HMP 74
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 74) of Heavy Metal Pages online magazine. 71 interviews and more than 180 reviews. 188 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: Annihilator, Rage, Helloween, Exhorder, Sodom, Symphony X, Angel Witch, Tygers Of Pan Tang, Grim Reaper, Blitzkrieg, Cirith Ungol, Anacrusis, Velvet Viper, Savage Master, Crystal Viper, Michael Schenker Fest, Denner’s Inferno, Haunt, Axe Crazy, Screamer, Imagika, Faust, Fanthrash, Andralls, Suicidal Angels, Vortex, Silver Talon, Iron Curtrain, Midnight Prey, Millenium, Airforce, Thunderstick, Ballbreaker, Legendry, Midnight Force, Sacrifizer, Iron Kingdom, Evil Invaders, KingCrown, Stormburner, Toxikull, Risen Prophecy, Crypt Sermon, Capilla Ardiente, Hellhammer, Planet Hell, Killsorrow and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Idealna konstelacja
W tej grze Helloween zgarnął całą pulę nagród. Marzenie fanów o
zobaczeniu w Helloween Michaela Kiske na scenie - spełnione. Marzenie zespołu
o ogromnej trasie w wielkich halach - spełnione. Podczas gdy większość wieszczy
upadek wielkich gwiazd heavy metalu, Helloween wyciąga królika z kapelusza.
Powrót do przedreunionowego Helloween jest już niemożliwy. Nie ma odwrotu.
Moja rozmowa z Andim Derisem miała charakter podsumowania pierwszej części
trasy "Pumpkins United".
zem kawę. Był z nami management i goście od
wydania naszej płyty na japoński rynek.
Uznaliśmy, że trzeba zadzwonić do Michaela
Kiske. Przecież to, jak ludzie zareagowali na
ten koncert, było doskonałe. Dotyczyło to
wszystkich naszych starych fanów, którzy
przyszli na ten występ. Koncert opuścili w doskonałym
nastroju i oszaleli na jego punkcie.
Kiedy zacząłem to wszystko przedstawiać, Michael
powiedział mi, że nie ma z tym absolutnie
problemu (śmiech). Jednym słowem - można
było już o tym w ogóle dyskutować, bez
strachu, że naruszy się problem ego wokalisty.
Ja z własnym ego nie miałem problemu. Niektóre
kawałki Michaela Kiske są przecież dla
mnie szalenie trudne do zaśpiewania, czasem
zwyczajnie nie byłem z nich zadowolony. Kiedy
dyskusja przeszła do drugiej rundy, uznałem,
że jeśli Michael powie "tak", to jak najbardziej
musimy spróbować. To bardzo fajne,
nie tylko dla nas, jako zespołu, ale też dla
wielu starych fanów, dla których usłyszenie na
żywo Michaela z Helloween było zapewne
jak spełnienie marzeń.
Jak się czujesz z tą świadomością?
Jak mówiłem, widziałem, że ludzie są w pełni
euforii, kiedy na scenie jest Kai. Skoro ludzie
wpadają w euforię, kiedy na scenie jest Kai i to
tylko na dwa kawałki, mogłem sobie wyobrazić
jaki szał byłby, gdyby na scenie pojawi się i
Kai i Michael. Można było sobie mniej więcej
"obliczyć", jaki wywoła to zachwyt. Uznałem,
że jeśli te "obliczenia" będą właściwe, jeśli to się
naprawdę wydarzy... Cóż, nie wiesz dokładnie,
ale możesz przynajmniej przeczuwać na podstawie
reakcji, jaką wywołał Kai. Też nikt nie
wiedział, czy Michael powie "tak", uzna, że
jest gotów to zrobić. Trzeba było najpierw jakoś
zacząć te rozmowy i całkiem jasno mu pokazać,
że nie jesteśmy złymi metalami, że
Helloween to zespół nastawiony na zabawę i
"white metal", że gramy pozytywny metal i
robimy pozytywną zabawę. Wydaje mi się, że
nie był na początku do tego w pełni przekonany.
W rozmowie trzeba było ustalić, kiedy
można się po raz pierwszy spotkać. Dla mnie
zresztą było to tak samo ważne. Przekonałem
się, że Michael jest świetnym typem, a dla niego
istotne było przekonać się, że i ja też jestem
fajnym gościem i że możemy razem pogadać.
Dało się zauważyć, że na początku to wcale nie
było takie oczywiste (śmiech). Okazało się, że
się udało. Musieliśmy sobie wzajemnie zaufać.
Zaplanowaliśmy wspólne próby. Musieliśmy w
ogóle sprawdzić jak to będzie działać. Teraz
jesteśmy rzecz jasna bardzo cwani, po czternastu
miesiącach wspólnej trasy i wiemy, jak to
działa, ale wtedy był to pełen napięcia eksperyment.
Domyślam się, że taka opcja z dwoma wokalistami
jest dużo lepsza dla głosu, gardła i w
ogóle zdrowia.
O wieeele lepsza! W zasadzie oboje z Michaelem
śmiejemy się, że dla nas koncert to mały
spacerek, bo każdy z nas śpiewa około godziny
i piętnastu minut. To takie krótkie show. Jedyny
muzyk czy raczej jedyni muzycy, który muszą
cierpieć to chłopaki grający na gitarach i
przede wszystkim Dani na perkusji. To jakiś
obłęd, że potrafi grać przez bite trzy godziny.
Istne szaleństwo. Dla niego to oczywiście żaden
tam spacerek, ale dla mnie i dla Michaela
to naprawdę fajna sprawa.
Teraz możesz oddać mu trudniejsze numery,
takie jak choćby "March of Time".
(Śmiech).Tak, okej. Nie muszę śpiewać całych
kawałków. Dla mnie było to zawsze bardzo
trudne. Kiedyś musiałem jednocześnie śpiewać:
numery Kaia z "Walls of Jericho", swoje
własne utwory, czyli "kompozycje Andi'ego", w
tym nowe rzeczy i do tego wdrożyć trzecią technikę
- tą, w której błyszczał Michael Kiske.
Nie potrafiłem tego zrobić. Było to niemożliwe,
bo musiałem występować jakby za trzech
wokalistów. Jestem szalenie szczęśliwy, że Michael
jest teraz z nami. Może śpiewać swoje
własne, ulubione kawałki, a ja mogę śpiewać
własne, nie martwiąc się, że będę musiał wdrażać
inne techniki śpiewania. Kai też ma swoje
15 minut. Wydaje mi się, że każdy jest teraz
szczęśliwy.
HMP:Helloween od lat jest w zasadzie
Twoim zespołem... Jaki zatem wpływ miałeś
na reunion?
Andi Deris: Hmm... mogę powiedzieć, że w
zasadzie dość duży (śmiech). Na ten pomysł
wpadłem podczas trasy "Hellish Rock" w Tokio,
kiedy graliśmy wraz z Gamma Ray (2013
rok - przyp. red.), gdzie był rzecz jasna i Kai
Hansen. Kai wyszedł na scenę na dwa ostatnie
kawałki, które zagraliśmy na bis koncertu
Helloween. Wystąpił w "Future Wold" i "I
Want Out". Wtedy ludzi ogarnęła istna euforia.
Nic dla nich nie było tak wielkie, jak to, że
na scenie był z nami Kai. Potem, następnego
dnia razem siedliśmy w hotelu, wypiliśmy ra-
Foto: Nuclear Blast
Mówiłeś w jednym z wywiadów, że lata 2018
i 2019 to najlepsze lata dla Helloween. Dla
większości kapel najlepsze lata są już dawno
za nimi. U Was jest inaczej. Zastanawiałeś
się nad tym?
Nie zastanawiałem, miałem nadzieję (śmiech;
gra słów - przyp. red.). Tak! Mój Boże... Chodzi
głównie o to, że hale były pełne, ludzie się
świetnie bawili, widać było radość na ich twarzach,
to po prostu niepojęte, że zapełniliśmy
hale na 15 czy 20 tysięcy osób. Dla nas były to
najfajniejsze lata, najfajniejsze 14 miesięcy
światowej trasy. Nie mówię, że w przeszłości
nie było takich fajnych tournée, jednak możliwość
grania w takiej formie to coś szczególnego.
Zawsze warto mieć to na uwadze i zachować
we wspomnieniach, bo nie jest to wbrew
pozorom takie oczywiste. Dzięki Bogu nie jesteśmy
wystarczająco starzy, żeby się wciąż
piąć do góry.
"Pumpkins United" to wasza największa
trasa od lat.
Absolutnie. Tak się złożyło, że to największa
trasa, jaką kiedykolwiek zrobił Helloween.
Wprawdzie miałem też wiele sukcesów z Pink
Cream 69, ale takich stadionów czy wielkich
hal rzecz jasna nie było. Każdy muzyk marzy
o czymś tak wielkim. Jeśli wreszcie staje się na
takiej scenie, to naprawdę doświadcza się efektu
wow. Jest to coś szczególnego. Tak jak mówisz,
minęło ponad 30 lat, a coś takiego wyda-
8
HELLOWEEN