Z ksià˝ki Arnolda Kunzli zatytuowanej “ Karol Marks”dwie swoje córki i zi´cia doprowadzi∏ dosamobójstwa. Córka Laura poÊlubiona przez socjalist´ Laforque; opuÊci∏a troje dzieci, po czem oboje zm´˝em pope∏nili samobójstwo. Córka Eleonora równie˝ zdecydowa∏a wraz z m´˝em pope∏niç samobójstwo.Mà˝ Eleonory w chwili decydujàcej odstàpi∏ od tego zamiaru. Troje dzieci Marksa zmar∏o z powoduniedo˝ywienia. Marks by∏ na∏ogowym alkoholikiem. Ze swà matkà nie rozmawia∏ wcale. A kiedy umar∏a,pisa∏ do Engelsa: DziÊ otrzyma∏em telegram, który donosi, ˝e zmar∏a moja matka. Musz´ udaç si´ dorewiru aby uzyskaç spadek. To by∏o wszystko, co mia∏ do powiedzenia o swojej matce. Karol Marks zmar∏20-go maja 1885 r. Âmierç jego nie ró˝ni∏a si´ niczym od innych chwalców diab∏a . .Przed Êmiercià pisa∏ do Engelsa: “Jak niepotrzebne i puste jest ˝ycie…”Engels po przeczytaniu ksià˝ki liberalnego teologa Bruno Bauera (jeden z przywódców lewicyHeglowskiej), zaczà∏ wàtpiç. W jego sercu rozpocz´∏a si´ wielka walka. Pisa∏ wówczas: Modl´ si´ o prawd´ka˝dego dnia i nieomal przez ca∏e dnie. Czyni´ to od czasu, gdy opanowa∏o mnie zwàtpienie i ˝adnymsposobem nie mog´ wróciç do wiary … ¸zy p∏ynà mi do oczu, gdy pisz´ te s∏owa. Jestem poruszonydog∏´bnie. Czuj´ jednak, ˝e wróc´ do Boga, do którego t´skni moje serce. To jest Êwiadectwem Ducha Âw.To jest podstawà mojego ˝ycia i Êmierci “Engels nie znalaz∏ ju˝ drogi do Boga, natomiast przy∏àczy∏ si´ do cz∏owieka (Marksa), którego samokreÊli∏ jako potwora op´tanego przez tysiàce diab∏ów.W liÊcie z roku 1921 (Yom 36 str.572) Lenin pisze: “Wszyscy zawiÊniemy na cuchnàcym stryczku . . .“Wprawdzie nie spe∏ni∏o si´ to “proroctwo” w jego ˝yciu, ale prawie wszyscy jego wspó∏pracownicyzostali jeden po drugim wymordowani przez Stalina w latach 1936-38.Mimowolnie rodzi si´ tu biblijne stwierdzenie“Nie mo˝e drzewo dobre z∏ych owoców rodziç, ani te˝ drzewo z∏e dobrych owoców rodziç. Wszelkiedrzewo, które nie rodzi owocu dobrego, b´dzie wyci´te i w ogieƒ wrzucone” (Mat. 7,17-19).Oko∏o 50 lat budujemy w Polsce “raj na ziemi” bez Boga Mi∏oÊci, a z “bogiem nienawiÊci”. . . I mamyto, co mamy!OdpowiedzieliÊmy sobie na wiele dr´czàcych pytaƒ. ZnaleêliÊmy sporo myÊli refleksyjnych ku przemyÊleniui rozwadze, lecz oto nowa seria pytaƒ rodzi si´ mimowolnie: Dlaczego sataniÊci “czarnemsze” odprawiajà na trumnach na cmentarzach i o pó∏nocy”Dlaczego wyrywa si´ ˝ywcem serce zwierz´tom”… i nie tylko.…”Dlaczego wypija si´ krew ofiary “Czy˝by te wszystkie szaleƒstwa zrodzi∏y si´ w umys∏ach m∏odzie˝y przy dzwi´kach muzyki rockowejw Jarocinie, jak sugeruje prasa”A mo˝e “ktoÊ” opracowa∏ szczegó∏owà instrukcj´ kanonu czarnej mszy “ A jako gotowy “produkt” podsunà∏jà wypranej z uczuç Chrystianizmu m∏odzie˝y, którà wczeÊniej uczono pieÊni “nie ma <strong>szatana</strong>””Cz´Êciowo przynajmniej, na ten niekoƒczàcy si´ zestaw pytaƒ odpowie nam ksiàdz IgnacyCharszewski, w opracowanej przez siebie broszurze, wydanej w roku 1935 p.t. “ Królestwo Szatana”Królestwo <strong>szatana</strong>W s t ´ pW r. 1909 w Petersburgu wysz∏a ksià˝ka rosyjska pt. “Nasze Prestuplenije” , (“Nasze Przest´pstwo”),By∏a ona przesycona pot´˝nym uczuciem i talentem, ostrze˝eniem Rosji przed “gradiuszczim”(Mere˝kowskij(, Wielkim Chamem, zdolnym pod komendà Wielkiego Sema (˚yda) znieÊç Rosj´, jakopaƒstwo, z oblicza ziemi. Autor, znajàc panujàce w Rosji stosunki literackie, wcale nie oczekiwa∏powodzenia tej ksià˝ki. Tymczasem pozna∏ si´ na niej i wysoko jà oceni∏ wybitny publicysta, Mieƒszikow,w “Noweje Wremia”.Skutek: 6 wydaƒ w ciàgu 3-miesi´cy. By∏ to rekord Êwiatowy! Przera˝ona tym prasa liberalna, idàca napasku ˝ydowskim i w∏aÊnie torujàca drog´ rewolucji, oniemia∏a. Kiedy si´ opami´tano w kierowniczychko∏ach ˝ydowskich, postanowiono kupiç sobie pióro ws∏awionego nagle, a niebezpiecznego pisarza. W tymcelu wysuni´to trzech ˚ydów. W pierwszorz´dnej restauracji petersburskiej “Kiuba” odby∏o si´, podczaskilku , kolejnych bankietów, szereg konferencji z autorem. Zacz´∏ si´ od zachwytów nad jego ksià˝kà.DomyÊlajàc si´ zamiarów swoich towarzyszy i zdecydowany im si´ oprzeç, autor nie przyjà∏ ˝ydowskiej48
oferty p∏acenia zaƒ s∏onych rachunków restauracyjnych i udawa∏ naiwniaka, by samemu si´ nie daç, awysondowaç dusze ˝ydowskie. W tym celu równie˝, choç napojów zwykle nie u˝ywa∏, pi∏ du˝o, bytowarzyszy do picia podniecaç. Sam g∏ow´ mia∏ mocnà. Rachowa∏ na s∏aboÊç g∏ów ˝ydowskich. Nie zawiód∏si´. Koniaki, wina, likiery rozwiàza∏y j´zyki ˝ydowskie. Po kilku takich spotkaniach, kiedy ˚ydziuznali, ˝e grunt zosta∏ nale˝ycie przygotowany, zaproponowali autorowi 50 tys. rubli za 12 felietonówrocznie.Ma∏y tylko waruneczek: niech pan pisze cokolwiek, ale nie tak jak dotàd, lecz tak, jak my panupowiemy...Autor si´ oburzy∏. Za ma∏o! Targ w targ, dosz∏o do tego, ˝e ofiarowano mu miliony, plus s∏aw´ Êwiatowà,jeszcze wi´kszà, ni˝ w swoim czasie zrobiono dla Lwa To∏ostojoja. Podbiwszy tak zawrotnie wysokàcen´ swego pióra, autor nagle gr´ przerywa i twardo odmawia.Nie ma duszy na sprzeda˝! Lisy ˝ydowskie zrozumia∏y, ˝e same zosta∏y wywiedzione w pole,wybuchn´∏y wÊciek∏oÊcià. Jeszcze na podjeêdzie, prowodyr rzuci∏ wyzwanie: Od jutra ju˝ pan nie tylkonie kandydat na pisarza Êwiatowego, lecz i w ogóle nie pisarz rosyjski! Wszystko w naszej mocy.Zamkniemy panu wszystkie dochody. Zgnieciemy, zgubimy pana i paƒskà “znakomità” ksià˝k´.Zapami´taj to sobie pan! Pan ju˝ od tej chwili umarlak literacki, pochowany bez ˝adnej pompy, nawet niewed∏ug trzeciej klasy!Groêba wnet zosta∏a spe∏niona. Zaskrzypia∏y setki sprzedajnych piór w ca∏ej Rosji. Wykl´ty, wycheremowanyautor napisa∏ do Petersburskiego Biura Wycinków Prasowych. Wycinków dotyczàcych jegoosoby. Zebra∏ ca∏e stosy. On wieszcz narodowy, zosta∏ napi´tnowany mianem potwora ludu (zarzut˝ywio∏owego pijaƒstwa, jako podlewki rewolucji) i k∏amcy. On, który nigdy nie urz´dowa∏ i nikomu ˝adnejkrzywdy nie wyrzàdzi∏, zosta∏ obwo∏any krwawym ˝ubrem na urz´dzie naczelnika stra˝y ziemskiej i wyznawcàpoddaƒstwa. Nie oszcz´dzono i jego ˝ycia prywatnego. Zmieszano go z b∏otem.Odsàdziwszy go od czci i wiary, odmówiono mu wreszcie talentu pisarskiego i nawet znajomoÊcirodowitego j´zyka. ˚ydówka Górewiczowa, przysi´g∏y krytyk czasopisma “Rosyjskaja MyÊl”, ∏aja∏a go na17 stronach. Jego rdzennego Rosjanina, poucza∏a odnoÊnie j´zyka rosyjskiego. Nawet powa˝ny WiestnikJewropy gani∏ go za: ...prostytuowanie talentu (gdyby wys∏ugiwa∏ si´ ˚ydom nie by∏by prostytutem) i“przygwoêdzi∏ go do pr´gierza” haƒby!Wobec huraganowego ognia prasowego, nie sposób by∏o broniç si´ jednostce. Gromadzie i Herkules nieporadzi. Zresztà walka z rozp´tanym chamstwem by∏a poni˝ej godnoÊci autora. Nagonka, chocia˝ zka˝dym rokiem s∏ab∏a, przetrwa∏a jednak a˝ do wybuchu Wielkiej Wojny.Powo∏ay na front w charakterze oficera zapasowego, pisarz porzuci∏ dzia∏alnoÊç literackà, ˚ydzi zaÊuznali, ˝e pisaç o nim by∏oby robiç mu reklam´. Po wojnie i po rewolucji, którà wywró˝y∏, autor znalaz∏si´ na uchod˝twie i do pióra powróci∏.Teraz jednak rzeczywiÊcie okaza∏ si´ trupem literackim. Nawet wspó∏czujàcy z nim jego rodacy iwspó∏uchodêcy odmawiali mu wydawania jego utworów, z obawy ich ruiny. W roku 1928 w Belgradzieodby∏ si´ zjazd uchodêczych pisarzy rosyjskich. Nasz autor nie dosta∏ zaproszenia!Mimo to jednak pisze i coÊ niecoÊ wydaje. W roku 1932 w Belgradzie og∏osi∏ ksià˝k´ pt. “SynyDiab∏a”.To, przed czym w tamtej ksià˝ce przestrzega∏ Rosj´, a nawet owszem, rzeczy stokroç straszniejsze,zapowiada w tej ksià˝ce ca∏emu Êwiatu; podobnie jak te˝ plan tych, których jako synów <strong>szatana</strong> okreÊla∏sam Chrystus, kiedy im w twarz rzuci∏: “Wy z ojca diab∏a jesteÊcie”!W przek∏adzie polskim, zaopatrzonym przez t∏umacza w liczne objaÊnienia krytyczne, uwagi i wnioskipraktyczne dla ca∏ej Polski, ksià˝ka ta wysz∏a w roku 1933 pt. “Synowie Szatana”. Tutaj udost´pnimyjà najszerszym masom czytelniczym w najciekawszych wyciàgach, pominàwszy balast rozumowaƒ, a niedla ka˝dego czytelnika strawny i po˝àdany. Za to tu i ówdzie do∏àczone zosta∏y ciekawe przypisy i uwagi,których nie ma w wydaniu obszernym.Poni˝szy tekst podaje charakterystyczny, prze∏omowy w ˝yciu pisarskim autora, wypadek, któryrzuca snop Êwiat∏a na powstanie orygina∏u, o którym t∏umacz polski dowiedzia∏ si´ dopiero po wyjÊciu zdruku wydania obszernego.Ze wzgl´du na wszechÊwiatowy mistyczny zasi´g tekstu, przeciwstawny Królestwu Bo˝emu, a jawnieproszataƒski niniejszy ust´p posiada nag∏ówek:49
- Page 2 and 3: X. Ignacy CharszewskiKrólestwoSzat
- Page 4 and 5: P R Z E D S ¸ O W I ECelem tej ksi
- Page 6 and 7: sta∏y si´ bardziej przyk∏adne
- Page 8 and 9: Tak si´ stanie, wed∏ug Ksi´gi A
- Page 10 and 11: ezbo˝noÊci, niegodziwoÊci i ohyd
- Page 12 and 13: ˝e w dniach, co sà przed wami, ot
- Page 14 and 15: swoich spostrze˝eƒ dotyczàcych p
- Page 16 and 17: Diabe∏ :- A wiecie, dlaczego szat
- Page 18 and 19: Przybywajà tu, ˝eby si´ spotkaç
- Page 20 and 21: iego. Na widok “Oazowca” lub kl
- Page 22 and 23: Puszczykowie).Twórcy metalu znale
- Page 24 and 25: Gotyckie wn´trza odbijajà echo je
- Page 26 and 27: Scena 9 :Cmentarz, 23 ch∏opców s
- Page 28 and 29: matce. Nie mog∏am inaczej.“Kard
- Page 30 and 31: ´dàcego obrazem Boga” (II Kor.4
- Page 32 and 33: …Eseƒczycy, jako potomkowie rodz
- Page 34 and 35: koƒca XVI wieku - Kraków, który
- Page 36 and 37: mowe.Mamy tego przyk∏ady i we Fra
- Page 38 and 39: cyzmu jest wszystkim znane, zosta
- Page 40 and 41: jest ani rozpowszechnianiem fa∏sz
- Page 42 and 43: S∏owa Prymasa zabrzmia∏y z∏ow
- Page 44 and 45: dbaç, jak nale˝y o swe zbawienie,
- Page 46 and 47: Przeciwnik Niepokalanej zdejmuje ju
- Page 50 and 51: W k r ó l e s t w ie s z a t a n a
- Page 52 and 53: faryzeusze poprzestali na dyskre-dy
- Page 54 and 55: on, hulacy i rozpustnicy, byli nasz
- Page 56 and 57: ydl´cej natury.PozostawiliÊmy im
- Page 58 and 59: Ucierpià przy tym i ˚ydzi “ No,
- Page 60 and 61: Jeno nie ˝ydowskie! Ani jednego dz
- Page 62 and 63: ten, o ile nie jest niepoczytalnym
- Page 64 and 65: wychodowanych i protegowanych przez
- Page 66 and 67: zap∏on´∏y z∏ym ogniem. Szors
- Page 68 and 69: Rankiem otrzyma∏ od Dikisa list.
- Page 70 and 71: ˚ydzi w Êwietle s∏ówChrystusa
- Page 72 and 73: ZBIÓR PRAW KOÂCIO¸A ÂWI¢TEGO
- Page 74 and 75: Gdy Anio∏owie otworzyli bramy pie
- Page 76 and 77: lekcjach religii. Uczyniç seks now
- Page 78 and 79: TRZODA JEST W NIEBEZPIECZE¡STWIEA:
- Page 80 and 81: Chrystus cierpia∏ inaczej, ni˝ w
- Page 82 and 83: si´ do Piek∏a, gdzie obecnie dzi
- Page 84 and 85: EGZORCYZMOWANIE AKABORA(za którym
- Page 86 and 87: (**) Co za przera˝ajàce cierpieni
- Page 88 and 89: J: (j´czy i wzdycha) Mam straszny
- Page 90 and 91: E: Mów prawd´, Judaszu Iszkarioto
- Page 92 and 93: macie zbyt wielkiego wyobra˝enia.
- Page 94 and 95: E: Mów dalej prawd´, w imi´ Naj
- Page 96 and 97: E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 98 and 99:
J: Chcia∏bym w ogóle przestaç o
- Page 100 and 101:
J: Bóg chce, by kazania by∏y g
- Page 102 and 103:
dlaczego tam, na WysokoÊciach (pok
- Page 104 and 105:
E: Mów prawd´ z rozkazu NajÊwi´
- Page 106 and 107:
przeciwnym razie ludzie ci nie nosi
- Page 108 and 109:
ich g∏ównym sprawcà../*/ Nieszc
- Page 110 and 111:
E: Mów, co masz do powiedzenia, z
- Page 112 and 113:
E G Z O R C Y Z M12 Stycznia, 1976
- Page 114 and 115:
Zob. Mat. 24: 42 oraz 25: 13.(****)
- Page 116 and 117:
E G Z O R C Y Z M30 marca, 1976 r.E
- Page 118 and 119:
nas w okropne przera˝enie /*/. Tak
- Page 120 and 121:
Miriam.By∏o to podczas drugiej na
- Page 122 and 123:
Nast´pnie, by nie byli oni zasmuce
- Page 124 and 125:
ozkaz.B: Otó˝ Ona chce, aby kap
- Page 126 and 127:
wÊród tych rodzin, które zwà si
- Page 128 and 129:
pienia. Pijàc ów Kielich, uzna∏
- Page 130 and 131:
ez tego rozpadlibyÊcie si´ na wi
- Page 132 and 133:
Najlepszà rzeczà by∏oby czytaç
- Page 134 and 135:
Jest tak˝e du˝o wi´cej podobnych
- Page 136 and 137:
E: Belzebubie, mów prawd´, w imi
- Page 138 and 139:
Po prawdziwym szturmie modlitewnym
- Page 140 and 141:
Pawe∏ VI, posiada rzeczywiÊcie,
- Page 142 and 143:
Papie˝a Paw∏a VI. Nawet my w Pie
- Page 144 and 145:
poprzednich okazji, a nast´pnie pr
- Page 146 and 147:
NIEPOROZUMIENIAE: Chcemy wype∏nia
- Page 148 and 149:
B: Z punktu widzenia WysokoÊci (tj
- Page 150 and 151:
Ten dwojaki aspekt rzeczy mo˝na ja
- Page 152 and 153:
E: To znaczy, w czyÊcu chcà pomag
- Page 154 and 155:
Bez prawdziwej spowiedzi ludzie zat
- Page 156 and 157:
E: Co jeszcze masz do powiedzenia
- Page 158 and 159:
wami uchylaç kapelusza. Tak jest z
- Page 160 and 161:
*/ Chodzi tu prawdopodobnie o tzw.
- Page 162 and 163:
wielkim i kompetentnym. Lecz w wi´
- Page 164 and 165:
iÊmy ma∏à moc, wtedy byliby tyl
- Page 166 and 167:
Dlatego otrzymuje si´ o wiele mnie
- Page 168 and 169:
Prawdziwy kap∏an pozwoli∏by si
- Page 170 and 171:
WIELKA ODPOWIEDZIALNOÂÇ URZ¢DU P
- Page 172 and 173:
E G Z O R C Y Z MDnia 18 Czerwca 19
- Page 174 and 175:
wierk´, szykujàc jej wieczne umie
- Page 176 and 177:
A wi´c zobaczycie, czym jest strac
- Page 178 and 179:
tujcie ginàcych. Wyznawajcie Mnie
- Page 180 and 181:
Ja was bardzo kocham z wszystkimi w
- Page 182 and 183:
´dziecie zawiedzeni. PoÊród groz
- Page 184 and 185:
XCzwarte Ostrze˝enie - Droga powro
- Page 186 and 187:
Êwiat z pokolenia w pokolenie pogr
- Page 188 and 189:
Baranka odkupionych †. Nie odwa˝
- Page 190:
190