21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

Studiowanie Słowa Bożego było dla niego największą radością. Znalazł w klasztorze<br />

przykutą łańcuchem do muru Biblię i często przy niej przebywał. W miarę jak pogłębiała się<br />

jego świadomość grzechu, starał się własnymi uczynkami uzyskać przebaczenie. Prowadził<br />

bardzo surowe życie, a swą złą naturę, od której życie klasztorne nie dało mu żadnego<br />

uwolnienia, starał się zwyciężyć przez posty, nocne czuwania i biczowanie się. Nie<br />

wzbraniał się przed żadną ofiarą, dzięki której mógłby osiągnąć taką czystość serca, aby<br />

Bóg mógł go zaakceptować. Później powiedział: „To prawda, że byłem pobożnym mnichem<br />

i przestrzegałem wszelkich przepisów prawa jak najbardziej dokładnie. Jeżeli jakiś mnich<br />

miałby dzięki swym uczynkom dostać się do nieba, z pewnością ja byłbym do tego<br />

uprawniony (...). Gdybym trwał w tym dalej, umartwiłbym się na śmierć”. — Tamże II, 3.<br />

Wskutek prowadzenia takiego trybu życia utracił siły i często mdlał, z czego nigdy już się<br />

nie wyleczył. Ale pomimo wszelkich wysiłków nie mógł znaleźć wytchnienia, a w końcu<br />

stanął na krawędzi rozpaczy. {WB 65.5}<br />

Kiedy Lutrowi zdawało się, że nie ma dla niego nadziei, Bóg zesłał mu pomocnika i<br />

przyjaciela. Pobożny Staupitz, wizytator zakonny, pomógł mu w zrozumieniu Słowa<br />

Bożego i radził, aby odwrócił swą uwagę od siebie i przestał wciąż rozmyślać nad<br />

wiecznym potępieniem za przestąpienie prawa Bożego, a skierował swój wzrok na Jezusa,<br />

Zbawiciela, przebaczającego grzechy. „Zamiast torturować się z powodu popełnionych<br />

grzechów, rzuć się w ramiona Zbawiciela. Ufaj Mu, ufaj w sprawiedliwość Jego życia i w<br />

pojednanie przez Jego śmierć. Słuchaj Syna Bożego, który stał się człowiekiem, aby dać ci<br />

pewność swej boskiej łaski”. „Kochaj tego, który cię najpierw umiłował”. — Tamże II, 4.<br />

W ten sposób poseł łaski przekonywał przyjaciela. Jego słowa wywarły na Lutrze wielkie<br />

wrażenie. Po licznych walkach z długo pielęgnowanymi błędami mógł wreszcie zrozumieć<br />

prawdę i poczuł zstępujący nań pokój. {WB 65.6}<br />

Luter otrzymawszy święcenia kapłańskie opuścił klasztor, powołany został bowiem na<br />

stanowisko profesora Uniwersytetu w Wittenberdze. Tutaj zaczął studiować Pismo Święte<br />

w językach, w których zostało napisane. Rozpoczął też wykłady Biblii, odkrywając przed<br />

zaciekawionymi studentami skarby Księgi Psalmów, ewangelii i listów apostolskich.<br />

Staupitz radził mu, żeby głosił Słowo Boże z ambony, Luter jednak wahał się, ponieważ<br />

czuł się niegodnym mówić do ludzi jako poseł Boży. Dopiero po długich namowach uczynił<br />

zadość prośbom przyjaciela. W tym czasie dobrze znał już Pismo Święte, a łaska Boża<br />

spoczywała na nim. Jego elokwencja przyciągała słuchaczy, przejrzystość i moc w<br />

przedstawianiu prawdy przekonywała ich, a gorliwość wzruszała serca. {WB 66.1}<br />

Luter wciąż jeszcze był wiernym synem Kościoła rzymskiego i nigdy nie myślał, że<br />

mógłby być kimś innym. Opatrzność Boża sprawiła, że odwiedził Rzym. Podróż do stolicy<br />

papieskiej odbył pieszo, zatrzymując się w napotykanych po drodze klasztorach. Gdy<br />

przybył do pewnego klasztoru we Włoszech ogromnie zdziwiły go bogactwa, okazałość i<br />

przepych, jaki tam ujrzał. Czerpiąc dochody z książęcego skarbca, mnisi mieszkali we<br />

77

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!