HMP 74
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
HMP: Szybko uwinęliście się z nową płytą,
bo przecież od premiery "Breaking Free" nie
minęły nawet dwa lata - mieliście nowe utwory,
była szansa na lepszy kontrakt, więc nie
było co zwlekać?
Johan Bergman: Dokładnie, dużo materiału
zostało napisane zanim "Breaking Free" zostało
wypuszczone. Więc gdy Marcus dołączył
do zespołu kilka miesięcy po wydaniu tamtej
płyty, zaczęliśmy pracę nad "Damnation".
Być najlepszym
Metalowe zespoły ze Szwecji nie odpuszczają. Co istotne w tej lawinie
młodych grup zafascynowanych dźwiękami z lat 80 nie brakuje też świetnych
zespołów. Jednym z nich jest Aerodyne, który po udanym debiucie "Breaking Free"
wydał właśnie kolejną, jeszcze ciekawszą płytę "Damnation", a muzycy zapowiadają,
że w żadnym razie nie zamierzają na niej poprzestać:
na plaży my robimy próby albo gramy za paliwo
na dojazd. Bogate rodziny? No chyba nie,
jesteśmy najbiedniejszymi ludźmi, jakich znamy.
Co więc was, młodych przecież ludzi, tak
urzekło w tradycyjnym metalu, że nie chcieliście
grać black czy death metalu, z których
Szwecja tak słynie?
Marcus Heinonen: Dorastałem na Black
Sabbath i Alice Cooper, tak jak mój brat. On
szybko przeszedł na Dimmu Borgir i Emperor,
kiedy ja odkryłem W.A.S.P. i Accept. Ja
sądziłem, że jego muzyka jest bezwartościowa
i chaotyczna, on, że moja jest zbyt słaba. Co
chcę powiedzieć, to to, że zależy to od każdego
z osobna. Uwielbiam dziś death metal (Cannibal
Corpse i Morbid Angel szczególnie) ale nie
czułbym się dobrze z tym, aby grać coś tylko
dlatego, że to jest gatunek popularny w moim
kraju.
Poza idolami ze świata inspirowaliście się też
rodzimymi zespołami? Mieliście przecież w
latach 80. bardzo rozwiniętą scenę hard &
heavy, może nie tak silną jak brytyjska czy
niemiecka, ale też robiącą wrażenie?
Marcus Heinonen: Myślę, że duży wpływ
miał na mnie zespół Sister, bo mieli oni tylko
4-5 lat więcej ode mnie i moich kumpli i podobała
nam się ich mroczna muzyka. Inny zespół
to może Danger. Bardzo wtedy fascynował
mnie glam. Moi szwedzcy idole to Nasty Idols
i Shotgun Messiah. Dlaczego nie Europa?
Wiesz, unikanie mainstreamu było modne
wtedy jak i jest teraz.
Johan Bergman: Nie, niezbyt.
86
Kiedyś było normą, że płyty ukazywały się
szybciej, nie brakowało też zespołów potrafiących
wydać nawet dwa albumy w ciągu
roku, jak Kiss, Motörhead czy Saxon. Teraz
muzyczny biznes zmienił się diametralnie,
ale wy i ileś innych kapel pokazujecie, że można
być kreatywnym nawet w obecnych czasach,
gdy wydawanie płyt jest coraz mniej
opłacalne?
Johan Bergman: Tak, teraz możesz zrobić dużo
rzeczy w zaciszu domowym.
Wielu muzyków z metalowych zespołów ma
teraz nie lada dylematy, typu: utrzymać stałą
pracę czy ruszyć w długą trasę, gdy szef nie
chce zgodzić się na kolejny długi urlop. Też
miewacie takie problemy, czy też wykonujecie
wolne zawody, studiujecie, albo pochodzicie
z bardzo bogatych rodzin i możecie grać
metal bez względu na okoliczności? (śmiech)
Marcus Heinonen: Mówią, że na dwóch frontach
jeszcze nikt nie wygrał (szefowie i jeżdżenie
w trasy), ale czasem nie ma się wyboru.
Myślę, że nasi szefowie już do tego przywykli
(śmiech). Jednakże, musimy poświęcić dużo
wolnego czasu jak weekendy czy święta. Nie
ma innej opcji. Podczas gdy inni wypoczywają
AREODYNE
Foto: Areodyne
Nie zmieniło się za to, że jakby jakiś fan metalu
tak z 1985 roku został przeniesiony w
nasze czasy, to widok płyt CD już by go nie
zdziwił, ich wersje winylowe i kasetowe byłyby
mu bardzo dobrze znane, a muzyka Aerodyne
czy wielu innych młodych grup też by go
nie zaskoczyła - są w muzyce metalowej rzeczy
niezmienne, tak jak wzorzec metra, mimo
zmiennych mód i trendów?
Marcus Heinonen: Podróże w czasie, tak? Pewnie
są jakieś standardy w muzyce metalowej,
szczególnie w "klasycznej" odmianie. Jest pewna
esencja, jeśli chcesz to tak ująć. Jeśli jest
jej wystarczająco (brzmienie, riffy, struktura,
melodie, etc.) może być uznawane to za metal
sensu stricte. Dlaczego akurat takie standardy?
Może, dlatego, że metal był bardzo popularny
w latach 80., kiedy zostawały one ugruntowywane.
Każdy chce wrócić do tych lat chwały.
Im bardziej metal stawał u progu muzyki popularnej,
tym bardziej te standardy stawały się
punktem odniesienia. Nu-metal był bardzo popularny,
kiedy byłem dzieciakiem, ale wiele
osób go nie lubiło (ja też), gdyż zbyt mocno
odstawał od standardów. Tak sądzę. Przynajmniej
próbowali. Zmiana jest dobra. Rap bardzo
się zmienił od lat 80., bo stał się bardziej
popularny. Jeśli pojedziesz na festiwal rapowy
młodzi artyści będą ostrzy. A kiedy pojedziesz
na festiwal metalowy ludzie w wieku 60. czy
70. lat dalej są jego gwiazdami. Tak bardzo te
standardy są silne. To moja teoria.
Udaje się wam zachować wiarygodność w
tym sensie, że wiele innych współczesnych
zespołów brzmi jak jakieś stylizacje czy marne
kopie dawnych mistrzów - od czego to zależy,
że jedni są prawdziwi i szczerzy w tym
co robią, a inni brzmią niczym parodia grup z
lat 70. czy 80.?
Johan Bergman: Ciężko stwierdzić, może
szczęście. Nie zawsze słuchamy tych samych
zespołów więc źródła inspiracji mogą się różnić.
Jeśli piosenka gdzieś po drodze brzmi jak
Iron Maiden lub Metallica to przy końcowym
efekcie brzmi już inaczej, bo każdy doda
coś od siebie.
Hammerfall w roku 1997 zapoczątkował, w
sumie zupełnie nieoczekiwanie, nawrót mody
na tradycyjny metal i właściwie od tego czasu
jest on wciąż, mniej lub bardziej, ale popularny.
Nigdy nie doszło jednak do takiej sytuacji
jak w ostatnich latach z tzw. retro rockiem,
który stał się prawdziwym objawieniem,
artystyczną sensacją - myślisz, że metal jest
zbyt mocny, żeby fascynować obecnie tłumy i
interesować media, poza tymi branżowymi,
niezależnie od tego czy to black, death, thrash
czy klasyczny heavy?
Johan Bergman: Myślę, że masz rację. Ogólnie,
metal jest zbyt agresywny i ciężki dla mas.
Oczywiście parę zespołów rockowo/metalowych,
które stały się sławne w latach 2000 gra
muzykę przystępną, aż za bardzo, moim zdaniem,
przystępną dla mas. W latach 80. to był
szczyt, ale nie zapominajmy, że nawet w metalu
było trochę wpływów popu i wiele hitów było
power-balladami czy nawet pełnymi balladami.
Czyli jednak w latach 80. było lepiej, bo nawet
na zwykłych listach przebojów metalowe
utwory sąsiadowały z utworami pop czy disco,
prezentowano go w radiu, najbardziej
znane zespoły trafiały do telewizji czy na
okładki opiniotwórczych magazynów, co teraz
trudno sobie wyobrazić?