Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
jest świetnym bębniarzem i łatwo pracuje się
z nim w studio. Więc wszystko od początku
szło gładko.
Praca we własnym studio to z jednej strony
luksus i niebagatelne oszczędności, ale też i
możliwość ugrzęźnięcia w nim na dłużej,
całych poprawek, szczególnie jak nie ma
określonego deadline, ale udało się wam
dopiąć wszystko dość sprawnie, skoro sesja
trwała raptem 12 dni?
Możesz być przykuty w studio do pisania
piosenek przez wieczność. Do studio wchodziliśmy
wiedząc w większości co robimy.
Zasadniczo już wcześniej nagrałem i ukończyłem
wersje demo. Utwory mogą zostać
napisane przez każdego, ale mam w zwyczaju
nadawanie łatki Conjuring Fate takim
rzeczom. Później, cała grupa uczy się demo.
Następnie przeprowadzamy próby bez przerwy,
aż do momentu, w którym jesteśmy
gotowi do nagrania w studio. Kiedy w końcu
ruszyliśmy do mojego studio, byliśmy gotowi
na nagrywanie. Pomimo, że nie było tak
naprawdę żadnych terminów, miałem w głowie
aby wszystko było nagrane poniżej czternastu
dni. Czasem dobrze jest ustalić termin,
albo nie wykona się roboty.
Wejście w tryb płyta - jej promowanie - kolejna
płyta jest więc czymś pożytecznym w
tym sensie, że pomaga w utrzymaniu dyscypliny
pracy, etc.?
Myślę iż pomaga to odrobinę w przyciągnięciu
uwagi. Ludzie widzą, iż jesteś poważny
oraz łatwo się nie poddajesz. Naprawdę
chcieliśmy ruszyć z tym albumem, i sprawić
aby rok 2020 był dla Conjuring Fate jak do
tej pory najlepszy.
Celowo nie użyłem tu określenia płytatrasa-płyta,
bo na coś takiego mogą pozwolić
już sobie tylko te największe zespoły
pokroju Maiden, większość gra w weekendy.
W sumie jednak trochę szkoda tych
dawnych czasów, kiedy to koncerty promowały
nową płytę, nie była ona pretekstem
do grania, tak jak teraz?
Wszyscy bardzo byśmy chcieli ruszyć na
wielką trasę promocyjną. Niestety, jest to
trudniejsze dla zespołu na naszym poziomie.
Musimy pracować na stałe, aby sprostać
finansowaniu zespołu. Chociaż doszło już do
Foto: Conjuring Fate
momentu, w którym zespół gra sam dla siebie.
Ale hej, zobaczmy co przyniesie 2020!
Waszą metodą na sukces jest połączenie
brzmienia nurtu NWOBHM z siarczystym
power metalem - domyślam się, że ten
styl to wypadkowa waszych zainteresowań
i muzycznych fascynacji, bez jakiegoś
kalkulowania?
To co słyszysz, to jest to, co dostajesz. Nie
gramy tego ponieważ to jest "popularne" albo
pasuje do trendu. Zdecydowanie nie jest tak
popularne jak kiedyś było. Ale jest to styl,
który wszyscy kochamy, oraz który zaczął
ten zespół. Kocham swój NWOBHM &
power metal. Jest bardzo wyraźna linia
między obydwoma. Wolę po prostu nazywać
Conjuring Fate heavy metalem.
To w sumie dźwięki ponadczasowe, zawsze
aktualne, tyle, że nie zawsze modne - akurat
teraz jest sprzyjający dla nich moment, na
czym Conjuring Fate może tylko skorzystać?
Klasycznie brzmiący heavy metal zawsze był
oraz będzie. Wywodzi się z lat 70. oraz 80. A
ja oto gram go w roku 2020. Mam nadzieję,
iż przyszłe pokolenia będą robić dokładnie to
samo. Będziemy również posuwać heavy metal
naprzód, nawet małymi kroczkami, jak
tylko możemy.
W sumie artyści zawsze byli poddani rynkowym
wahaniom czy chwilowym modom,
ale teraz są one chyba szczególnie uciążliwe
- tym bardziej, że zespołów jest tak ogromna
ilość i nawet największy maniak nie jest
tego w stanie ogarnąć?
Jest tyle różnych stylów, tym więcej przy
obecności tylu "podgatunków". W obrębie
klasycznego heavy metalu jest tyle zespołów,
że głowa mała. Zawsze odkrywam nowe,
świetne zespoły takie jak nasz, których ludzie
pewnie nigdy nie usłyszą. Jeśli kochasz
to wystarczająco, będziesz grał choćby nie
wiadomo co.
Jak widzicie więc przyszłość zespołu? Fani
metalu w Irlandii już pewnie was kojarzą, a
co zresztą Wielkiej Brytanii, kontynentalną
Europą i innymi częściami świata?
Tak radzimy sobie dobrze jak na podziemny
zespół z Irlandii. W Wielkiej Brytanii mamy
małą, aczkolwiek oddaną grupę fanów. Staramy
się zawsze zjednać sobie ludzi naszymi
występami na żywo. Jeżeli chodzi o Europę
lub resztę świata, to pracujemy nad tym
(śmiech).… Gramy w Europie później w tym
roku, British Steel Festival we Francji jest
jednym z przystanków, u boku takich grup
jak Rock Goddess, Blitzkrieg etc.
Jesteście więc optymistami, liczącymi na to,
że z każdą kolejną płytą Conjuring Fate
będzie rosnąć w siłę i z czasem zdołacie
jeszcze bardziej zaznaczyć swą obecność na
metalowej scenie?
Kochamy to co robimy, i nie można poradzić
nic na to, że jesteśmy optymistami
(śmiech)... A w istocie mam nadzieję na poszerzenie
w przyszłości grupy naszych fanów, i
mam nadzieję, iż "Curse Of The Fallen" pomoże
nam w tym w roku 2020. Mamy jak
dotąd przed sobą dobry rok w związku z
przychodzącymi wspaniałymi rezerwacjami!
Ruszamy na scenę z pewnymi zespołami,
które są ikoną, naprawdę nie możemy się
tego doczekać!
Wojciech Chamryk, Przemysław Doktór
Foto: Conjuring Fate
CONJURING FATE 75