You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
i swobodę twórczą. Nasza wytwórnia w
niczym nam nie przeszkadza i niczego nie
utrudnia. Gdyby ktoś mi to próbował
ograniczyć, czułbym się jak zwierzę, które
ktoś nagle próbuje zamknąć w klatce. Nie
tędy droga. Wszystkie utwory tworzymy sami
bez żadnych wytycznych ludzi z zewnątrz.
Sami wiemy co robić i w którym
kierunku podążać.
Jesteś autorem całej muzyki na najnowszym
albumie. Czy oznacza to, że pozostali
muzycy nie mieli żadnego wpływu na
kształt tej płyty?
Ależ oczywiście, że mieli. Ja czuwam nad
całością, jednakże każdy poniekąd w pewien
sposób jest w dużym stopniu odpowiedzialny
za swoją działkę. Sporo do zespołu wniósł
nowy basista Dennis Ward. Kiedy wchodziliśmy
do studia on jeszcze był w Niemczech.
Wysłaliśmy mu miksy tego, co udało nam się
zrobić, on następnie dograł do tego chórki i
partie basu. Pierwszy raz zdarzyło nam się
pracować w ten sposób. Jestem bardzo zadowolony,
że człowiek ten znalazł się w szeregach
Magnum. Co do mojej pracy, to gdy
tworzę jakiś utwór, robię to w swym domowym
studio. Zazwyczaj ma on bardzo podstawową
formę, taki szkielet właściwie. Nad
ostateczną wersją wszystkich utworów pracujemy
wspólnie i każdy coś od siebie dokłada.
Zatem na przykład Bob Catley miał sporą
autonomię jeśli chodzi o swoje partie wokalne.
Nasz klawiszowiec Rick Benton również
posiada swe domowe studio, gdzie zrobił
większość część partii klawiszowych i wszystkie
orkiestracje. Lee Morris też właściwie
sam dorobił partie perkusji do wszystkich
utworów. Zatem "The Serpent Rings" to jak
najbardziej efekt pracy zespołowej.
Wspomniałeś już o zmianie basisty, która
miała miejsce w obozie Magnum. Jakie były
powody opuszczenia zespołu przez Ala
Barrowa?
Na początek warto zaznaczyć, że Al współpracował
z nami przez lata i ciągle jest naszym
przyjacielem. Powodem jego odejścia
były głównie kwestie logistyczne. On od
jakiegoś czasu mieszka w Stanach Zjednoczonych,
co niewątpliwie trochę utrudniało
Foto: Magnum
nam wspólne działanie. Ale tak jak mówię,
cały czas jesteśmy w dobrym kontakcie.
A czy znalezienie godnego następcy w
postaci wspomnianego już tutaj Dennisa
Warda sprawiło Wam jakieś problemy?
W tej sytuacji szczęście nam sprzyjało. Dennisa
polecił mi Tobias Sammet znany z
Edguy i Avantasii. Bardzo go zachwalał i dał
nam do niego kontakt. Zadzwoniłem do
Dennisa i zapytałem, czy nie byłby zainteresowany
wstąpieniem w szeregi Magnum.
Stwierdził, że jak najbardziej. Dalej już się
potoczyło samo.
Magnum to zespół z naprawdę bogatym
dorobkiem wydawniczym. Czy po tylu latach
miewasz momenty, że czujesz się
wypalony jako muzyk i twórca? Skąd po
tylu latach ciągle bierzesz inspiracje, by to
dalej ciągnąć?
Oczywiście chwile wypalenia zdarzają się
chyba każdemu, ale w moim przypadku
nigdy nie trwały one długo. Tworzenie i nagrywanie
nowych utworów to dla mnie wciąż
coś ekscytującego i dającego mi masę radości.
Kiedy tworzę nowy materiał, jestem w stanie
oddać się temu bez reszty. Odnajduję w tym
niemalże dziecinną radość.
Masz jakieś inne recepty na długowieczność
zespołu?
(Śmiech) Po prostu grając musisz się dobrze
bawić. Inaczej to nie ma większego sensu. To
jest główna recepta, by działać przez tak
długi okres.
Grałeś w swym życiu wiele koncertów. Powiedz
mi proszę, czy nawet dziś wychodząc
na scenę miewasz momenty, że czujesz się
zestresowany?
Nie. Wręcz przeciwnie. Za każdym razem
czuję się podekscytowany. Kiedy byłem
młodszy i grałem pierwsze duże koncerty
faktycznie zdarzało mi się być zestresowanym.
Ale to już przeszłość. Dziś czuję pełen
luz.
Ostatni koncert Magnum w Polsce miał
miejsce w 2018 roku w Bydgoszczy. Pamiętasz
go?
Szczerze mówiąc nie bardzo (śmiech). Gram
tyle koncertów, że ciężko mi wszystkie
zapamiętać ze szczegółami. Chociaż poczekaj…
jakieś tam przebłyski mam. To był taki
mały klub chyba… Jak on się nazywał?
Kuźnia.
O właśnie! Ale tak jak mówię, nasza trasa
średnio składa się z czterdziestu trzech koncertów,
więc czasem niektóre obrazy w głowie
się mieszają i ciężko je przypisać do konkretnej
daty i miejsca.
Dziękujemy Magnum za poświęcony czas i
życzymy wszystkiego dobrego na przyszłość!
Simona Dworska, Bartek Kuczak
Foto: Magnum
MAGNUM 105