21.03.2023 Views

HMP 75

  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

karku. A teraz niewygodna kwestia, ale muszę

powiedzieć, iż lubię też słuchać wersji cyfrowych,

ale tylko pod warunkiem, że to wysokiej

rozdzielczości arcydzieła.

Luz, jestem tolerancyjnym wielbicielem

czarnych krążków (śmiech). Jak dotąd bez

problemu udawało się wam znaleźć wydawcę,

ale jakimś znakiem czasów jest też to, że

każdą płytę Vandallus firmuje inna wytwórnia?

Tak, rzekłbym, że jeżeli muzyka jest dobra to

nie jest dzisiaj zbyt trudno znaleźć kogoś, kto

ją za ciebie wyda. Pierwsze dwie wytwórnie

wykonały kawał dobrej roboty, i nie chcę im

niczego odbierać: jednakże dzisiaj mam niezbędne

zasoby, aby móc samodzielnie wydawać

moje albumy, w czasie który mi odpowiada.

Dlatego też stworzyłem na potrzeby

ostatniego albumu wydawnictwo Mercinary

Records. Przy obecności firm zajmujących

się PR-em oraz mediów takich jak wasze, pomyślałem

sobie: czemu nie? Można powiedzieć,

że zawsze lubiłem mieć kontrolę nad

własnym przeznaczeniem, i mając do dyspozycji

Internet, wydaje się to w dzisiejszych

czasach całkiem łatwe.

Ale to w sumie i tak sukces, że udaje się ją

znaleźć, jeśli nie chce się wydawać płyt samodzielnie,

a wy chcecie podążać właśnie

tą ścieżką?

Czym jest sukces? Dla mnie umieszczenie

mojej muzyki na płycie to sukces. Wydaję albumy

bo uwielbiam to robić, to dla mnie

rzeczywistość. Dlatego też wybiorę drogę,

która sprawi, że będę je wydawał po najmniejszej

linii oporu. Każde wydanie to inny

scenariusz, zobaczymy co będzie.

Niepokojąco często dochodzi w USA do

strzelanin i prawdziwych masakr w szkołach

czy innych aktów przemocy związanych

z tym, że dostęp do broni jest u was

bardzo ułatwiony - myślisz, że okładka

"Outbreak" jest w tym kontekście trafiona?

Macho na motocyklu z automatyczną, szybkostrzelną

bronią będzie dobrym wzorem

dla młodych fanów? To już okładka "Bad

Disease" była zdecydowanie lepsza, chociaż

pewnie też mogła nie spodobać się co

niektórym stróżom moralności? (śmiech)

Nie mam pojęcia co myślą seryjni mordercy,

robię to jako rozrywkę, i nie przejmuję się

kurwa co ktoś pomyśli. Cieszę się swoją wolnością.

Mówi się, iż rujnuję się ona przez

kilka chorych jednostek. Czemu skupiacie się

na broni na okładce, a nie na motocyklu

(śmiech)? Każdego roku więcej ludzi ginie na

motorach, (śmiech!) Oczywiście głównym

powodem dla umieszczenia broni na okładce

jest ochrona kolekcji moich nagrań.

Stany Zjednoczone to kraj takiej fałszywej

moralności: najgorsze przestępstwa są na

porządku dziennym, dzieje się wiele złego,

media pokazują to bez osłonek, a oburza

nagi biust na okładce płyty i wiele takich

"gorszących" coverów było cenzurowanych -

trochę to dziwne, nieprawdaż?

Czy to nie dziwne, że Stany to jedyny kraj,

w którym jest przestępczość? (śmiech). Żarty

na bok, rzeczywiście jest to dla mnie dziwne,

że wielu amerykanów czuje się urażonych

widokiem cycków lub dupy. To jest popieprzony

świat i wielu ludzi nie wie już czy są

kobietami czy mężczyznami. Pieprzyć to,

wychowywałem się z bronią, bardzo ją szanuję,

i nie uważam, że powinno się ją zamknąć,

bo niektórzy ludzie mają nasrane we łbach.

Ta sama osoba mogła wziąć kij bejsbolowy i

równie dobrze nim zabić.

Teledysk do "Barricade" jest buntowniczy i

może też niepokoić, z kolei ten do "Outbreak"

jest typowo rock 'n' rollowy - celowo

wybraliście do promocji dwa, tak odmienne

utwory?

Nie, po prostu wiedziałem, że te dwa były

faworytami, i kiedy odwiedziłem Alcatrazz

wiedziałem, że będzie to idealne miejsce na

nakręcenie teledysku. A "Outbreak" to kilka

ujęć jak przeprowadzam próby z zespołem i

próbuje uchwycić kilka różnych momentów.

Na płytę trafił też bonusowy utwór "Vandallus",

zdaje się, że w innej wersji, pochodzącej

z jakiejś wcześniejszej sesji?

Foto: Vandallus

Tak w zasadzie bonus track to starsza wersja.

To była wczesna sesja, którą nagraliśmy na

taśmę, osobiście wolałem bardziej tamtą wersję

(może dlatego, że uwielbiałem zapach

magnetofonu na którym ją nagraliśmy i przenosi

mnie to z powrotem do tej sesji). Pomyślałem,

że będzie fajnie to wydać.

Macie więcej takich niepublikowanych, ale

pełnowartościowych utworów? Może warto

zebrać je na jakiejś EP, nawet jeśli miałaby

ukazać się tylko w wersji cyfrowej?

Mam mnóstwo takich utworów. W rzeczy samej,

pierwszy album miał być dłuższy o parę

utworów, które z jakichś powodów na niego

nie weszły. Każdego tygodnia piszemy masę

piosenek i mamy bibliotekę muzycznego towaru

na przyszłość. Mimo wszystko to jednak

dobry pomysł.

Kiedyś takie krótsze wydawnictwa były

prawdziwymi rarytasami i skarbami dla kolekcjonerów.

Choćby w tej chwili słucham

EP "Shoot Her Down!" Grave Digger,

wydanej pomiędzy pierwszym i drugim albumem

tej niemieckiej grupy, z trzema

utworami w nowych wersjach bądź niepublikowanych

nigdzie indziej. Teraz takich

perełek jest coraz mniej, zespoły/wydawcy

nie chcą też "wtopić" w wydawnictwa live,

kiedyś tak znaczące, a już regularne koncertowe

DVD ukazują się coraz rzadziej - niby

wszystko jest w sieci, ale to już nie to samo?

To absolutnie nie jest to samo. Kocham rzadkie,

dziwne utwory i w większości z nich bardziej

podobają mi się wersje demo niż to co

trafiło na album. Te utwory z EP są zazwyczaj

szczególnym momentem, który uchwyca

w czasie coś, co jest jeszcze nie dokończone i

nie mają one zazwyczaj tej dodatkowej magii

ze studia.

A jak na koncertach, publiczność dopisuje,

macie dla kogo grać?

Shaun i Steve są często w trasie w ramach

Midnight, więc jesteśmy bardzo selektywni,

jeżeli chodzi o show na żywo. Publiczność

jest świetna, i z reguły docenia klasyczny

hard rock. Wciągnij trochę koksu zanim

przyjdziesz na show Vandallus i bądź gotowy

na rock 'n' roll!

Dostrzegacie pewien progres, na waszych

kolejnych koncertach pojawia się więcej

ludzi, w tym młodych, czy są to wciąż te same

twarze, tych największych maniaków?

To zawsze z każdego show na show są inni

ludzie, w zależności od miejsca. W niektórych

miastach jest trochę więcej młodszego

tłumu, co jest dobrym widokiem.

Czyli jest nadzieja, że ten cały heavy metal

przetrwa, tak jak było to wcześniej w czasach

punk rocka, synth popu czy grunge?

Zawsze będzie jakaś wpieniona osoba, która

ostro gra na gitarze w garażu, ale to już nigdy

nie będzie pop kultura jak w latach 60., 70. i

80. Buntowniczy duch zawsze tam jednak

będzie. Wydaje się, że wszystko w końcu powróci.

Postęp technologiczny doprowadzi do

momentu, w którym wszystko będzie w

100% sztuczne, ludziom będą krwawić uszy,

i będą błagać o jakąś ulgę, dlatego też gładki,

klasyczny, analogowy "retro" rock'n'roll będzie

lekarstwem!

Wojciech Chamryk, Przemysław Doktór,

Kinga Dombek

VANDALLUS 77

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!