HMP 74
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
przerwy. Zdałem sobie wówczas sprawę, że
to nie jest życie dla mnie. Postawiłem sprawę
jasno. Oznajmiłem, że albo pewne rzeczy się
zmienią, na przykład większe pole dla nas,
jeśli chodzi o komponowanie a przede wszystkim
swobodny wgląd w nasze konto bankowe
oraz dokumenty księgowe, bo inaczej ja
za dalsza współpracę serdecznie dziękuję.
Poza tym starałem się ich uświadomić, że to
menedżerowie są po to, żeby pracowali dla
nas, a nie my jesteśmy po to, żeby pracować
dla menadżerów. Ostatecznie jednak reszta
zespołu jakoś odnalazła się w tamtym modelu,
ja mimo najszczerszych chęci nie
potrafiłem. Kiedy dotarło do mnie, że nie ma
żadnych, nawet najmniejszych szans na
jakiekolwiek zmiany, po prostu odszedłem.
Rewolucja w składzie przyniosła wielką
trasę koncertową, której efektem jest album
"United Alive in Madrid" wydany zarówno
w formacie audio, jak i DVD. To Wasz
pomysł, czy pomysł demonizowanych przez
Ciebie menedżerów? (śmiech)
Tak, dokładnie. To decyzja menedżerów
(śmiech). Właściwie to wytwórni. Ale w
przeciwieństwie do czasów, o których wspominałem,
nasz obecny management dokładnie
wie co robi. Ta trasa okazała się wielkim
sukcesem, więc udokumentowanie jej było
czymś naturalnym. Powiem Ci szczerze, że
wbrew pozorom był w tym pewien spontan.
Po prostu razem z ludźmi z wytwórni zrobiliśmy
burzę mózgów. Ktoś tam rzucił "Hej,
zróbmy trasę i jakiś dokument z niej". Spoko.
Zupełnie jak na początku naszej kariery.
Nagrania pochodzą z Waszego występu w
Madrycie. Było w tym koncercie coś wyjątkowego,
co sprawiło, że akurat on dokumentuje
tą trasę?
Wiesz, trasa była długa, objęła masę miejsc w
różnych częściach globu. Wszystkie koncerty
zagrane na tej trasie były świetne. Dlaczego
akurat ten koncert został nagrany, szczerze
mówiąc sam do końca nie wiem (śmiech). W
sumie to nie my decydujemy o takich kwestiach
ale jestem naprawdę zadowolony z finalnego
efektu. Na jakość tego koncertu wpływa
wiele czynników. Zdolny operator kamery,
oprawa sceny obsługa techniczna. Właściwie
my jako zespół nie musieliśmy sobie
zawracać głowy wieloma kwestiami. Zostało
nam po prostu wyjść na scenę i dobrze zagrać.
Jesteś bardzo doświadczonym muzykiem,
nie mniej jednak chciałbym Cię zapytać,
czy kolejne trasy koncertowe uczą Cię
czegoś nowego?
Jestem zdania, że człowiek nigdy nie przestaje
się uczyć. Trasa Pumpkin United na pewno
była ciekawym doświadczeniem. W
końcu grałem utwory, których nie miałem
nigdy okazji zagrać wcześniej. To zawsze
przynosi jakieś nowe inspiracje.
Helloween to zespół o bardzo bogatej dyskografii.
Zawsze intrygowało mnie to, jak
tego typu kapele układają swoją koncertową
setlistę. W jaki sposób udaje się Wam
osiągnąć kompromis w tej kwestii?
Jest wiele utworów, które chcielibyśmy zagrać
na każdym jednym koncercie. Tutaj jednak
znowu przychodzi z pomocą management.
Ostateczna lista kawałków jest efektem
burzy mózgów nas wszystkich. Jest
pewna ilość piosenek, które na pewno zawsze
musimy zagrać, bez których ciężko jest wyobrazić
sobie koncert Helloween. I w tej
kwestii akurat nie ma żadnych dyskusji.
Następna lista to kawałki, które warto by
było zagrać. Może nie są to nasze największe
klasyki, ale utwory lubiane przez fanów. Nad
tą listą pochylamy się głębiej, obgadujemy
wszystkie "za" i "przeciw" i tak koniec końców
dochodzimy do kompromisu. Jest to wbrew
pozorom dużo łatwiejszy proces, niż mogłoby
się wydawać.
Koncerty koncertami, ale kiedy możemy się
spodziewać nowego studyjnego albumu
Helloween w obecnym składzie?
Pewnie w przyszłym roku, jak wszystko pójdzie
zgodnie z planem.
Podczas całej swej kariery brałeś udział w
wielu muzycznych projektach. Często
równolegle. Jak udało Ci się znajdować
Foto: Nuclear Blast
czas na to wszystko?
Dawniej faktycznie tak było. Na dzień
dzisiejszy skupiam się jednak na Helloween.
Wciąż dostaję masę zapytań od różnych
zespołów, czy nie zgodziłbym się zagrać gościnnie
na ich albumie. Ostatnio dochodzi do
tego, że muszę niestety odmawiać, gdyż po
prostu najzwyczajniej w świecie brakuje mi
na to czasu. Na tę chwilę udzielam się jeszcze
w Gamma Ray i naprawdę nie chcę sobie nic
więcej brać na głowę.
Wszystkie Twoje zespoły stylistycznie
były utrzymane w klimatach z okolic hard
rocka i heavy metalu. Nie myślałeś nigdy,
by spróbować czegoś z zupełnie innej bajki?
Nie, nigdy czegoś takiego pod uwagę nie
brałem, ale powiem Ci, że piszą do mnie
zespoły uprawiające zupełnie inną muzykę,
niż ta, z którą jestem kojarzony. Ja jednak
dobrze się czuję na tym heavy metalowym
poletku i nie zamierzam z niego rezygnować.
A co się dzieje? z Twoim projektem
Hansen And Friends?
Bardzo chciałbym nagrać kolejny album z tą
ekipą. Ale niestety, nie rozdwoję się, więc
będę musiał jakiś czas z tym zaczekać. Ale
przyznam szczerze, że ten projekt dostarczył
mi masę zabawy. Był taką odskocznią od
Gamma Ray.
Twój syn Tim również jest gitarzystą.
Myślisz, że byłeś dla niego źródłem inspiracji?
Tim ma swój zespół Induction, właśnie kończą
z chłopakami swoją pierwszą płytę (w
chwili gdy to czytacie płyta jest już dostępna
- przyp. red.). W naukę gry włożył sporo racy
i determinacji. Niedawno grał swoje dwa
pierwsze koncerty. Oczywiście brałem udział
w jednym z nich. Podoba mi się, że poszedł
w moje ślady. Jeżeli jesteś zainteresowany,
jak mu idzie sprawdź debiutancki album jego
kapeli zatytułowany po prostu "Induction".
A nie myślałeś o tym, by spróbować stworzyć
z nim jakiś wspólny projekt? Udo
Dirkschneider przyjął swojego syna w
szeregi swojej kapeli i chyba obu wyszło to
na dobre.
(Śmiech) To by było naprawdę ciekawe, ale
wiesz, reprezentujemy różne pokolenia i nasz
styl gry również znacząco się różni. On gra
bardzo nowocześnie, ja jestem oldschoolowcem
(śmiech). Oczywiście nie wykluczam, że
kiedyś gościnnie zagram u niego na płycie
albo on u mnie, ale o stałym projekcie na
razie nie myślę. Chociaż wszystko jest możliwe
(śmiech).
Bartek Kuczak
HELLOWEEN 11