12.07.2015 Views

Nisko wykształceni pracownicy a zdrowie – wyzwania dla edukacji ...

Nisko wykształceni pracownicy a zdrowie – wyzwania dla edukacji ...

Nisko wykształceni pracownicy a zdrowie – wyzwania dla edukacji ...

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

a) lęku,b) uogólnionej nieufności wobec tego, czego się naucza,c) wycofania czy braku wiary w możliwość udoskonalenia własnej wiedzy.Jeśli idzie o lęk, to ponad połowa badanych o niskim poziomie wykształcenia wyrażała przekonanie,że czasem lepiej mniej wiedzieć o swoim zdrowiu. Może on mieć swe źródło przede wszystkim w krytycznejocenie funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w Polsce, w tym możliwości uzyskania pomocy, w przypadkuchoroby 25 . Co do zgeneralizowanej nieufności/podejrzliwości, to jej wskaźnikiem jest np. obawablisko 60% respondentów z podstawowym i zasadniczym wykształceniem o to, że szkolenia na temat zdrowiato tylko pretekst do sprzedaży jakichś produktów. Krytyczny stosunek do <strong>edukacji</strong> zdrowotnej ilustrująopinie co około drugiego pracownika o niskim poziomie wykształcenia, że w ramach szkoleń tego rodzajupodawane są sprzeczne informacje („Raz mówią tak, raz inaczej”), treści trudne do praktycznego zastosowaniaoraz takie, które budzą niepokój albo stanowią formę zakazów. U co trzeciego wystąpił też niepokój,że będą trudne do zrozumienia. Taki stosunek do szkoleń na temat zdrowia może oczywiście po częścibyć przenoszony z wcześniejszych doświadczeń nauki w szkole, a nie wywodzić się z krytycznej ocenyprzedsięwzięć prozdrowotnych, tym niemniej trzeba brać go pod uwagę. Reasumując – można domniemywać,że nie wszyscy z grupy trzech czwartych nisko wykształconych pracowników deklarujących, że wystarczaim posiadana wiedza, są tak jednoznacznie przeciwko pogłębianiu swojej znajomości tego tematu.Analiza szczegółowych preferencji, dotyczących źródeł, za pośrednictwem których nisko wykształceni<strong>pracownicy</strong> chcą być informowani w kwestiach związanych z dbałością o <strong>zdrowie</strong> wykazała, że trzy czwartez nich optuje za programami tego rodzaju w radio i TV, a ponad połowa za tym, by miały one postać plakatów,ulotek, artykułów w prasie lub indywidualnych porad udzielanych przez specjalistów. Zatem przedewszystkim widzą się oni w roli adresatów przekazów medialnych i kampanii edukacyjnych. Drugie źródłowiedzy postrzegają w poradach „w cztery oczy”, np. udzielanych przez dietetyków, psychologów. Można więcuznać, że <strong>pracownicy</strong> z badanej grupy wydają się być w stosunku do tych z grupy kontrolnej (którzy opróczmediów najczęściej wskazywali Internet, prasę, poradniki) nastawieni bardziej na bierny odbiór, „przyokazji” słuchania radia, oglądania telewizji, bilbordów, plakatów oraz porady „w cztery oczy”, być możekojarzone jakoś z wizytami u lekarza. Obie zbiorowości natomiast podobnie i bardzo rzadko postrzegajązakłady pracy w roli nadawców wiedzy czy kreatora umiejętności dbania o <strong>zdrowie</strong>. Widzą w nich natomiastorganizatora ponadstandardowych działań na rzecz bezpieczeństwa i wygody, minimalizowania stresu nastanowiskach pracy oraz sponsora usług medycznych (badań i leczenia) i rekreacyjnych.Zachętą do uczestniczenia w szkoleniach poświęconych problematyce dbania o <strong>zdrowie</strong> jest przedewszystkim (bo <strong>dla</strong> około trzech czwartych nisko wykształconych pracowników) ich nieodpłatność, odbywaniesię w czasie godzin pracy oraz możliwość skorzystania z jakiegoś zabiegu <strong>dla</strong> zdrowia lub badania jegostanu, przy okazji uczestniczenia w takich przedsięwzięciach. Co dość zaskakujące na podobnie wysokimpoziomie pojawiła się gotowość przyjmowania pieniędzy za fakt, że jest się ich uczestnikiem.Czynnikami zniechęcającymi do udziału w szkoleniach tego rodzaju <strong>dla</strong> co około drugiegoabsolwenta szkoły podstawowej lub zasadniczej zawodowej jest konieczność udzielania odpowiedzi napytania jakiegoś testu czy zabierania publicznie głosu. Niższy poziom <strong>edukacji</strong> sprzyjał też obawom, że zapomocą szkoleń dane na temat ich stanu zdrowia mogą docierać do pracodawcy.Jeśli idzie o nadawców przekazów prozdrowotnych to najczęściej <strong>pracownicy</strong> o niskim poziomiewykształcenia w Polsce (ok. 40% z nich) wybierali specjalistów, tzn. lekarzy, pielęgniarki, położne,ewentu alnie innych kojarzonych ze <strong>zdrowie</strong>m tj. np. psychologa, dietetyka, fizjoterapeutę. Czterokrotnierzadziej widzieli w tej roli np. celebrytów, pięciokrotnie – przedstawicieli medycyny alternatywnej. Zatemsubiektywnie prawo, a pewnie i kompetencje do prowadzenia tego rodzaju działalności przyznawane byłyprzede wszystkim przedstawicielom zawodów medycznych (lub kojarzonych z medycyną).Organizatorzy przedsięwzięć z zakresu <strong>edukacji</strong> zdrowotnej, adresowanych do nisko wykształconychpracowników stoją zatem przed bardzo trudnym wyzwaniem. Po pierwsze – powinni kreować większezainteresowanie <strong>zdrowie</strong>m i poczucie odpowiedzialności za jego stan u tego rodzaju osób. Oznacza tokonieczność zmiany przekonań typu „nie ma sensu zajmować się <strong>zdrowie</strong>m póki nic złego się z nim niedzieje” czy założenia, że każdy człowiek umie troszczyć się o swoje <strong>zdrowie</strong>, gdyż życie go tego nauczyło.25Stwierdzono to zjawisko m.in. w ramach badania 50 pracowników o niskim poziomie wykształcenia, przeprowadzonego w 2009 r.przez KCPZwMP IMP w Łodzi metodą wywiadu swobodnego.124

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!