You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
1906<br />
THOMA.S MERT ON<br />
W tej mierze, W jakiej ludzie Sq gotowi przelozye swojq wIasnq<br />
wol~ pcnad wol~ Boga, moina tei 0 nich powiedziec, ie nienawidZ<br />
q Boga. Oczywiscie n~e mogq nienaw:dzic Boga jako Jego ,Samego,<br />
ale nienaw;dzq Go w Jego przykazaniach, ktore gwalcq. Bo<br />
Bog jest naszym iyciem - wola Boga jest naszym pokarmem, posilkiem,<br />
chlebem naszego zyda. A nienawidzie iycia, to wejsc<br />
w smierc, i tak roztmr-nosc ciala jest smierciq.<br />
Co mnie jedynie uratowalo, to moja nieswiadomose. Gdyi w rzeczywistosci<br />
skow moje iycie po chrzcie bylo prawie talkie samo<br />
jak przed chrztem, znaiazlem si~ w poloieniu tych, co gardzq Bogiem<br />
kochajqc swiat i wlasne cialo mczej, nii Jego. A poniewaz<br />
przy n:ch byto i moje serce, powinienem byl konsekwentnie popase<br />
w grzech smiertelny, bo przeciei wszystko, co robilem w 8talej<br />
intencji dogodzenia sobie przed wszystkimi innymi wzgl~dam i,<br />
dqiylo nieuchronnie do zahamowania i usmiercenia dziela laski<br />
w mojej duszy.<br />
Ale ja sobie tego jasno nie uswiadam'l8.lem. Sqdzilem, ie moje<br />
nawrocenie jest zupeIne, poniewai nawrocenie mego umyslu bylo<br />
tak gl~bokie i calkowite. Poniewai w;erzylem w Boga i w nauk ~<br />
Kosciola i bylem got6w siedziec przez calq noc dowodzqc tych<br />
prawd kaidemu kto by chc:al sluchac, wyobraialem sobie, ie jestem<br />
nawet zarliwym chrzescijaninem.<br />
Ale nawrocenie intelektu nie wystarcza. Tak dlugo jak wola,<br />
domina voluntas, nie nale7Y calkowicie do Boga, nawet intelektualne<br />
nawrocenie pozostanie zawsze nieolkreslcne i niepewne. Bo<br />
chociai w ola nie moze zmusie umyslu do widzenia przedmiotu innym<br />
nii on jest, to jednak moie odwrocic umysl od tego przedmi'otu<br />
i w ogole nie dopuscic do myslenia 0 nim.<br />
Gdzie byla maja wola? "Gdzie jest skarb Twoj tam i serce Twoje"<br />
(Mt. VI, 21), 13 ja nie nagremadzilem sobie iadnych skarbow<br />
w niebie. Wszystkie naieialy do ziemi. Chcialem zostac pisarzem ,<br />
poetq, krytykiem, pro,fesorem. Chcialem zaznac wszelkiego rodzaju<br />
przyjemne'sci intelektualnych i zmyslowych i na to, by je zdobyc,<br />
nie wahalem s i~ wchodzic w sytuacje, 0 k torych wiedzialem, i e<br />
mUSZq si~ skonczyc moralnq Ikl ~s kq - chociai zwykle moje POZqdan:la<br />
tak mnie zaslepialy, ie nie zastanawialem si~ nawet nad tym<br />
wyraznie, do'piero kiedy jui bylo za poino i po szkodzie.<br />
Zapewne, jesli chodzi 0 moje ambicje, to cele ich byly same<br />
w sobie dcbre. Nie rna n:c zlego w tym , ie si~ jest pisarzem lub<br />
poetq - przynajmniej mam nadziej ~ , ze to ni,= . jest zdroine. Ale<br />
zlo tkwi w tym, ie si~ pragnie nim bye dla zaspolkojeni18. swcjej<br />
ambicji i jedynie w cel u w zniesienia si~ do poziomu wymaglClnego<br />
przez wewn~trzn e balwochwalstwo wlasnej osoby. P oniewai pisa