21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

W tym samym czasie inny podróżny zbliżał się do miasta. Był nim Hus, świadomy<br />

grożącego mu niebezpieczeństwa. Pożegnał się ze swymi przyjaciółmi w przekonaniu, że<br />

już nigdy ich nie zobaczy, a w drogę udał się z uczuciem, jakby prowadziła go na stos<br />

męczeński. Mimo to otrzymał od króla Czech i cesarza Zygmunta mające go chronić<br />

glejty. {WB 55.6}<br />

W jednym ze swych listów do przyjaciół w Pradze napisał: „Moi bracia (...). Odjeżdżam<br />

z glejtem od króla, by spotkać się z wieloma nieprzyjaciółmi i śmiertelnymi wrogami (...).<br />

Przede wszystkim całkowicie ufam Wszechmocnemu Bogu, mojemu Zbawicielowi. Wierzę,<br />

że wysłucha waszych gorących modlitw, dając mi mądrość i wkładając stosowne słowa w<br />

usta, abym mógł odeprzeć ataki nieprzyjaciół. Wierzę, że udzieli mi również Ducha<br />

Świętego, który wzmocni mnie w prawdzie, abym mógł stanąć twarzą w twarz z pokusami,<br />

więzieniem, a jeśli będzie to konieczne, nawet z okrutną śmiercią. Wiemy, że Chrystus sam<br />

cierpiał dla swych wybranych, czy powinien nas wobec tego dziwić przykład, jaki nam dał<br />

— abyśmy dla naszego zbawienia z cierpliwością wszystko znosili? On jest Bogiem, my<br />

Jego stworzeniem. On jest Panem, my Jego sługami. On jest Władcą świata, my zaś<br />

niegodnymi śmiertelnikami, a jednak to On cierpiał! Dlaczego więc my mamy nie cierpieć,<br />

zwłaszcza że cierpienie nas oczyszcza? Dlatego, umiłowani, jeżeli moja śmierć przyczyni<br />

się do Jego chwały, módlcie się, aby mogła przyjść szybko, i aby umożliwił mi znieść<br />

wszelkie cierpienia wytrwale. Jeżeli jednak mam do was powrócić, to prośmy Boga, bym<br />

powrócił bez skazy, to znaczy bym w najmniejszym stopniu nie wyrzekł się prawdy, dając<br />

w ten sposób braciom dobry przykład do naśladowania. Może mnie już nigdy nie<br />

zobaczycie w Pradze, lecz jeśli Wszechmocny Bóg raczy mnie wam przywrócić, wówczas z<br />

niezachwianą wiarą pogłębiajmy naszą znajomość i miłość do Jego prawa”. — Bonnechose<br />

I, 147-148. {WB 56.1}<br />

W innym liście skierowanym do pewnego kapłana, który stal się uczniem ewangelii, z<br />

głęboką pokorą mówił Hus o swych błędach, oskarżając się o „umiłowanie bogatych<br />

strojów i marnowanie czasu na bezwartościowe zajęcia”. Potem dołączył wzruszające<br />

napomnienia: „Oby twój umysł zaprzątnięty był wspaniałością Bożą i zbawieniem dusz, a<br />

nie dążeniem do prebend i majątku. Strzeż się, byś nie ozdabiał domu bardziej niż duszy, a<br />

przede wszystkim pracuj z największą troskliwością nad swym stanem duchowym. Bądź<br />

pełen miłości i pokory wobec ubogich i nie trwoń swej majętności na biesiadach. Jeśli nie<br />

będziesz doskonalił swego charakteru i wstrzymywał się od niepotrzebnego dostatku,<br />

obawiam się, że srogo zostaniesz ukarany, tak jak ja sam tego doświadczyłem (...). Znasz<br />

mą naukę, gdyż od młodości słuchałeś moich wskazówek, dlatego nie potrzebuję ci więcej<br />

pisać, ale zaklinam cię przez łaskę naszego Pana, abyś nie naśladował jakiejkolwiek z tych<br />

próżności, w których widziałeś moje upadki”. Na kopercie listu dopisał słowa: „Zaklinam<br />

cię, mój przyjacielu, byś nie złamał tej pieczęci, dopóki nie będziesz miał pewności, że już<br />

umarłem”. — Bonnechose I, 148-149. {WB 56.2}<br />

64

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!