21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

Rzymianie, chcąc zastraszyć Żydów i w ten sposób zmusić ich do poddania się,<br />

biczowali i krzyżowali więźniów za murami miasta. Setki ich ginęło taką śmiercią, aż dolina<br />

Jozafata i Golgota pokryte zostały krzyżami w takiej liczbie, że trudno się było swobodnie<br />

między nimi poruszać. Tak oto wypełniło się życzenie Żydów przed sądem Piłata: „Krew<br />

jego na nas i na dzieci nasze”. Mateusza 27,25. {WB 20.4}<br />

Tytus gotowy był uczynić koniec tym okropnościom i w ten sposób skrócić miastu czas<br />

jego kary. Ze wstrętem i oburzeniem patrzył na stosy trupów leżące w dolinie. Jak<br />

urzeczony spoglądał z Góry Oliwnej na wspaniałą świątynię. Wydał rozkaz, aby nie ruszono<br />

z niej ani jednego kamienia. Zanim przypuścił szturm na miasto, apelował do żydowskich<br />

wodzów, żeby go nie zmuszali do splamienia krwią tego świętego miejsca. Zapewniał, że<br />

jeśli Żydzi opuszczą świątynię i będą walczyli na innym miejscu, żaden Rzymianin nie<br />

naruszy jej świętości. Józef Flawiusz w swej mowie apelował do Żydów, aby się poddali i w<br />

ten sposób ratowali miasto, siebie i świątynię, ale jego słowa powitano przekleństwami i<br />

szyderstwem. Kiedy stał przed Żydami jako ostatni ziemski pośrednik, zaczęto rzucać do<br />

niego oszczepami. Wcześniej Żydzi odrzucili prośbę Syna Bożego, teraz propozycje i<br />

prośby tego Izraelity umocniły ich tylko w decyzji walki do ostatniej kropli krwi. Daremne<br />

były usiłowania Tytusa, by zachować świątynię. Większy od niego przepowiedział, że nie<br />

zostanie tu kamień na kamieniu. {WB 20.5}<br />

Ślepy upór wodzów żydowskich i przestępstwa, jakie miały miejsce wśród oblężonych,<br />

zwiększyły wstręt i odrazę u Rzymian. W końcu Tytus zdecydował się zdobyć świątynię<br />

szturmem, ale jeśli możliwe, zachować ją od zburzenia. Nie słuchano jednak jego rozkazu.<br />

Gdy wieczorem udał się do swego namiotu, oblężeni Żydzi wypadli ze świątyni i natarli na<br />

rzymskich żołnierzy. Podczas walki jeden z wojowników rzymskich rzucił płonącą głownię<br />

przez otwór świątyni i w jednej chwili ściany obite cedrowym drzewem stanęły w<br />

płomieniach. Tytus w towarzystwie swoich wodzów przybiegł na miejsce wypadku i<br />

rozkazał gasić pożar. Nie zważano jednak na jego słowa. Żołnierze rzucali z wściekłością<br />

zapalone głownie na budynki sąsiadujące ze świątynią, a Żydów szukających tam<br />

schronienia mordowali mieczem. Krew jak woda ściekała po stopniach świątyni, ginęły<br />

tysiące Żydów. Wrzawę wojenną zagłuszały głośnie wołania: „Iszabood!” (Chwała<br />

przeminęła). {WB 21.1}<br />

Tytus nie mógł powstrzymać zaciekłości walczących żołnierzy. Poszedł wraz ze swymi<br />

oficerami obejrzeć wnętrze świątyni. Jej blask i świetność wzbudziły w nim zachwyt, a<br />

ponieważ płomienie nie zajęły jeszcze miejsca świętego, starał się je ratować. Ponownie<br />

wydał wojsku rozkaz, by natychmiast przeszkodziło dalszemu szerzeniu się ognia.<br />

Centurion Liberalis buławą chciał wymusić posłuszeństwo żołnierzy, lecz nawet poważanie<br />

i cześć dla cesarza ustąpiły przed straszną nienawiścią do Żydów, przed zaciekłością walki i<br />

nienasyconą żądzą łupu. Żołnierze widzieli świątynię jaśniejącą złotem, oślepiającym ich w<br />

świetle wściekłych języków ognia i spodziewali się, że znajdą tu niezliczoną ilość skarbów.<br />

16

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!