Ja was bardzo kocham z wszystkimi waszymi grzechami, z ∏adunkiem win, pod którymiupadacie. Przyjdêcie do Mnie wszyscy grzeszni, winni i nieszcz´Êliwi. Ja was uwolni´i uszcz´Êliwi´. Dla waszych czasów, teraz, dziÊ ponawiam wezwanie:Przyjdêcie do mnie wszyscy, których przeÊladujà i m´czà, którymi pogardzajà. Przyjdêcieskrzywdzeni, bezdomni, g∏odni, nadzy i utrudzeni pracà. Was w∏aÊnie kocham najbardziej.Przyjdêcie bez bojaêni odrzuceni, niechciani, samotni, opuszczeni. Ja was potrzebuj´.Czekam, by móc was przygarnàç, pocieszyç, daç wam Mojà Mi∏oÊç i Przyjaêƒ na wieki. Kochamwas!Przybàdêcie wszyscy obcià˝eni grzechem, na∏ogami, rozpustà. Znam was, bo jest miznane ka˝de z∏o Êwiata. Kocham wasze zbola∏e, cierpiàce, nieszcz´Êliwe dusze, szamoczàcesi´ i s∏abe. Ja was uzdrowi´. W Mojej Mi∏oÊci znajdziecie odrodzenie. Wróc´ wam utraconàczystoÊç Dzieci Bo˝ych, bo Ja pragn´ uzdrawiaç, pragn´ was mieç uratowanychi szcz´Êliwych.Przyjdzcie do Mnie zbrodniarze, kaci i mordercy, a odpuszcz´ wam wasze winy. Nie mazbrodni, której nie mog∏aby Moja Krew obmyç. Kocham was!Jestem samà Mi∏oÊcià, Przebaczeniem, Mi∏osierdziem. Ludzie grzeszni! Kiedy˝ zrozumiecie,˝e jestem waszym Ojcem, Zbawicielem i jedynà ucieczkà. Kocham was! Oto ramionaMoje otwieram szeroko. Przyjdêcie do Mnie wszyscy, a Ja wam wszystko przebacz´. Kochamwas, ludzkoÊci Êlepa i g∏ucha, umi∏owane Dzieci Moje!VIITrzecie Ostrze˝enieDzieci Moje!Nie s∏uchacie Mnie, nie chcecie przyjmowaç s∏ów ostrze˝enia ani wezwania do pokuty,skruchy, i porzucenia tego stylu ˝ycia, jaki prowadziliÊcie - ˝ycia w grzechu, niszczàcymw was wszystkie Moje Dary i uniemo˝liwiajàcym otrzymanie nowych.Przeto ˝ycie wasze staje si´ drogà ku zgubie, przedsionkiem piek∏a. Co gorsze, wiedziecieku niej waszych m∏odszych braci - wszystkich ludzi zale˝nych od was, bezbronnych,nieÊwiadomych, wkraczajàcych dopiero na drogi poznania.Zamiast mi∏oÊci braterskiej, pragnienia pomocy, dawania opieki, ˝ywicie ku nim pogard´,przechodzicie z oboj´tnoÊcià nad losem tysi´cy waszych braci umierajàcych przy wasz g∏odu, n´dzy i chorób, a waszym jedynym darem jest… … . broƒ.Z nikczemnej ch´ci zysku wywo∏ujecie wojny, planujecie spiski, jàtrzycie jednych przeciwdrugim.Ziemia ca∏a sp∏ywa krwià i nie ma dnia bez nowych, bardziej ÊmiercionoÊnych broni,dalszych podbojów i okrutniejszych wojen. Ca∏e dzie∏o Mojego Stworzenia jest zagro˝one.Z ziemi nieustannie wzywa Mnie wszystko co udr´czone, b∏agajàce ratunku.Dopuszczam przeto, aby wasze dzie∏o nienawiÊci, wasza broƒ zbuntowa∏a si´ przeciwwam. Kiedy zaznacie na sobie cierpienia przygotowanego dla innych, mo˝e opami´tacie si´i wzbudzi si´ w was wstyd i ˝al. Jest to ostatnia szansa ratunku dla dusz waszych. Zastanówciesi´, Dzieci Moje, bo niewiele wam czasu pozosta∏o. Dla tych, którzy ginà w nienawiÊci,SprawiedliwoÊç Moja jest s´dzià i lepiej by∏oby dla nich, aby si´ nigdy nie narodzili.Jednak nienawiÊç wybraliÊcie sami, w ka˝dej chwili mo˝ecie jà odrzuciç - przez skruch´180
i ˝al, przez zrozumienie swoich win powracajàc do Mnie.Ja czekam. Kocham wszystkie Dzieci Moje. Nad zab∏àkanymi bolej´, bo stworzy∏em ichdo szcz´Êcia nie do zguby. Póki ˝yjecie, póty Moje Ramiona sà dla was otwarte. Moje Przebaczenieoczekuje was.Póêniej osàdzicie si´ sami w blasku Mojej Prawdy, wedle sprawiedliwej miary - miarywaszej mi∏oÊci lub nienawiÊci dla bliênich waszych, w których Ja ˝yj´!Ludzie bezmyÊlni i nieczuli, dla których inny cz∏owiek nic nie znaczy. Zatrzymajcie si´przed przepaÊcià. Zawróçcie, póki czas - bo ju˝ niewiele go macie.Ludzie polityki, ludzie wojny i tajnych zamys∏ów. Ludzie, którym powierzono ster rzàdów.PowinniÊcie pojmowaç swojà odpowiedzialnoÊç, swojà s∏u˝b´ i powinnoÊç szerzeniadobra - nie zbrodni, zapewnienie bezpieczeƒstwa - nie zguby, s∏u˝enia prawdzie - niek∏amstwu, podst´pom, intrygom. Czy˝ nie wiecie, ˝e odpowiadaç b´dziecie przede Mnà zaka˝dy wasz czyn podj´ty dobrowolnie?Od lat wzywam was do opami´tania ustami wszystkich s∏ug Moich. Ostrzegam waswreszcie Ja sam, Pan wasz i Bóg. Zatrzymajcie si´! Zawróçcie! Miejcie litoÊç sami nad sobà!VIIIO Mi∏osierdziu i Przebaczeniu Bo˝ymNajmilsze Dzieci Moje !Serce Moje jest przepe∏nione Mi∏oÊcià. Widz´ jak cierpicie - na pró˝no szukajàc jejw Êwiecie - g∏odni, nieszcz´Êliwi, zrozpaczeni. Miotacie si´, szarpiàc wzajemnie, dr´czàcjedni drugich, odrzucajàc te˝ wszystkie Dary Moje, którymi tak hojnie wzbogaci∏em ziemi´.˚ycie swoje - tak krótkie - przebiegacie bez celu, przerzucajàc si´ z jednych zamiarówdo drugich, porzucajàc je, aby znowu pobiec za tym, co wam wydaje si´ barwniejsze, pókinie zobaczycie nowej, jeszcze ciekawszej zdobyczy. Gromadzicie b∏yszczàce próchno, którew proch si´ wam obróci i nadaremnie trwonicie czas wasz i si∏y, które wam da∏em.Jak˝e smutne i nieszcz´Êliwe sà wasze dusze. Usychacie w niepokoju i niedosycie, zawszenienasyceni, po˝àdajàcy tego, co was truje, wydzierajàcy sobie wzajemnie wszelkietrucizny, aby je spo˝yç samemu. Nieszcz´Êliwi i Êlepi, przez Êlepców prowadzeni, nie mo-˝ecie wydostaç si´ z b∏´dnego ko∏a fa∏szywych wartoÊci, mylnych teorii i nieprawego ˝ycia,w których dusicie si´ i toniecie w bagnie. Nie dociera do was Moja Prawda, Mój Pokój, MojaRadoÊç. Nie chcecie s∏yszeç o Mojej Ofierze za was i o Mojej nauce Prawdy, która jednamog∏aby was wyzwoliç.Mi∏oÊç Moja, wspó∏czucie i pragnienie ratowania was, uzdrawiania i pocieszania nigdyw historii ludzkoÊci nie by∏y silniejsze ni˝ w czasach obecnych, kiedy nadchodzàce wydarzeniazastajà was s∏abych, bezsilnych i niezdolnych do przezwyci´˝enia zbli˝ajàcej si´grozy.LitoÊç Moja i Mi∏osierdzie d∏ugo jà powstrzymywa∏o, lecz Mi∏oÊç Moja do ca∏ego dzie∏aStworzenia, które cierpi i wzywa ratunku, a tak˝e przez wzglàd na przysz∏e pokoleniaDzieci Moich, które pragn´ mieç zdrowe, powodujà, ˝e dopuszczam, by z∏o wyhodowaneprzez was objawi∏o wam swoje oblicze. Jednak˝e nie opuszcz´ was, a przeciwnie, stan´ si´ostatnià tarczà, ucieczkà i zbawieniem dla tych, którzy we Mnie b´dà szukaç ratunku.Oto otwieram przed wami ca∏y bezmiar Mi∏osierdzia. Zanurzcie si´ weƒ z ufnoÊcià, a nie181
- Page 2 and 3:
X. Ignacy CharszewskiKrólestwoSzat
- Page 4 and 5:
P R Z E D S ¸ O W I ECelem tej ksi
- Page 6 and 7:
sta∏y si´ bardziej przyk∏adne
- Page 8 and 9:
Tak si´ stanie, wed∏ug Ksi´gi A
- Page 10 and 11:
ezbo˝noÊci, niegodziwoÊci i ohyd
- Page 12 and 13:
˝e w dniach, co sà przed wami, ot
- Page 14 and 15:
swoich spostrze˝eƒ dotyczàcych p
- Page 16 and 17:
Diabe∏ :- A wiecie, dlaczego szat
- Page 18 and 19:
Przybywajà tu, ˝eby si´ spotkaç
- Page 20 and 21:
iego. Na widok “Oazowca” lub kl
- Page 22 and 23:
Puszczykowie).Twórcy metalu znale
- Page 24 and 25:
Gotyckie wn´trza odbijajà echo je
- Page 26 and 27:
Scena 9 :Cmentarz, 23 ch∏opców s
- Page 28 and 29:
matce. Nie mog∏am inaczej.“Kard
- Page 30 and 31:
´dàcego obrazem Boga” (II Kor.4
- Page 32 and 33:
…Eseƒczycy, jako potomkowie rodz
- Page 34 and 35:
koƒca XVI wieku - Kraków, który
- Page 36 and 37:
mowe.Mamy tego przyk∏ady i we Fra
- Page 38 and 39:
cyzmu jest wszystkim znane, zosta
- Page 40 and 41:
jest ani rozpowszechnianiem fa∏sz
- Page 42 and 43:
S∏owa Prymasa zabrzmia∏y z∏ow
- Page 44 and 45:
dbaç, jak nale˝y o swe zbawienie,
- Page 46 and 47:
Przeciwnik Niepokalanej zdejmuje ju
- Page 48 and 49:
Z ksià˝ki Arnolda Kunzli zatytuow
- Page 50 and 51:
W k r ó l e s t w ie s z a t a n a
- Page 52 and 53:
faryzeusze poprzestali na dyskre-dy
- Page 54 and 55:
on, hulacy i rozpustnicy, byli nasz
- Page 56 and 57:
ydl´cej natury.PozostawiliÊmy im
- Page 58 and 59:
Ucierpià przy tym i ˚ydzi “ No,
- Page 60 and 61:
Jeno nie ˝ydowskie! Ani jednego dz
- Page 62 and 63:
ten, o ile nie jest niepoczytalnym
- Page 64 and 65:
wychodowanych i protegowanych przez
- Page 66 and 67:
zap∏on´∏y z∏ym ogniem. Szors
- Page 68 and 69:
Rankiem otrzyma∏ od Dikisa list.
- Page 70 and 71:
˚ydzi w Êwietle s∏ówChrystusa
- Page 72 and 73:
ZBIÓR PRAW KOÂCIO¸A ÂWI¢TEGO
- Page 74 and 75:
Gdy Anio∏owie otworzyli bramy pie
- Page 76 and 77:
lekcjach religii. Uczyniç seks now
- Page 78 and 79:
TRZODA JEST W NIEBEZPIECZE¡STWIEA:
- Page 80 and 81:
Chrystus cierpia∏ inaczej, ni˝ w
- Page 82 and 83:
si´ do Piek∏a, gdzie obecnie dzi
- Page 84 and 85:
EGZORCYZMOWANIE AKABORA(za którym
- Page 86 and 87:
(**) Co za przera˝ajàce cierpieni
- Page 88 and 89:
J: (j´czy i wzdycha) Mam straszny
- Page 90 and 91:
E: Mów prawd´, Judaszu Iszkarioto
- Page 92 and 93:
macie zbyt wielkiego wyobra˝enia.
- Page 94 and 95:
E: Mów dalej prawd´, w imi´ Naj
- Page 96 and 97:
E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 98 and 99:
J: Chcia∏bym w ogóle przestaç o
- Page 100 and 101:
J: Bóg chce, by kazania by∏y g
- Page 102 and 103:
dlaczego tam, na WysokoÊciach (pok
- Page 104 and 105:
E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 106 and 107:
przeciwnym razie ludzie ci nie nosi
- Page 108 and 109:
ich g∏ównym sprawcà../*/ Nieszc
- Page 110 and 111:
E: Mów, co masz do powiedzenia, z
- Page 112 and 113:
E G Z O R C Y Z M12 Stycznia, 1976
- Page 114 and 115:
Zob. Mat. 24: 42 oraz 25: 13.(****)
- Page 116 and 117:
E G Z O R C Y Z M30 marca, 1976 r.E
- Page 118 and 119:
nas w okropne przera˝enie /*/. Tak
- Page 120 and 121:
Miriam.By∏o to podczas drugiej na
- Page 122 and 123:
Nast´pnie, by nie byli oni zasmuce
- Page 124 and 125:
ozkaz.B: Otó˝ Ona chce, aby kap
- Page 126 and 127:
wÊród tych rodzin, które zwà si
- Page 128 and 129:
pienia. Pijàc ów Kielich, uzna∏
- Page 130 and 131: ez tego rozpadlibyÊcie si´ na wi
- Page 132 and 133: Najlepszà rzeczà by∏oby czytaç
- Page 134 and 135: Jest tak˝e du˝o wi´cej podobnych
- Page 136 and 137: E: Belzebubie, mów prawd´, w imi
- Page 138 and 139: Po prawdziwym szturmie modlitewnym
- Page 140 and 141: Pawe∏ VI, posiada rzeczywiÊcie,
- Page 142 and 143: Papie˝a Paw∏a VI. Nawet my w Pie
- Page 144 and 145: poprzednich okazji, a nast´pnie pr
- Page 146 and 147: NIEPOROZUMIENIAE: Chcemy wype∏nia
- Page 148 and 149: B: Z punktu widzenia WysokoÊci (tj
- Page 150 and 151: Ten dwojaki aspekt rzeczy mo˝na ja
- Page 152 and 153: E: To znaczy, w czyÊcu chcà pomag
- Page 154 and 155: Bez prawdziwej spowiedzi ludzie zat
- Page 156 and 157: E: Co jeszcze masz do powiedzenia
- Page 158 and 159: wami uchylaç kapelusza. Tak jest z
- Page 160 and 161: */ Chodzi tu prawdopodobnie o tzw.
- Page 162 and 163: wielkim i kompetentnym. Lecz w wi´
- Page 164 and 165: iÊmy ma∏à moc, wtedy byliby tyl
- Page 166 and 167: Dlatego otrzymuje si´ o wiele mnie
- Page 168 and 169: Prawdziwy kap∏an pozwoli∏by si
- Page 170 and 171: WIELKA ODPOWIEDZIALNOÂÇ URZ¢DU P
- Page 172 and 173: E G Z O R C Y Z MDnia 18 Czerwca 19
- Page 174 and 175: wierk´, szykujàc jej wieczne umie
- Page 176 and 177: A wi´c zobaczycie, czym jest strac
- Page 178 and 179: tujcie ginàcych. Wyznawajcie Mnie
- Page 182 and 183: ´dziecie zawiedzeni. PoÊród groz
- Page 184 and 185: XCzwarte Ostrze˝enie - Droga powro
- Page 186 and 187: Êwiat z pokolenia w pokolenie pogr
- Page 188 and 189: Baranka odkupionych †. Nie odwa˝
- Page 190: 190