21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

ojciec szlochając upadł przed twymi drzwiami, a matka odkryłaby łono, które cię nosiło i<br />

piersi, któreś ssał, pamiętaj, że masz je podeptać idąc prosto do Chrystusa”. Przez tę<br />

„obrzydliwą nieludzkość — jak nazwie to później Luter — przypominającą bardziej<br />

zwierzę i tyrana, niż chrześcijanina i człowieka, wlewano jad w serca dzieci przeciwko<br />

rodzicom”. — Barnas Sears, The Life of Luther 70.69. W ten sposób dostojnicy papiescy,<br />

jak niegdyś faryzeusze, przez własne przepisy unieważniali przykazania Boże. Domy<br />

pustoszały, rodziców pozbawiano córek i synów. {WB 45.3}<br />

Nawet studenci na uniwersytetach, zwiedzeni fałszywymi naukami mnichów, licznie<br />

wstępowali do zakonu. Później wielu żałowało tego kroku, zdając sobie sprawę, że<br />

zrujnowali swe życie, a rodzicom sprawili ból, jednak gdy już raz wstąpili do klasztoru,<br />

odzyskanie wolności było niemożliwe. Rodzice w obawie przed mnichami nie wysyłali<br />

synów na uniwersytety. Następstwem tego był duży spadek liczby studentów w ośrodkach<br />

naukowych. Zamykano szkoły, wskutek czego szerzyła się niewiedza. {WB 45.4}<br />

Papież dał mnichom prawo do wysłuchiwania spowiedzi i udzielania rozgrzeszenia.<br />

Zezwolenie to stało się źródłem jeszcze większego zła. Mnisi, myślący tylko o pomnażaniu<br />

swych dochodów, tak chętnie udzielali rozgrzeszenia, że garnęli się do nich różnego rodzaju<br />

przestępcy, wskutek czego zło zataczało coraz szersze kręgi. Nie troszczono się o biednych i<br />

chorych, a dary, które mogłyby być użyte dla ubogich, oddawano mnichom, wymuszającym<br />

je od ludzi za pomocą różnych gróźb. Opornych zaś piętnowano jako grzeszników. Pomimo<br />

deklarowanego ubóstwa, bogactwo mnichów stale się zwiększało, a ich wspaniałe budynki i<br />

suto zastawione stoły uwydatniały coraz jaskrawiej wzrastającą nędzę ludu. Spędzając czas<br />

na rozrywkach i biesiadach, wyręczali się mnisi w posłudze religijnej bezmyślnymi ludźmi,<br />

których posyłali, by opowiadali masom cudowne historie, legendy i żarty, aby rozbawić lud,<br />

a tym samym uczynić z niego ofiarę swej żarłoczności. Dzięki temu udawało się im<br />

utrzymać zabobonne tłumy w przekonaniu, że cała ich religijność powinna polegać na<br />

uznawaniu władzy papieża, kulcie świętych i udzielaniu mnichom jałmużny, a to wystarczy<br />

im do zapewnienia sobie miejsca w niebie. {WB 45.5}<br />

Światlejsza część społeczeństwa daremnie walczyła o reformę zakonów. Wiklif<br />

natomiast, dzięki lepszemu zrozumieniu zła, uderzył w jego korzenie, twierdząc, że sam<br />

system jest niewłaściwy i winien być zniesiony. Rozpoczęły się dyskusje, padały pytania.<br />

Gdy mnisi wędrowali po kraju sprzedając papieskie odpusty, wielu ludzi zaczęło wątpić w<br />

skuteczność odpuszczania grzechów za pieniądze i pytali, czy nie powinno się zwracać o<br />

pojednanie raczej do Boga niż do duchowieństwa. Wielu niepokoiła drapieżność zakonów<br />

żebraczych, których zachłanność zdawała się być nienasycona. „Mnisi i kapłani rzymscy —<br />

mówiono — zżerają nas jak rak. Sam Bóg musi nam dopomóc, gdyż w przeciwnym razie<br />

wszyscy zginiemy”. — D’Aubigné XVII, 7. Aby ukryć swą chciwość, mnisi głosili, że<br />

postępują zgodnie z przykładem Chrystusa, twierdząc, że On i Jego apostołowie żyli<br />

również z jałmużny ludu. Ale twierdzenia te zaszkodziły tylko ich sprawie, gdyż pobudziły<br />

50

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!