21.04.2023 Views

Światową Zgoda

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

Dlatego nie ma mowy, aby istniał wspólny chrześcijański rząd nad całym światem, a nawet nad pojedynczym krajem lub jakimkolwiek większym skupiskiem ludzi, ponieważ niegodziwcy zawsze przewyższają liczebnie dobrych. Dlatego człowiek, który odważyłby się rządzić całym krajem lub światem za pomocą ewangelii, byłby jak pasterz, który zgromadziłby w jednej owczarni wilki, lwy, orły i owce, i pozwoliłby im swobodnie mieszać się między sobą, mówiąc: "Pomagajcie sobie nawzajem, bądźcie dobrzy i spokojni wobec siebie. Owczarnia jest otwarta, pokarmu jest pod dostatkiem. Nie musicie się obawiać psów i kijów". Owce bez wątpienia zachowałyby pokój i pozwoliłyby się karmić i rządzić w sposób pokojowy, ale nie żyłyby długo, ani jedno zwierzę nie przeżyłoby drugiego.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Światowa <strong>Zgoda</strong><br />

codziennego. Małe dzieci uczono spoglądać z dziękczynieniem ku Bogu jako Dawcy<br />

wszelkich łask i radości. {WB 38.1}<br />

Rodzice, choć czule i serdecznie kochali swe dzieci, nie przyzwyczajali ich do wygód,<br />

było bowiem przed nimi życie pełne prób i trudności, a może nawet czekała ich męczeńska<br />

śmierć. Od dzieciństwa przyzwyczajano waldensów do znoszenia trudności, do<br />

posłuszeństwa, a zarazem do samodzielnego myślenia i działania. Wcześnie uczono dzieci<br />

ponoszenia odpowiedzialności, ostrożności w mowie i rozsądnego milczenia. Jedno<br />

nierozważne słowo wypowiedziane w obecności nieprzyjaciela mogło zagrozić życiu nie<br />

tylko jednej osoby, lecz setek braci, gdyż jak wilki goniące swą zdobycz, tak nieprzyjaciele<br />

prawdy prześladowali tych, którzy walczyli o wolność sumienia i wyznania. {WB 38.2}<br />

Waldensi, wyrzekłszy się ziemskich bogactw i dobrobytu, wytrwale pracowali na<br />

codzienny chleb. Uprawiano każdy skrawek urodzajnej ziemi, jaką można było znaleźć w<br />

dolinach i na zboczach gór. Oszczędność i samozaparcie stanowiły część wychowania, które<br />

dzieci otrzymywały jako jedyny spadek. Nauczono je, że Pan uczynił życie szkołą<br />

dyscypliny, i że swe potrzeby należy zaspokajać jedynie dzięki osobistej pracy, zaradności,<br />

troskliwości i wierze. Może taki sposób życia był trudny i męczący, ale był na pewno<br />

zdrowy i stanowił właśnie to, czego ludzie potrzebują w swym upadłym stanie, była to<br />

szkoła, jaką Pan przygotował dla wychowania i rozwoju człowieka. Młodzież waldensów,<br />

przyzwyczajona do trudów i ciężkiej pracy, nie zaniedbywała jednak kształcenia umysłu.<br />

Uczono, że wszelkie ich siły należą do Boga i wszystkie muszą być doskonale rozwijane dla<br />

Jego służby. {WB 38.3}<br />

Zbory waldensów w swej rzeczywistości i prostocie dorównywały zborom czasów<br />

apostolskich. Odrzuciwszy władzę papieża i prałatów, waldensi uważali Biblię za<br />

najwyższy i nieomylny autorytet. Ich duchowni poszli śladami Mistrza, który nie<br />

„przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służył”. Karmili trzodę Pańską prowadząc ją na<br />

zielone pastwiska i do życiodajnych wód świętego Słowa Bożego. Z dala od pomników<br />

światowej sławy i pychy lud ten nie zbierał się we wspaniałych Kościołach czy katedrach,<br />

lecz w cieniu gór, w dolinach Alp, a w czasie niebezpieczeństw w jakiejkolwiek twierdzy<br />

skalnej, by tam słuchać słów prawdy z ust sług Chrystusa. Duszpasterze nie tylko głosili<br />

ewangelię, lecz także odwiedzali chorych, nauczali dzieci, napominali błądzących, starali<br />

się łagodzić wzajemne nieporozumienia i wzmacniać braterską miłość. W czasie pokoju<br />

utrzymywali się z dobrowolnych darów ludu, lecz podobnie jak apostoł Paweł, który szył<br />

namioty, każdy z nich znał jakieś rzemiosło lub zawód, by móc w razie potrzeby samemu<br />

troszczyć się o swój byt. {WB 38.4}<br />

Duszpasterze uczyli młodzież. Nie lekceważąc innych nauk Biblię uważano za główny<br />

przedmiot studiów. Uczniowie, obok listów apostolskich, uczyli się na pamięć Ewangelii<br />

Mateusza i Jana, przepisywali również Pismo Święte. Niektóre rękopisy obejmowały całą<br />

40

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!