You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
torii, by znaleźć moją pasję! Dość wcześnie
odkryłem Maiden i Kiss i wciąż ich słucham!
Czyli kontrakt z High Roller był dla was
interesujący również dlatego, że winylowe
płyty są podstawą ich katalogu, wydają je
nader regularnie?
High Roller to idealna para dla Ambush,
mają to samo hardcorowe podejście, pracując
krok po kroku, prąc nieustannie do przodu i
budując dom na stabilnym podłożu. Wychwycili
nas jeszcze w 2013 roku, kiedy nie
mieliśmy nic poza demo, a to znaczyło dla
nas wiele.
Tradycyjny metal wydaje się już być gatunkiem
wyeksploatowanym do cna, ale wy
na "Infidel" podeszliście do niego inaczej,
spróbowaliście nadać tradycyjnemu heavy z
lat 80. nieco więcej indywidualnych rys. Było
to pewnie trudne w tym sensie, że z jednej
strony nie chcieliście odchodzić od pewnych
kanonów, ale też zerwać z łatką naśladowców
Judas Priest czy Accept?
Nie zgadzam się, że tradycyjny heavy metal
to już wyczerpany gatunek. Wiele młodych,
utalentowanych grup, które grają ten gatunek
już teraz puka do drzwi. To tylko kwestia
czasu zanim rozwalą te drzwi i wypuszczą
piekło na wolność! Ale jednak zgadzam
się, że "Infidel" jest bardziej wszechstronny,
niż nasze poprzednie wydawnictwa oraz, że
znaleźliśmy bardziej osobisty wymiar tego
albumu.
Stworzyliście utwory dość zróżnicowane w
ramach tej metalowej konwencji, zarówno
pod względem muzycznym, jak i brzmieniowym
- trwało to dość długo, na pewno wymagało
większego wysiłku, ale bez dwóch
zdań dostarczyło wam też sporej satysfakcji?
Tak, to bardzo satysfakcjonujące, że robimy
coś, co tak bardzo lubimy i możemy zaprosić
do naszej rodziny więcej ludzi, którym się to
podoba.
Foto: Ambush
Taki zespół jak Ambush jest w sumie w tej
komfortowej sytuacji, że mimo posiadania
wydawcy jesteście tak naprawdę niezależni,
nikt nie wywiera na was presji co do
zawartości płyty czy muzycznego stylu -
można więc powiedzieć, że tworzycie więc
w pierwszej kolejności przede wszystkim
dla własnej satysfakcji, a im więcej ludzi
później zaciekawi wasza muzyka, tym lepiej?
Tak, można powiedzieć, że robimy to dla
naszej osobistej satysfakcji i tak jest. Jednak
sami również jesteśmy fanami metalowej
sceny i widzimy, jak ważne jest, by kontynuować
dziedzictwo heavy metalu. Nasza niezależność
w kreowaniu własnej muzyki bez
żadnych ograniczeń czy sił z zewnątrz jest
oczywiście najważniejsza.
Z każdą płytą jest chyba pod tym względem
coraz lepiej, bo stajecie się coraz
bardziej rozpoznawalni, zespół ma już swoją
markę w branży i wśród fanów?
Tak, każdego roku widzimy pozytywną, stabilną
zmianę w sprzedaży merchu i nagrań.
Oby było tak dalej!
To co dzieje się obecne wokół zespołu
sprawia, że wzrasta wasza motywacja,
wręcz determinacja, żeby osiągnąć coś więcej
niż tylko lokalny sukces, wybić się
szerzej spośród licznych szwedzkich zespołów?
Odkąd graliśmy w Europie, Azji, a także
Północnej i Południowej Ameryce, Ambush
w mojej opinii jest już znany na świecie, w
małej skali, ale jest. Mamy małą, ale oddaną
grupę fanów na całym świecie, nasz cel to
granie, gdzie się da, by szerzyć heavy metal.
Sytuacja jest ciekawa o tyle, że w ostatnich
latach wielu znanych artystów bardzo spuściło
z tonu, albo wręcz zeszło na psy, a do
tego giganci z lat 70. i 80. starzeją się, nadejdzie
więc w końcu taki moment, że przestaną
nagrywać i koncertować - myślisz, że
jest to jakaś szansa dla którejś z młodych
kapel jak wasza, żeby zając ich miejsce, czy
też to już nie te czasy, tym bardziej, że
zespołów też jest znacznie więcej niż kiedyś
i trudno wyróżnić się z tego tłumu?
Mamy nadzieję, że ludzie otworzą oczy na
wiele młodych zespołów, które wydają obecnie
naprawdę dobre, heavymetalowe albumy.
W mojej opinii większość z nich jest lepsza
niż nowe wydawnictwa wielkich grup. Niektórzy
wciąż zachwalają nowe płyty Maiden
czy Metalliki, ale ja mógłbym wymienić
dwadzieścia młodych grup, które wypuściły
przez ostatnie kilka lat lepsze rzeczy. Tamte
zespoły mają status legend, zresztą zasłużenie,
ale u młodszej generacji zdecydowanie
wygrywa jakość muzyki!
Macie więc co robić i co planować, żeby
Ambush rósł w siłę i gdzieś tak za 10 lat był
w zupełnie innym punkcie niż obecnie?
(Śmiech). Zobaczymy co się stanie. Jesteśmy
bardzo zadowoleni i czujemy się zaszczyceni,
że możemy nagrywać płyty i grać na żywo
dla naszych fanów. Jestem pewien, że za 10
lat będziemy robić to samo! Dziękuję za wywiad
i życzę wszystkim czytelnikom ciężkiego
dnia!
Wojciech Chamryk, Kinga Dombek,
Przemysław Doktór
Foto: Ambush
AMBUSH
71