22.08.2015 Views

FRONDA

Adidasik - Fronda

Adidasik - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

typ ludzi. Ci, którzy nie chcieli zabijać dzieci, bywali nawet pozbawiani prawawykonywania zawodu. Natomiast ci, którzy nie stawiali oporu, bardzoszybko pięli się po szczeblach kariery naukowej, bardzo szybko otrzymywaliwysokie stanowiska, wysokie funkcje... Nigdy nie mówiło się też o zgonachkobiet w czasie aborcji, powikłaniach po aborcjach, o przebiciu macicy itd.Mówiło się za to, że aborcja jest bezpiecznym zabiegiem, żeby tylko kobietysię nie bały.Drugi problem to tzw. sztuczne poronienia. Sprawa wygląda następująco:według prawa aborcji powinno się dokonać do dwudziestego drugiegotygodnia, lekarze jednak często „litują się", „bo będzie pani miała chore dziecko",i indukują poród (powodują sztuczne poronienie), kiedy dziecko madwadzieścia osiem, trzydzieści tygodni. Oczywiście dla zachowania pozorówczeka się na skurcze macicy. Pod fotelem umieszcza się miskę i dwudziestoośmiotygodnioweczy trzydziestotygodniowe dziecko leci do tej miski. Takadziałalność również powoduje znieczulicę.To się dzieje gdzieś w piwnicach, w jakimś podziemiu aborcyjnym?Nie, w szpitalach. W tych samych szpitalach, gdzie dokonuje się aborcji.Dostaję sygnały od lekarzy będących na stażu, którzy mówią: „Byłemświadkiem tego, że lekarze neonatolodzy wkładają nowo narodzone dzieckodo inkubatora, ale nic temu dziecku nie podają, nawet kropli płynu, i onoumiera w tym inkubatorze" (to najbardziej humanitarny przypadek, o jakimsłyszałam). Pewna położna opowiadała też, że często po prostu niedopuszcza się do takich przypadków lekarzy neonatologów, którzy z powodzeniemuratowaliby zagrożone dziecko. Ja osobiście nie znam sytuacji,w której ginekolodzy oddaliby dziecko, żeby zwiększyć mu szansę przeżycia.Dlaczego nikt o tym nie wie? Bo dobierają sobie zespół zaufanych ludzi...My nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, co się dzieje za drzwiamiszpitali. Rozmawiałam z położnymi, które nie wytrzymywały wkładania żywychdzieci do formaliny czy zawijania dużych, pięknych dzieci w serwetyi wkładania żywych do lodówki. Kiedy się z nimi spotykałam, one ryczały.To nie był płacz, ale krzyk i rozpacz. Raz pokazały mi zabitych tego dniaczworo dzieci. Chciałam nie okazać emocji i brałam te dzieci na ręce, ale22<strong>FRONDA</strong> 41

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!