21.03.2023 Views

HMP 75

  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

też wiele elementów charakterystycznych

dla Black Sabbath, ale to

raczej przypadek wynikający z

podobnych źródeł inspiracji, bo w

momencie ukazania się "Population

II" grupa Tony'ego Iommiego

była znana tylko w undergroundzie

i jej kariera miała zacząć się

dopiero za kilka miesięcy. Kolejne

wpływy to Jimi Hendrix i Cream

- Olden musiał słuchać ich płyt, co

potwierdzają "Fruit & Iceburgs" czy

"Keeper Of My Flame", 10-minutowa,

rozbudowana kompozycja o luźnym,

jamowym charakterze. Jak

na rok 1970 jest to granie dość nowoczesne

od strony brzmieniowoprodukcyjnej:

dużo tu gitarowych

nakładek, tak jak w hardrockowym

"Blue My Mind", kolejnym świetnym

utworze. Aż dziwne, że ta

udana płyta przepadła na rynku.

Holden jej wydanie przypłacił

bankructwem i zarzucił granie na

dobre 20 lat. Wrócił do gitary dopiero

w połowie lat 90. i pewnie

dopiero wtedy dowiedział się, że

"Population II" stała się płytą kultową

- teraz znowu oficjalnie

wznowioną, warto więc nadrobić

zaległości.

Wojciech Chamryk

Ratt - The Atlantic Years 1984-

1990

2020 HNE/Cherry Red

Ratt założył wokalista Stephen

Pearcy w roku 1974 pod nazwą

Crystal Pystal, którą zmieniano

dwukrotnie na Buster Cherry i

Mickey Ratt, aby w roku1981

ostatecznie skrócić ją do Ratt. W

1983 grupa podpisała kontrakt z

Time Coast Music, i wydała mini

album "Ratt". Muzyka na tym

krążku nawiązywała do amerykańskich

kapel typu Aerosmith czy

Van Halen ale miała też w sobie

klimat europejskich kapel, który

podkreślany był jeszcze prze undergroundowe

brzmienie i gdyby

nie świadomość, że to później

sztandarowy zespół glam/hair metalu

to trudno byłoby go kojarzyć z

tym nurtem. Za to miała już pierwsze

charakterystyczne cechy, które

stały się ważne dla tego zespołu

na następnych płytach. Rok później

tj. w 1984 roku wydają pełnowymiarowy

LP "Out of the Cellar",

ale już nakładem Atlantic Records.

Zarówno "Out of the Cellar",

jak i następny "Invasion of

Your Privacy" (1985) odniosły

spory sukces, zarówno wśród krytyki,

jak i fanów. Kolejne albumy

"Dancing Undercover" (1986) i

"Reach For The Sky" (1988) spotkały

się z negatywnymi reakcjami

krytyków, odnosząc jednakże sukces

komercyjny. Jeszcze w 1990

roku Ratt wydaje krążek "Detonator"

aby w roku 1992 zawiesił

działalność. Właśnie tego okresu

dotyczy box "The Atlantic Years

1984-1990". Pierwszy duży studyjny

album "Out of the Cellar"

zawiera już ukształtowaną muzykę

tego zespołu. Jak już wspominałem

nawiązywała ona do Aerosmith i

Van Halen, a także do Accept.

Miała też znamienną mieszankę

specyficznego riffowania, niby

skrzekliwego i z zaciśniętego gardła

wokalu Stephena Pearcy, nośnych

refrenów oraz świetnie skrojonych

utworów. Z pewnością była zapowiedzią,

co miało lada moment

nastąpić. Pojawiła się też zajawka

przyszłych przebojów w postaci

utworu "Round And Round". Na

"Invasion of Your Privacy" wydarzyło

się coś, co człowiekowi przydarza

się raz w życiu i nigdy więcej.

W wypadku tej płyty zadziałało

wszystko tak, że wszelkie talenty

muzyków tego zespołu rozbłysły

najjaśniej. Każdy z kawałków na

"Invasion of Your Privacy" to hit

oraz wszystkie - oprócz jednego -

to dynamiczne utwory. Niema "pościelówy",

choć jest jeden wolny a

la balladowy "Closer To My Heart".

Ta płyta robi niesamowite wrażenie

nawet dzisiaj. Szkoda, że nic

wcześniej i później nie zbliżyło się

do jakości tego albumu. Po tę płytę

powinni sięgnąć wszyscy, co uwielbiają

dobre hard'n'heavy i tyle.

Niestety kapela nie poszła za ciosem

i swoim następnym krążkiem

nie zdyskontowała sukcesu poprzedniczki.

Niby "Dancing Undercover"

zawiera wszystko, co

Ratt do tamtej pory osiągnął ale

kompozycje zupełnie się rozlazły,

przez co, formacja zgubiła wszystkie

swoje atuty. Mam wrażenie, że

maczali w tym swoje paluchy spece

od marketingu wytwórni, którzy

jak zwykle naciskali na większą komercyjność

muzyki i tam gdzie w

naturalny sposób powinny wystawać

szczurze pazurki, jedynie odczuwamy

przytępione tipsy. Nie

lubiłem "Dancing Undercover" w

momencie wydanie, nie lubię jej

nawet po latach. Jedyny przebłysk

to siarczysty "Body Talk". O dziwo

kolejny LP, "Reach For The Sky"

to zupełnie pozytywne wydawnictwo.

Pierwsza część nawet nawiązuje

do ich najlepszego okresu, a

takie "City To City", "I Want A

Woman", "Chain Reaction" czy

"Bottom Line" może spodobać się

każdemu wielbicielowi zadziornego

glam metalu. Niestety wraz z

końcem płyty muzycy spuszczają z

tonu, niemniej w żaden sposób nie

jest to słabe, jak kompozycje na

"Dancing Undercover". Jeszcze lepiej

dzieje się na "Detonator". Ten

tytuł wydaje mi się nawet lepszy

od "Out of the Cellar" ale może to

wrażenie wynikające z tego, że to

najmniej osłuchana przeze mnie

płyta. Za to teraz jej zawartość bardzo

dobrze do mnie przemawia i to

od pierwszego utworu "Shame Shame

Shame" aż do ostatniego "Top

Secret". Tym bardziej może Was

dziwić dlaczego wtedy ten zespół

zaprzestał swojej działalności. Niestety

w tamtych czasach na rynku

rządziła zupełnie inna muzyka i

takie granie praktycznie nie miało

swojego odbiorcy. Do reaktywacji

formacji doszło w roku1996, a dwa

lata później ukazał się kolejny album

studyjny, zatytułowany

"Ratt". Następnie dochodzi do

"cyrku", gdzie raz Stephen Pearcy

odchodzi, raz wraca, przez co,

działają dwa równe zespoły Ratt,

które toczą ze sobą batalie sądowe.

Ten stan rzeczy trwa do dzisiaj z

przerwą na lata 2006 - 2010 i wydanie

kolejnej płyty "Infestation"

(2010). Szkoda takiego finału ale

to inna "para kaloszy". W każdym

razie, jak ktoś nie zna tego zespołu

albo zna, a nie ma ich dokonań, to

warto sięgnąć po box właśnie wydany

przez HNE Recordings.

\m/\m/

Raw Deal - Cut Above The Rest

2019 High Roller

Brytyjski Raw Deal to kolejna grupa,

którą wziął pod swoje wydawnicze

skrzydła High Roller Records.

Dzięki ich zapałowi do

wynajdywania zakurzonych perełek

muzyki hard/heavy metalowej

wiele materiału ocalonego zostało

i pewnie zostanie, od całkowitego

zapomnienia. Choć może

nie zawsze są to dźwięki wielce odkrywcze

czy dobrze znoszące próbę

czasu, to jednak obcowanie z

kawałkiem historii zawsze jest ekscytujące.

Krążek "Cut Above The

Rest" to zgrabna kompilacja utworów,

które, jeśli wierzyć źródłom,

powstawały w czasie urzędowania

grupy. Były to lata 1978-1982. Jednak

w tym krótki okresie muzycy

nie próżnowali. Niestety udało im

się tylko zarejestrować w 1981 roku

singiel "Out Of My Head".

Potem podzielili losy wielu innych

załóg nurtu NWOBHM. Stylistycznie

Raw Deal wpasowywali się

w klasyczne brytyjskie podejście do

hard rocka czy heavy metalu.

Utwory utrzymane w żywym tempie

z dużą dawką melodii. Bardzo

imprezowa muzyka, trącająca nawet

trochę rock and rollem. Słucha

się tego przyjemnie, choć nie są to

dźwięki ścinające z nóg. Jeśli ktoś

nastawia się na motoryczne i gęste,

heavy metalowe granie z piejącym

wokalem, może się deko przeliczyć.

W sumie można powiedzieć,

że to lekka, wpadająca w ucho muzyka.

Zdecydowanie lżejsze oblicze

NWOBHM, co nie znaczy znów,

że gorsze. Bezpieczniej byłoby powiedzieć,

że inne. Chociaż po czasie

materiał stworzony przez Raw

Deal nie brzmi jakoś mocno przekonywująco.

Nie chciałbym zabrzmieć

krytycznie, ale po parunastu

godzinach obcowania z "Cut

Above The Rest" bez żalu odłożyłem

go na półkę.

Adam Widełka

Razor - Armed And Dangerous

2019 High Roller

Już okładka tłumaczy wszystko.

Jest tak prosta a jednocześnie dosadna

w swym wyrazie. Więcej, w

sumie, dodawać nie trzeba. Wydana

w 1984 roku EP "Armed And

Dangerous" to początek swoistej

speed/thrashowej krucjaty kanadyjskiego

Razor. Wszystko gdzieś

ma swój początek a rzadko się

zdarza, żeby był on aż tak mocny.

Można się spierać o to, czy akurat

mały album Razor to dobry przykład

ich najlepszych dokonań.

Zgoda. Jednak ja będę upierać się

przy tym, że "Armed And Dangerous"

to krążek, który z miejsca

charakteryzuje tę grupę i to, do

czego będą zdolni później. Z tych

kilku nagrań bije taka energia i

dzikość, że nawet po latach brzmi

to nieźle i na rękach stają włosy.

Teraz jeszcze doczekała się wydania

na 35 lecie, wzbogacone o materiał

demo. Palce lizać! Orygi-nalnie

krążek liczy sobie niecałe dwadzieścia

dwie minuty. Kawałki

przelatują więc niczym naładowane

paliwem rakietowym. Krótko,

ale niezwykle merytorycznie.

Jeszcze może trochę nieokrzesane,

ale czy tutaj o to chodzi? To speed

metal! Prędkość! Szaleństwo!

Wskaźnik wchodzi na czerwone

pole a spod maski bucha siwy dym!

Głowa sama wprowadza się w stan

headbangingu! Kompletny amok!

Muzyka Razor wchodzi gładko niczym

żyletka pod skórę. Pozostaje

potem blizna od której trudno się

uwolnić. Kto tylko raz zetknie się z

tym kanadyjskim monstrum, ten w

mig zrozumie o czym mowa. To jedna

z tych kapel, które tak naprawdę

nigdy nie popełniły słabego

materiału a początek ich drogi w

postaci "Armed And Dangerous"

rozbudza apetyt na więcej… Fast

And Loud!!!

Rekuiem - Time Will Tell

2020 Dissonance

Adam Widełka

Początek roku 2020 przynosi kolejny

smaczny kąsek dla wszyst-

RECENZJE 191

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!