ten, o ile nie jest niepoczytalnym romantykiem, zdradza si´ jako ich stronnik.B i e s i a d aNast´puje suta biesiada przy suto zastawionym stole. W swobodnej ju˝ rozmowie Lipman dowiadujesi´ rzeczy bardzo ciekawej i dla nas.Lipman by∏ przekonany, ˝e z Leningradu do Finlandii, a stamtàd do Pary˝a uciek∏, bo pod rzàdembolszewickim nie móg∏ dostaç ˝adnej posady i zagra˝a∏ mu g∏ód a tak˝e i dlatego, bo mierzi∏y go mordy igrabie˝e bolszewickie. By∏ przekonany równie˝ i o tym, ˝e jego bogaty ksi´gozbiór, który zmuszony by∏pozostawiç w Leningradzie, pad∏ ofiarà dziczy bolszewickiej. Tymczasem dowiaduje si´, ˝e jego przyjaciele,którzy podsun´li mu myÊl ucieczki i jà mu u∏atwili, byli w tym celu nastawieni przez kogoÊ, kogoma∏y palec wa˝y wi´cej, ni˝ ca∏y Lenin lub Trocki. Albowiem w Sowdapji byli potrzebni tacy jak Lenin,Bronsztajn, Apfelbaum, Dzier˝yƒski itp. On zaÊ Lipman móg∏ si´ przydaç w∏aÊnie wÊród emigracjirosyjskiej, a do tego trzeba by∏o, aby si´ tam znalaz∏ nieskompromitowany s∏u˝bà Sowietom i uchodzi∏ zazbiega. Zadanie jego wÊród wychodêctwa polega∏o mianowicie na podtrzymaniu w niej zwodniczychidea∏ów, po których Rosja stoczy∏a si´ w przepaÊç bolszewictwa.Lipman dowiaduje si´ z radoÊcià i o tym, ˝e jego ksi´gozbiór pozostaje nienaruszony w miejscu. B´dzieon musia∏ niebawem wraz z Dikisem udaç si´ do Moskwy skàd b´dzie móg∏ dojechaç do Leningradu i tamzarzàdziç wyprawienie swego ksi´gozbioru do Pary˝a na koszt rzàdowy.Z dalszego ciàgu rozmowy Lipmana z Dikisem podczas biesiady dowiadujemy si´ rzeczy ciekawszej,majàcej donios∏oÊç historycznà, a dziÊ szczególnie aktualnà. Przez usta swoich bohaterów, opierajàcychsi´ snadê na wystarczajàcych dowodach, Rodjonow ujawnia, tak poszukiwanego przez Êwiat aryjski, autoraos∏awionych Protoko∏ów M´drców Syjonu.Lipman wyra˝a obaw´ o przedwczesne odkrycie przez gojów tajemnicy królestwa <strong>szatana</strong>, objawionejmu przez DikisaZa póêno brzmi, odpowiedê. Ju˝ spraw´ przegrali. Zresztà, nie ma na to ˝adnych dokumentówpisanych. Zdrada ze strony cz∏onków tajnego rzàdu ˝ydowskiego wy∏àczona. Rekrutuje si´ ich spoÊródludzi wypróbowanych. Poza tym zdrada taka by∏aby zbyt niebezpieczna dla zdrajcy.Maszyn samopiszàcych lub samomówiàcych, które mog∏yby byç podstawione na pods∏uchu, dotàd niewynaleziono. A domyÊliç si´ naszych planów - fiuuu - na to nie starczy nie tylko bydl´cy mózg gojów alei ludzki - ˝ydowski. To plan nie z tej ziemi, a natchniony przez geniusza diab∏a. Dla ich umys∏owoÊci jeston przeciwnaturalny, wi´c niedost´pny. Za ciasno mu w ich ma∏pich g∏ówkach. Gdyby wpad∏ w nie przypadkiem,w tej˝e chwili wyskoczy∏by z hukiem jak korek z butelki szampana. Wreszcie gdyby si´ nawetzdarzy∏ nieprawdopodobny wypadek, odkrycia, to cofnàç wstecz biegu dziejów ju˝ niepodobna. Za pó˝no!Lipman wszak˝e za wygranà nie daje i przypuszcza mo˝liwoÊç powtórzenia si´ historii, jaka si´ przydarzy∏a“prorokowi” ˝ydowskiemu, Ahad-haamowi.Co to za jeden - ten “prorok” - Z odpowiedzi Dikisa dowiadujemy si´ ˝e to pseudonim Aszera Ginberga,˝e to on jest autorem Protokó∏ów i ˝e wspomniana przez Lipmana “historia” dotyczy w∏aÊnie ujawnieniatych˝e Protokó∏ów, jako roboty ˝ydowskiej.O tym Ahad-haamie pisze Zbigniew Krasnowski w swojej Êwiatowej “Polityce ˚ydowskiej”. Ahadhaam- dos∏ownie Jeden z narodu (hebr.) pseudonim Oszera (tak wymawia auto) Ginzberga (1856-1927),jednego z najwybitniejszych myÊlicieli ˝ydowskich od∏amu syjonistycznego, twórcy tajnego zakonu BeniMoszija - (Synowie Mojrzesza) - majàcego skupiç ludzi o wielkim duchu i o silnej mi∏oÊci do narodu, naktórych, jak na Moj˝eszu, cià˝yç winno zadanie wychowania i kierowania sprawami narodu ˝ydowskiego”(str 879). Ale Zbigniew Krasnowski nic przy tym nie wspomina o Porotoko∏ach M´drców Syjonu ani otym, ˝e Ginzberg jest ich autorem. Snad˝ o tym nie wie. Wie wszak˝e Dikis i natrzàsa si´:- Oj, panieLipman, nie rozÊmieszaj˝e mnie.Prorok. Cha-cha-cha. Oj - mnie Êmiech szkodzi. W moim ˝ywocie zacz´∏y si´ ju˝ kolki . . . Cha-chacha-.. . . Ten stary puchacz Ahiad-haam to nikt inny, tylko Aszer Ginzberg. Przez ca∏e swoje ˝ycie, jakdzi´cio∏ drzewo, d∏uba∏ swoim nosem Moj˝esza, Majmonidesa, Wesela, Einhorna, Berneja i innychnaszych proroków , talmudystów i masonów, jakich mamy niezliczonà moc. Sam on by∏ masonemni˝szego stopnia, na wy˝sze nie zas∏u˝y∏, gdy˝ mia∏ zbyt krewki temperament … Napisa∏ du˝o wszelakichbazgro∏ i ostatecznie przyniós∏ Izraelowi pewne korzyÊci, zw∏aszcza swymi s∏awnymi Protokó∏ami…62
Aszer wyobra˝a∏ sobie, ˝e jest uznanym wodzem Êwiatowego ˝ydostwa a wymyÊliwszy swoje Protokó∏ysàdzi∏, ˝e odkry∏ Ameryk´ i strach, jak si´ pyszni∏ swoim talentem i zas∏ugà wobec Izraela…Biedny nie podejrzewa∏, ˝e jego “straszliwe” i “genialne” wymys∏y to szczebiot dziecinny wobecnaszego planu, wykonywanego z dawien dawna przez nasz rzàd tajny … Dikis nast´pnie z zaÊlepieniempychy bagatelizuje fakt ujawnienie Protokó∏ów <strong>oraz</strong> ich autora. Dla ˚ydów by∏o to “troch´ nieprzyjemne”,lecz goje poha∏asowali i zapomnieli, no a “myÊmy si´ Êmiali”. Kiedy zaÊ Lipman wzià˝ powàtpiewao rzekomej likwidacji Protokó∏ów i przedstawia, o ile wi´kszy wybuch∏by skandal w razie odkryciaplanów dikisowskich, Dikis z bezgranicznà bezczelnoÊcià odpiera:Pytanie: - dla kogo” Dla nas, czy te˝ dla naszego zuchwa∏ego oskar˝yciela. Dla nas burza w szklancewody. Tylko. Ja zaÊ osobiÊcie nie chcia∏bym znaleêç si´ w skórze owego Êmia∏ka, êle zagra∏by swojà parti´.Za póêno antylopie wzywaç pomocy przeciw lwu, kiedy ju˝ ona si´ miota w jego pazurach. Za póênonas oskar˝aç. MyÊmy ju˝ silni na tyle, ˝e nikogo w Niebie ni tym wi´cej na ziemi, si´ nie boimy!Lipman powo∏uje si´ na pot´g´ s∏owa drukowanego.Naszego nie gojowskiego! Z mocà protestuje Dikis i powo∏uje si´ na doÊwiadczenie z Henrykiem Fordem.Milioner, nazwisko Êwiatowe, przecie˝ podniós∏szy r´ce przeciwko ˚ydom, wnet zaczà∏ kapitulowaç.I przestaniemy byç sobà, je˝eli go przed sobà nie rzucimy na kolana. Tu Rodjonow znowu przypominaw dopisku, ˝e te rozmowy odby∏y si´ w roku 1923. “ W trzy lata potem, Ford, po zamachu na jego ˝ycie,kiedy tylko cudem uniknà∏ Êmierci - uroczyÊcie odrzek∏ si´ swoich przeciw ˝ydostwu oskar˝eƒ i wojnyzaniecha∏.Genera∏ N.E. Markow, w wydanym w Pary˝u dziele pt. “Wojny ciemnych si∏” podaje bli˝sze szczegó∏ytej kapitulacji. Ju˝ od poczàtku swej kampanii przeciw˝ydowskiej, wkrótce po wojnie Êwiatowej, Ford by∏Êcigany przez ˝ydowskà weltpras´, jakoby oszczerca niewinnego, a tak przeÊladowanego plemienia. Kiedyani ta nagonka, ani groêby zamachu na jego ˝ycie nie pomog∏y, pewnego dnia wszystkie banki amerkaƒskiezamkn´∏y mu kredyt, tak, i˝ Ford musia∏ na dwa miesiàce zamknàç swoje fabryki, dopóki niezdoby∏ gotówki. Dobi∏a go moralnie dopiero wykonana przez “niewinne plemi´” groêba zamachu. Kiedyjecha∏ autem - niby przypadkowo najecha∏o naƒ inne i stràci∏o go do rwàcego potoku. Ocala∏ tylko dzi´kitemu, ˝e spadajàc zdo∏a∏ uczepiç si´ drzewa. Wtedy skapitulowa∏. Na ˝àdanie “obra˝onego” Kaha∏u,mocarz przemys∏u wypar∏ si´ wszystkiego cokolwiek napisa∏ i wyda∏ przeciwko ˚ydom, og∏osi∏ to jakok∏amliwe, a zaÊ swoje s∏awne na ca∏y Êwiat dzie∏o o “Mi´dzynarodowym ˚ydostwie” publicznie spali∏.A na s∏abszych od Forda - jeno nakichaç - konkluduje Dikis Przemilczanie oskar˝eƒ to Êrodeknajskuteczniejszy. Oskar˝enie zamiera samo przez si´. W przypadku jego rozg∏osu stosuje si´ salwy.Mobilizuje si´ pras´ Êwiatowà. P∏acà ci, rabie, to broƒ swoich panów. Puszcza si´ w ruch ci´˝kà artyleri´,oszczerstwo, szanta˝, zniszczenie majàtkowe, wyrzucanie za burt´ dziennikarstwa, nawet za burt´ ˝ycia.Kiedy naciÊniemy peda∏y i zaskrzypià tysiàce piór we wszystkich kàtach Êwiata, wyÊmiewajàc, oblewajàcpomyjami, i z kolei oskar˝ajàc zuchwa∏ego oskar˝yciela, kiedy wzburzymy przeciw niemu fale “opinii publicznej”,to zobaczymy, czy si´ nie zach∏yÊnie i nie pójdzie na dno!Nie doÊç na tym! Za poÊrednictwem wzburzonej opinii ca∏ego Êwiata wmówimy duchowieƒstwuchrzeÊcijaƒskiemu, ˝e pamflecista jest blu˝niercà obra˝ajàcym Wszechmocnego. Ono napi´tnuje gomianem bezwstydnika i odda klàtwie. A rzàdy znajdà go niebezpiecznym, gdy˝ podburza ludnoÊç przeciwniewinnemu i nieszcz´snemu przeÊladowaniu plemienia i og∏osimy go wariatem. I któ˝ stanie w jegoobronie”A jeden w polu - nie wojak!Ile w tym upokarzajàcej dla Ariów prawdy, ile prawdy! Dozna∏ jej boleÊnie na sobie, jak widzieliÊmyna wst´pie, Rodjonow: doznaje jej obecnie jego polski t∏umacz w Polsce.O tym powie si´ coÊ nie coÊ na zakoƒczenie tej broszury. Tu wszak˝e ju˝ stwierdziç trzeba, ˝e du˝oprawdy okazuje si´ i w obawach trzeêwego Lipmana, i ˝e Dikisa ponios∏a ˝ydowska pycha nad pychy.W roku 1934 ˚ydzi uznali za wreszcie konieczne wystàpiç w Bernie szwajcarskim na forum przeciwprzybierajàcym wcià˝ na mocy oskar˝eniom prasowym o ˝ydowskie autorstwo Protokó∏ów.Sàd zaÊ berliƒski wstrzyma∏ bieg sprawy, a˝ do czasu zebrania dowodów dla sàdu berneƒskiego. Jegote˝ interwencja mia∏a spowodowaç ten sàd do odroczenia sprawy.Zjawisko to Êwiadczy, ˝e dikisowskie “za póêno” jest przedwczesne i ˝e goje nie zdurnieli jednakjeszcze powszechnie. Przeciwnie, w por´ jeszcze trzeêwiejà z duru ˝ydowskiego, lubo durniów,63
- Page 2 and 3:
X. Ignacy CharszewskiKrólestwoSzat
- Page 4 and 5:
P R Z E D S ¸ O W I ECelem tej ksi
- Page 6 and 7:
sta∏y si´ bardziej przyk∏adne
- Page 8 and 9:
Tak si´ stanie, wed∏ug Ksi´gi A
- Page 10 and 11:
ezbo˝noÊci, niegodziwoÊci i ohyd
- Page 12 and 13: ˝e w dniach, co sà przed wami, ot
- Page 14 and 15: swoich spostrze˝eƒ dotyczàcych p
- Page 16 and 17: Diabe∏ :- A wiecie, dlaczego szat
- Page 18 and 19: Przybywajà tu, ˝eby si´ spotkaç
- Page 20 and 21: iego. Na widok “Oazowca” lub kl
- Page 22 and 23: Puszczykowie).Twórcy metalu znale
- Page 24 and 25: Gotyckie wn´trza odbijajà echo je
- Page 26 and 27: Scena 9 :Cmentarz, 23 ch∏opców s
- Page 28 and 29: matce. Nie mog∏am inaczej.“Kard
- Page 30 and 31: ´dàcego obrazem Boga” (II Kor.4
- Page 32 and 33: …Eseƒczycy, jako potomkowie rodz
- Page 34 and 35: koƒca XVI wieku - Kraków, który
- Page 36 and 37: mowe.Mamy tego przyk∏ady i we Fra
- Page 38 and 39: cyzmu jest wszystkim znane, zosta
- Page 40 and 41: jest ani rozpowszechnianiem fa∏sz
- Page 42 and 43: S∏owa Prymasa zabrzmia∏y z∏ow
- Page 44 and 45: dbaç, jak nale˝y o swe zbawienie,
- Page 46 and 47: Przeciwnik Niepokalanej zdejmuje ju
- Page 48 and 49: Z ksià˝ki Arnolda Kunzli zatytuow
- Page 50 and 51: W k r ó l e s t w ie s z a t a n a
- Page 52 and 53: faryzeusze poprzestali na dyskre-dy
- Page 54 and 55: on, hulacy i rozpustnicy, byli nasz
- Page 56 and 57: ydl´cej natury.PozostawiliÊmy im
- Page 58 and 59: Ucierpià przy tym i ˚ydzi “ No,
- Page 60 and 61: Jeno nie ˝ydowskie! Ani jednego dz
- Page 64 and 65: wychodowanych i protegowanych przez
- Page 66 and 67: zap∏on´∏y z∏ym ogniem. Szors
- Page 68 and 69: Rankiem otrzyma∏ od Dikisa list.
- Page 70 and 71: ˚ydzi w Êwietle s∏ówChrystusa
- Page 72 and 73: ZBIÓR PRAW KOÂCIO¸A ÂWI¢TEGO
- Page 74 and 75: Gdy Anio∏owie otworzyli bramy pie
- Page 76 and 77: lekcjach religii. Uczyniç seks now
- Page 78 and 79: TRZODA JEST W NIEBEZPIECZE¡STWIEA:
- Page 80 and 81: Chrystus cierpia∏ inaczej, ni˝ w
- Page 82 and 83: si´ do Piek∏a, gdzie obecnie dzi
- Page 84 and 85: EGZORCYZMOWANIE AKABORA(za którym
- Page 86 and 87: (**) Co za przera˝ajàce cierpieni
- Page 88 and 89: J: (j´czy i wzdycha) Mam straszny
- Page 90 and 91: E: Mów prawd´, Judaszu Iszkarioto
- Page 92 and 93: macie zbyt wielkiego wyobra˝enia.
- Page 94 and 95: E: Mów dalej prawd´, w imi´ Naj
- Page 96 and 97: E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 98 and 99: J: Chcia∏bym w ogóle przestaç o
- Page 100 and 101: J: Bóg chce, by kazania by∏y g
- Page 102 and 103: dlaczego tam, na WysokoÊciach (pok
- Page 104 and 105: E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 106 and 107: przeciwnym razie ludzie ci nie nosi
- Page 108 and 109: ich g∏ównym sprawcà../*/ Nieszc
- Page 110 and 111: E: Mów, co masz do powiedzenia, z
- Page 112 and 113:
E G Z O R C Y Z M12 Stycznia, 1976
- Page 114 and 115:
Zob. Mat. 24: 42 oraz 25: 13.(****)
- Page 116 and 117:
E G Z O R C Y Z M30 marca, 1976 r.E
- Page 118 and 119:
nas w okropne przera˝enie /*/. Tak
- Page 120 and 121:
Miriam.By∏o to podczas drugiej na
- Page 122 and 123:
Nast´pnie, by nie byli oni zasmuce
- Page 124 and 125:
ozkaz.B: Otó˝ Ona chce, aby kap
- Page 126 and 127:
wÊród tych rodzin, które zwà si
- Page 128 and 129:
pienia. Pijàc ów Kielich, uzna∏
- Page 130 and 131:
ez tego rozpadlibyÊcie si´ na wi
- Page 132 and 133:
Najlepszà rzeczà by∏oby czytaç
- Page 134 and 135:
Jest tak˝e du˝o wi´cej podobnych
- Page 136 and 137:
E: Belzebubie, mów prawd´, w imi
- Page 138 and 139:
Po prawdziwym szturmie modlitewnym
- Page 140 and 141:
Pawe∏ VI, posiada rzeczywiÊcie,
- Page 142 and 143:
Papie˝a Paw∏a VI. Nawet my w Pie
- Page 144 and 145:
poprzednich okazji, a nast´pnie pr
- Page 146 and 147:
NIEPOROZUMIENIAE: Chcemy wype∏nia
- Page 148 and 149:
B: Z punktu widzenia WysokoÊci (tj
- Page 150 and 151:
Ten dwojaki aspekt rzeczy mo˝na ja
- Page 152 and 153:
E: To znaczy, w czyÊcu chcà pomag
- Page 154 and 155:
Bez prawdziwej spowiedzi ludzie zat
- Page 156 and 157:
E: Co jeszcze masz do powiedzenia
- Page 158 and 159:
wami uchylaç kapelusza. Tak jest z
- Page 160 and 161:
*/ Chodzi tu prawdopodobnie o tzw.
- Page 162 and 163:
wielkim i kompetentnym. Lecz w wi´
- Page 164 and 165:
iÊmy ma∏à moc, wtedy byliby tyl
- Page 166 and 167:
Dlatego otrzymuje si´ o wiele mnie
- Page 168 and 169:
Prawdziwy kap∏an pozwoli∏by si
- Page 170 and 171:
WIELKA ODPOWIEDZIALNOÂÇ URZ¢DU P
- Page 172 and 173:
E G Z O R C Y Z MDnia 18 Czerwca 19
- Page 174 and 175:
wierk´, szykujàc jej wieczne umie
- Page 176 and 177:
A wi´c zobaczycie, czym jest strac
- Page 178 and 179:
tujcie ginàcych. Wyznawajcie Mnie
- Page 180 and 181:
Ja was bardzo kocham z wszystkimi w
- Page 182 and 183:
´dziecie zawiedzeni. PoÊród groz
- Page 184 and 185:
XCzwarte Ostrze˝enie - Droga powro
- Page 186 and 187:
Êwiat z pokolenia w pokolenie pogr
- Page 188 and 189:
Baranka odkupionych †. Nie odwa˝
- Page 190:
190