Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
26 Luta 1939-1945<br />
OKRES DRUGIEJ WOJNY ŚWIATOWEJ<br />
W dniu wybuchu drugiej wojny światowej - 1 września 1939 roku-czterej pracownicy Stacji<br />
Morskiej znajdowali się poza Gdynią. Prof. Bogucki przebywał od połowy sierpnia w Warszawie.<br />
Dr Demel udał się po ogłoszeniu powszechnej mobilizacji do Bydgoszczy. Zgłosił się<br />
do swojego macierzystego 65 pułku piechoty, nie został jednak przyjęty do wojska z uwagi<br />
na wiek, ukończył już 50 lat. Nie wrócił już do Gdyni i pojechał do Warszawy, gdzie zatrzymała<br />
się jego żona po opuszczeniu Gdyni jeszcze w połowie sierpnia. Borys Dixon przebywał<br />
na urlopie u rodziny swojej żony na Litwie. K. Posadzki jako jedyny z pracowników naukowych<br />
Stacji został już nieco wcześniej powołany do wojska.<br />
Ci pracownicy Stacji Morskiej, którzy w dniu 1 września 1939 roku znajdowali się w jej<br />
budynku, przystąpili do stałego pilnowania go, kopali w pobliżu rów przeciwlotniczy, śledzili<br />
przebieg nalotów niemieckiego lotnictwa na Gdynię, wypatrywali, czy gdzieś z morza nie zbliża<br />
się nieprzyjacielski desant. Niektórzy zgłosili się ochotniczo do wojska, nie przyjęto ich<br />
jednak do służby, gdyż brakło uzbrojenia i żołnierskiego oporządzenia.<br />
Działania wojenne kampanii wrześniowej nie spowodowały uszkodzeń gmachu Stacji<br />
Morskiej. Tylko jedna bodajże bomba lotnicza zrzucona w jego pobliżu wpadła na szczęście<br />
do morza.<br />
Tuż po zajęciu Gdyni przez oddziały niemieckie, a więc po 14 września, hitlerowcy zatrzymali<br />
A. Bursę, W. Cieglewicza, W. Mańkowskiego i Z. Mulickiego. W. Cięglewicza umieścili<br />
w kościele przy ulicy Świętojańskiej, a jego kolegów w jednym z gdyńskich kin. Funkcjonariusze<br />
Gestapo z Gdańska przesłuchiwali tam pobieżnie wszystkich zatrzymanych, sprawdzając,<br />
czy ich nazwiska znajdują się na listach osób podejrzanych o wrogość wobec Rzeszy<br />
Niemieckiej. A. Bursę, W. Mańkowskiego i Z. Mulickiego zwolniono prawdopodobnie<br />
16 września, wydając im zaświadczenia stwierdzające, że zostali policyjnie sprawdzeni i zwolnieni.<br />
Natomiast W. Cięglewicza wydostał po trzech dniach z rąk niemieckich Roman Zdrojewski,<br />
urzędnik Polskiego Zjednoczenia Rybaków Morskich, zatrudniony już przez okupantów<br />
na terenie gdyńskiego portu rybackiego i w związku z tym poszukujący specjalistów<br />
rybackich. W. Cięglewicz, który, niezależnie od pracy w Stacji Morskiej, był także zaprzysiężonym<br />
rzeczoznawcą ryb i przetworów rybnych, wydostał się wprawdzie na wolność, ale musiał<br />
się codziennie meldować w niemieckiej policji, podobnie jak jego koledzy.<br />
Wkrótce po zajęciu Gdyni przez Niemców zmuszono pracowników Stacji Morskiej, którzy<br />
przebywali na jej terenie, do zwożenia tam mebli biurowych z różnych gdyńskich instytucji.<br />
Posłużyły one do wyposażenia niemieckiego urzędu budowy portów (Hafenbauamt), który<br />
zajął pomieszczenia Stacji, zezwalając przy tym na okresowe zamieszkiwanie tam polskich<br />
lokatorów, w tym A. Bursy, W. Cięglewicza, W. Mańkowskiego i Z. Mulickiego. Udało im się<br />
wywieźć skrycie na rowerach ze Stacji do Kacka niektóre elementy naukowego wyposażenia,<br />
zwłaszcza lupy i mikroskopy, które zabezpieczono i ukryto na terenie ośrodka zdrowia.<br />
W. Cięglewicz i W. Mańkowski zniszczyli księgę inwentarzową Stacji, aby uniknąć przekazywania<br />
Niemcom na jej podstawie aparatury, sprzętu, biblioteki i innego ruchomego majątku.<br />
Niszcząc ten dokument, sporządzili jednocześnie wykaz najważniejszych składników naukowego<br />
wyposażenia Stacji, który zawierał numery firmowe poszczególnych przedmiotów. Przetrwał<br />
on wojnę i po jej zakończeniu służył jako pomoc przy rewindykacji części majątku Stacji,<br />
odnalezionego na terenie Niemiec.<br />
Rozwój wydarzeń na terenie Gdyni, niemieckie represyjne poczynania wobec polskiej<br />
ludności i brak jakichkolwiek perspektyw bytowania na wybrzeżu skłoniły czterech młodych