You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Amerykańska pamięć o Wielkiej Wojnie<br />
Generalny więc bilans amerykańskiego zaangażowania w Wielką Wojnę,<br />
w tym politycznego wysiłku amerykańskiego prezydenta, który realizował<br />
swą misję „urządzania” Europy, nie wyglądał – z perspektywy Starego Świata<br />
– najgorzej. Obok niewątpliwego uznania dla wielkiego wysiłku i poświęcenia<br />
amerykańskich żołnierzy, wkładu materialnego i finansowego ze strony Ameryki,<br />
państwa europejskie mogły być wdzięczne za realizację wielu elementów<br />
Wilsonowskiej koncepcji ładu międzynarodowego. Na szczególne podkreślenie<br />
zasługiwało wsparcie prezydenta Stanów Zjednoczonych dla dążeń niepodległościowych<br />
nowych lub sukcesyjnych państw europejskich, które powstały<br />
na gruzach pokonanych lub rozbitych imperiów. Nie dziwi więc fakt, że prezydent<br />
Wilson cieszył się ogromną estymą na kontynencie europejskim. Gdy<br />
w grudniu 1918 r. przybył do Europy, aby wziąć udział w konferencji pokojowej<br />
w Paryżu, witany był niczym mesjasz, który uratował Stary Świat, przynosząc<br />
mu pokój. Ten entuzjazm nieco tylko osłabł w trakcie negocjacji pokojowych,<br />
gdy obserwowano spory Wilsona z przywódcami europejskimi wynikające<br />
z rozbieżnych interesów, celów i wizji. Jednak mimo to wielki szacunek dla<br />
przywódcy Ameryki pozostał.<br />
Natomiast na gruncie amerykańskim sytuacja wyglądała zupełnie inaczej.<br />
Powtórzmy to raz jeszcze, decyzja Wilsona o zaangażowaniu w wojnę i wysłaniu<br />
amerykańskich żołnierzy do Europy nie spotkała się z powszechną akceptacją<br />
w USA. Najczęściej nie rozumiano powodów, nie przyjmowano argumentów.<br />
Sceptycznie oceniano idee głoszone przez prezydenta o konieczności ratowania<br />
Europy i umacniania tam pokoju – izolacjonizm tkwił bowiem głęboko<br />
w świadomości przeciętnego Amerykanina, dla którego Europa pozostała światem<br />
pełnym nierozwiązanych problemów, z odmiennym od amerykańskiego<br />
systemem wartości, celów i dążeń. Ale nawet jeśli zwolennicy izolacjonizmu<br />
przystali na udział Ameryki w wojnie po stronie Francji, Wielkiej Brytanii<br />
i Rosji, to po jej zakończeniu wielu z nich zaczęło podważać zasadność decyzji<br />
prezydenta Wilsona, a już szczególnie zamysł dalszego zaangażowania Ameryki<br />
w Europie [Bailey Th.A. 1945, s. 128 i n.].<br />
Zresztą przekonanie, że wojna i udział w niej Ameryki były tylko nieprzyjemnym<br />
interludium w najnowszych dziejach Stanów Zjednoczonych, umacniali<br />
powracający z frontu żołnierze amerykańscy, często okaleczeni i złamani<br />
psychicznie. Zaś różne grupy narodowościowe, składające się na amerykański<br />
melting pot, mniej lub bardziej związane z krajem swego pochodzenia, bądź<br />
to krytycznie oceniały opowiedzenie się Ameryki po jednej ze stron konfliktu,<br />
bądź to były niezadowolone z warunków pokoju i tych zapisów traktatu<br />
wersalskiego, które – ich zdaniem – niebyt hojnie uwzględniały interesy starej<br />
IZ Policy Papers • <strong>13</strong>(I) • www.iz.poznan.pl 81