77. posiedzenie <strong>Sejm</strong>u w dniu 27 października 2010 r.Projekty ustaw dotyczące reformy systemu ochrony zdrowia 101Sekretarz Stanu w Ministerstwie ZdrowiaJakub Szulcnadwykonania. Znaczy, szpital co do zasady powiniendziałać w ramach obowiązującego kontraktu z NarodowymFunduszem Zdrowia. To się powinno zamykać.Poza świadczeniami nielimitowanymi, pozaświadczeniami udzielanymi na podstawie art. 19ustawy o świadczeniach szpital powinien działaćw ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.Nie ma takiej kategorii prawnej jak nadwykonania,nadróbki czy jak to będziemy inaczej nazywać.Nie wydaje mi się też, żeby groziło nam ryzykoodmowy udzielania świadczeń przez podmioty, którezostaną przekształcone w spółki – o to pytał też panposeł Tołwiński – z jednego prostego względu. Zobowiązaniadotyczące dostarczania świadczeń opiekizdrowotnej wynikają z ustaw samorządowych. Pozatym absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyw momencie, kiedy opracowywany jest statut spółki,zawrzeć w nim odpowiednie zapisy dotyczące misji,jaką spółka powinna realizować, żeby nie nastawiałasię głównie na zysk, tylko żeby działała w określonymcelu. To można zrobić i Kodeks spółek handlowychw żaden sposób tego nie zabrania.Pani poseł Ryniak pytała, czy szpitale przekształconew spółki powinny mieć limit narzuconyz góry przez Narodowy Fundusz Zdrowia, czy powinnymieć narzucony cennik. No, tu wracamy dodyskusji o tym, czy powinniśmy, brzydko mówiąc,pokrywać 100% możliwości wytwórczych danegopodmiotu. Mamy zabezpieczyć zdrowie pacjenta,a nie doprowadzać do sytuacji, w której promujemytylko i wyłącznie produktywność, czyli to, co paniposeł mówiła. Zapewniam, że każdy szpital w Polscebędzie w stanie wykonać więcej świadczeń niż wskazujena to kontrakt podpisany z Narodowym FunduszemZdrowia niezależnie od tego, czy istniejetaka potrzeba medyczna, czy też nie. Na to powinniśmytakże zwracać uwagę.Czy limit narzucony przez NFZ powinny miećszpitale, które zostaną przekształcone w spółki?Oczywiście, że tak, z tego prostego względu, że korzystamytutaj ze środków publicznych. Czy powinnymieć narzucany cennik? No, jeżeli taka jest politykafunduszu w danym regionie czy na poziomie całegokraju, to oczywiście, że tak. Korzystamy ze środkówpublicznych. Jeżeli ktoś ma prywatny szpital i chceudzielać świadczeń niezależnie od Narodowego FunduszuZdrowia, nie musi podpisywać kontraktu z NarodowymFunduszem Zdrowia. Może udzielać świadczeńtylko i wyłącznie komercyjnych. Tylko proszęznaleźć mi taki, który się na to zdecyduje.Kolejne pytania, które dotyczą kwestii związanychz ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku prawpacjenta. Czy przewidujemy zwolnienie z opłat? Pytało to poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki. Opłata, którąproponujemy, jest opłatą absolutnie minimalną, toznaczy, to jest opłata w wysokości 200 zł versus 5%,którą trzeba wpłacić w momencie, kiedy wnosimysprawę do sądu. A więc nie przewidujemy zwolnieniaz opłat. Dlaczego wskazano granicę, czyli maksymalnie100 tys.? To jest podstawowe założenie tejregulacji. Ustalamy, na jaką kwotę może opiewaćmaksymalne zobowiązanie i co do zasady będzie tokwota mniejsza niż to, co może być zasądzone w sądzie,bo nie ma procedury dowodowej, nie ma orzekaniao winie. Zawsze będzie to kwota niższa niż ta,która zostanie zasądzona w sądzie, ale mamy też wymiernąkorzyść – proces nie będzie trwał 3–4 lat,tylko 5–7 miesięcy. To jest zasadnicza różnica, wybórpozostaje w gestii pacjenta. Jeżeli zakład ubezpieczeńzaproponuje pacjentowi zbyt niskie uposażenie, zbytniskie zadośćuczynienie, pacjent ma prawo się niezgodzić i zwrócić się w takiej sytuacji do sądu o wydanieorzeczenie. Nic nie stoi temu na przeszkodzie,ta droga w żaden sposób nie jest zamknięta.Pan poseł Siedlaczek pytał, co z orzekaniem o błędzie,czy ten termin nie powinien być dłuższy. Konsultowaliśmyto w Ministerstwie Finansów, sprawdzaliśmyto z rozwiązaniami przyjętymi na gruncie ustawyo działalności ubezpieczeniowej i wydaje się, że niema takiej potrzeby. Natomiast jeżeli faktycznie będąpojawiały się argumenty, które by za tym przemawiały,to będziemy starali się je uwzględniać.Pan poseł Kulas pytał, co ze szpitalami powiatowymi.(Głosy z sali: Jest świetnie.)W przypadku szpitali powiatowych, które podjęłyjuż decyzję o przekształceniu, każdy z nich miał możliwośćskładania aplikacji do planu B i skorzystaniaz możliwości, jakie on stwarza. Spośród 100 szpitali,które zostały przekształcone, około 50 zgłosiło akces,a ponad 70 wyrażało zainteresowanie. Aczkolwiekpod razu mówię, że każdy miał możliwość podjęciatakiego działania.Przepraszam, że tak przeskakuję z tematu natemat, ale to jest spowodowane po prostu tym, żepytania mam wynotowane w kolejności ich zadawania.Pani poseł Gąsior-Marek pytała o wydłużenieczasu pracy i czy będzie regulowany czas pracyw takich zawodach, jak np. zawód elektroradiologa,i czy zaproponowaliśmy okres przejściowy. Przez kilkatygodni przed skierowaniem ustawy do <strong>Sejm</strong>uprowadziliśmy rozmowy ze związkami zawodowymireprezentującymi grupy zawodowe, których to dotyczy.Odniosę się od razu do uprzedniego pytania, jakibędzie ten czas pracy. To będzie normalny czas pracy,który obowiązuje w tym momencie w systemie, a więc7 godzin 35 minut. Podczas rozmów ustaliliśmy, żezaproponujemy kilka rozwiązań. Po pierwsze, 3-letniokres przejściowy, po drugie, w związku z propozycjąskróconych studiów pomostowych możliwość rozmówz Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, potrzecie, prace nad wypracowaniem szczegółowychnorm dla tych zawodów. Trudno mi przewidzieć, jakibędzie finał tego porozumienia. Zostało ono podpisane2 tygodnie temu w Ministerstwie Zdrowia. Dochodząjednak do nas głosy, że niektóre ze związków,
10277. posiedzenie <strong>Sejm</strong>u w dniu 27 października 2010 r.Projekty ustaw dotyczące reformy systemu ochrony zdrowiaSekretarz Stanu w Ministerstwie ZdrowiaJakub Szulcktóre podpisały to porozumienie, nie będą go respektować.Zobaczymy. W każdym razie jesteśmyjak zawsze otwarci na dyskusję, otwarci na argumenty,przy założeniu, że będą to argumenty merytoryczne.Jesteśmy w stanie wykazać się dobrą wolą.To nie jest kwestia przerzucania się politycznego,tylko uzgodnienia tego, co jest sensowne i co powinnomieć miejsce.Pan poseł Gawęda pytał, co będzie, jeżeli radanadzorcza będzie likwidować oddział. Dlaczego radanadzorcza, jeżeli właścicielem jest jednostka samorząduterytorialnego? To pytanie podobne do tego,które mówi o odmowie przyjmowania pacjenta. Popierwsze, samorząd ma to wpisane w swoje ustawyregulujące zadania różnych szczebli samorządu terytorialnego.Po drugie, właścicielem jest samorząd. Potrzecie, statut spółki może regulować takie rzeczy ze100-procentową skutecznością.Pan poseł Moskal pytał, dlaczego nie ma tu możliwościprzekształcania w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.Szanowny panie pośle, zgodnie z Kodeksemspółek handlowych przekształcamy w spółkękapitałową, a więc albo w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością,albo w spółkę akcyjną. To stwierdzenienie ma pokrycia w rzeczywistości.(Głosy z sali: Nie o to pytał.)Pan poseł Bętkowski pytał o zgodność dokumentówspółki z aktem ustanawiającym spółkę. Nie mamożliwości, żeby spółka funkcjonowała, nie działającna gruncie rozwiązań prawnych, które są dla niejprzewidziane. Przecież przed nadaniem jej osobowościprawnej, umożliwieniem działania, wszystkie dokumentyspółki muszą być zatwierdzone przez KrajowyRejestr Sądowy. Mamy tu do czynienia z badaniemz góry, a nie z dołu.Pani poseł Masłowska pytała o kasy fiskalne. Wedługmojej wiedzy jest to uregulowane rozporządzeniemwydanym przez ministra finansów, które wchodziw życie z dniem 1 stycznia 2011 r. W przypadkukas fiskalnych dla lekarzy przewidziane jest kilkumiesięcznevacatio legis.Pani poseł Grabicka pytała o to, co z podmiotem,który nie chce przekształcić się w spółkę. Stwierdziła,że rozwiązanie polegające na skierowaniu środkówdo określonej grupy jest niekonstytucyjne. Jeżelimielibyśmy w ten sposób przesądzać o konstytucyjnościokreślonego uregulowania ustawowego lubo jego niekonstytucyjności, to myślę, że takie wątpliwościmielibyśmy na każdym posiedzeniu <strong>Sejm</strong>u.W żadnej opinii, która została wyrażona odnośniedo tego rozwiązania, włącznie z tymi najbardziejnegatywnymi, nie podnoszono kwestii niekonstytucyjności.Proponujemy pomoc podmiotom, którezdecydują się na zmianę formy prowadzonej działalności.Motyw podjęcia takiej decyzji, motyw tegodziałania jest jeden: uważamy, że to rozwiązanieodpowiada wyzwaniom, jakie czekają szpitale w XXIwieku. Na tym zakończę. Bardzo serdecznie dziękuję.(Oklaski)Wicemarszałek Marek Kuchciński:Dziękuję panu ministrowi.Panowie posłowie zgłosili się w trybie sprostowania,tak?(Poseł Tomasz Latos: Tak.)Proszę, pan poseł Latos.Poseł Tomasz Latos:Dziękuję bardzo.Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze!Dwie sprawy. Pierwsza dotyczy pewnego niezrozumienia.Jeżeli przywoływałem kwestie funduszu zapasowegow kontekście województwa kujawsko-pomorskiego,choć równie dobrze można by podać tuinny przykład, miałem na myśli to, że jak gdyby obligatoryjnie,z racji chociażby potrzeby przygotowaniawiększych środków na refundację leków, kontraktydla szpitali będą mniejsze niż były w tym rokuo ok. 40 mln zł, przynajmniej wyjściowo. Jeżeli nałożymyna to kwestie związane z komercjalizacją i w związkuz tym z oddłużaniem, to nawet przy założeniu, żeobecnie szpitale te są dobrze zarządzane i będą dobrzezarządzane w przyszłym roku, nie będą się zadłużały,brakuje nam tych 40 mln zł. W związkuz tym chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, żetaki podział środków może w przyszłym roku doprowadzićdo pewnych problemów.Druga sprawa. Wrócę do…(Poseł Jan Kulas: To niezgodne z regulaminem.)Panie pośle Kulas, bardzo proszę o spokój, dobrze?(Poseł Jan Kulas: Regulamin obowiązuje wszystkich.)Pozwolę sobie wrócić do wystąpień sejmowych,ponieważ odniósł się do tego pan minister. Panie ministrze,chcę wierzyć w tę dobrą wolę i dotrzymanieporozumienia, które 2 tygodnie temu państwo podpisaliście.Mam nadzieję, że tak rzeczywiście będzie.Po pierwsze, ta nuta wątpliwości, jaka zabrzmiaław pana wypowiedzi, jest zupełnie niepotrzebna. Podrugie, nie jest aktem dobrej woli zaglądanie do torebosób, które wchodziły na galerię w charakterze bądźco bądź gości.(Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia JakubSzulc: Ja to robiłem?)Nie pan oczywiście, Straż Marszałkowska. Niejest tym aktem kwestionowanie rzeczy bynajmniejnie niebezpiecznych, tylko osobistych. Dziękuję bardzo.To tyle w tej sprawie.