21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

Podstawową zasadą kolonii Rogera Williamsa była reguła, że „każdy ma prawo czcić Boga<br />

według własnego sumienia”. — Tamże V, 354. Założony przez niego mały stan Rhode<br />

Island stał się miejscem ucieczki dla wszystkich prześladowanych. Rósł i kwitł, aż jego<br />

fundamentalne zasady — obywatelska i religijna wolność — stały się kamieniem<br />

węgielnym Republiki Amerykańskiej. {WB 156.3}<br />

W Deklaracji Niepodległości ojcowie Stanów Zjednoczonych Ameryki stwierdzili:<br />

„Uważamy następujące prawdy za oczywiste — wszyscy ludzie stworzeni są równymi,<br />

Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, w skład tych praw wchodzi<br />

życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście”. Konstytucja natomiast wyraźnie<br />

gwarantuje nienaruszalność sumienia: „Nigdy nie będzie się wymagać w Stanach<br />

Zjednoczonych określonej wiary przy obejmowaniu jakiegokolwiek publicznego<br />

stanowiska”. „Kongres nie wyda żadnego prawa, dotyczącego wprowadzenia jakiejkolwiek<br />

religii lub zakazującego jej swobodnego praktykowania”. {WB 156.4}<br />

„Twórcy konstytucji rozumieli wieczną zasadę, że stosunek człowieka do jego Boga stoi<br />

ponad ludzkim prawodawstwem, a wolność sumienia jest nienaruszalnym prawem<br />

jednostki. Nie trzeba było dowodzić słuszności tej prawdy, aby ją wprowadzić, jesteśmy<br />

przekonani o tym w naszym sercu. To właśnie przekonanie pozwoliło tylu męczennikom<br />

sprzeciwić się ludzkim prawom pomimo tortur i płomieni. Czuli oni, że ich obowiązek<br />

wobec Boga stoi wyżej niż ludzkie rozporządzenia i że ludzie nie mogą rządzić ich<br />

sumieniami. Jest to przyrodzone prawo, którego nikt nie zdoła usunąć”. — Congressional<br />

Documents, USA, Ser. 200, Nr 271. {WB 156.5}<br />

Kiedy wieść o istnieniu kraju, gdzie każdy spożywa owoce swojej pracy i może<br />

postępować zgodnie z własnym sumieniem, dotarła do krajów europejskich, tysiące ludzi<br />

zaczęło przybywać do Ameryki. Szybko powstawały nowe kolonie. „Stan Massachusetts<br />

wydał specjalne prawo, zapewniające wolny wstęp i pomoc na koszt publiczny<br />

chrześcijanom wszystkich narodowości, którzy mogli dostać się do Ameryki, uciekając<br />

przed wojnami, klęskami i prześladowaniami. W ten sposób zbiegowie i uciskani stawali się<br />

prawowitymi obywatelami kolonii”. — Martyn V, 417. W ciągu dwudziestu lat od chwili<br />

pierwszego dotarcia do Plymouth tysiące pielgrzymów osiedliły się w Nowej Anglii. {WB<br />

156.6}<br />

„Byli zadowoleni, że osiągnęli cel, do którego dążyli, choć musieli prowadzić<br />

wstrzemięźliwe i pracowite życie, by zapracować na skromne utrzymanie. Od ziemi nie<br />

żądali niczego więcej oprócz właściwych plonów włożonej pracy. Żadne wspaniale wizje<br />

nie zaciemniały ich życiowej ścieżki. (...) Zadowalali się powolnym, lecz stałym rozwojem<br />

swej wspólnoty. Z cierpliwością znosili niedostatki, zraszając drzewo wolności łzami i<br />

potem, aż zapuściło ono głębokie korzenie”. {WB 157.1}<br />

196

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!