zdobywa on magiczny klejnot
zwany "Okiem Króli". Kiedy wkracza do
niegdyś świetnego, obecnie niegodziwego miasta
Ardona, zostaje zaatakowany przez demoniczne
siły, wezwane przez złego czarnoksiężnika
Vaela, który sprawuje rządy nad miastem
ze szczytu wieży Twierdzy Miejskiej. Bohater
dowiaduje się, iż "Oko Króli" posiada
moc podróży między wymiarami, zatem ma
ono moc przesłania go z powrotem na Ziemię.
Jednakże artefakt ten jest także pożądany
przez Vaela. Wojownik nie ma innego wyboru
jak stawić czoła czarnoksiężnikowi w bezpośrednim
starciu. Utwory na albumie opisują jego
podróż po starożytnych katakumbach znajdujących
się poniżej miasta, a także jego zejście
do Komór Rytualnych w Twierdzy Miejskiej.
Podczas swojej podróży napotyka starożytne
bóstwa, zagubione dusze i inne dziwne
istoty.
Spora część zespołów układa kolejność utworów
na swych albumach według metody Alfreda
Hitchcocka, czyli zaczynają od mocnego
kawałka, który śmiało można porównać do
trzęsienia ziemi. Ty jednak zrobiłeś niemalże
na przekór i na "dzień dobry" dostajemy balladę
"The Bard's Tale". Skąd pomysł na ten dość
nietypowy krok?
Pomysł aby zawrzeć ten utwór polega na tym,
iż cała historia zaczyna się, gdy wojownik bez
imienia wkracza do tawerny w Ardonie, gdzie
bard śpiewa pieśń przy ognisku przy akompaniamencie
dziwnych gitar. Tekst pieśni zapowiada
przybycie wojownika do królestwa Eyrn
(odległej planety, na której akcja tej opowieści
ma miejsce). Chciałem zawrzeć utwór tego typu
zarówno jako pewną klamrę spinającą album
(nawiązanie do niego jest także pod koniec
płyty, kiedy przygoda ziemskiego wojownika
się kończy), a także jak ukłon dla dokonań
Jethro Tull.
Dla kontrastu następnie dostajemy dynamiczny
rocker "Vindicator". Może to wywoływać
w słuchaczu lekki dysonans.
Absolutnie. "The Bard's Tale" ma za zadanie
wprowadzić słuchacza w całą historię, "Vindicator"
za to wprowadza akcję na pierwszy plan.
Dwa pierwsze utwory są znacznie krótsze
niż reszta kawałków wypełniających "The
Wizard and The Tower Keep" . Celowo komponujesz
długie, rozwleczone formy, czy raczej
wychodzi to samo z siebie podczas pisania?
Jest to zdecydowanie kombinacja zamiaru oraz
spontanu. Album "Dungeon Crawler" rozpoczęliśmy
najdłuższym trackiem na albumie
(około 10 minut). Tym razem chciałem podejść
do tego albumu w trochę bardziej tradycyjny
sposób i zachować dłuższe utwory na późniejszą
część płyty. Napisaliśmy każdy utwór
w kolejności w jakiej się one pojawiają, i w