77. posiedzenie <strong>Sejm</strong>u w dniu 27 października 2010 r.Projekty ustaw dotyczące reformy systemu ochrony zdrowia 73Poseł Marek BalickiI dwa słowa, jeśli chodzi o ustawę refundacyjną.Ten kierunek oczywiście popieramy. Mogę powiedzieć,że to jest jeden z lepiej przygotowanych projektów,ale przy okazji trzeba powiedzieć o tym, że pracenad nim rozpoczęły się w poprzednich okresach.Pani minister powiedziała, że chce się wziąć zabary z koncernami farmaceutycznymi, ale teraz paniminister nie słucha.(Poseł Tomasz Latos rozmawia z minister zdrowiaEwą Kopacz)Chcę coś dobrego powiedzieć.Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:Pani minister, pani minister, pan poseł chce powiedziećcoś dobrego i zależy mu na tym, żeby paniwysłuchała tych słów.(Poseł Anna Bańkowska: Dlaczego pan poseł Latosprzeszkadza?)Poseł Marek Balicki:Pani minister, mówi pani o tym, że chce się paniwziąć za bary z koncernami, z firmami farmaceutycznymi,i to jest kierunek właściwy. Oczywiście,ceny leków w Polsce od wielu lat należą do najniższychw Europie, ale to nie znaczy, że nie da się tujeszcze czegoś uzyskać. Jeśli Narodowy FunduszZdrowia nie będzie musiał, tak jak w ostatnich dwóchlatach, kiedy to nastąpił dwudziestokilkuprocentowywzrost, dużo większy niż w poprzednich latach... To,że trzeba to ograniczyć, jest jasne. Chciałbym powiedziećtak. Dzisiaj głównym problemem polityki refundacyjnejsą bardzo wysokie dopłaty ze stronypacjentów. Ta ustawa, chroniąc budżet NarodowegoFunduszu Zdrowia, niestety nie poprawia sytuacjipacjentów. Nie zawiera mechanizmów, które trzebawprowadzić. Takie mechanizmy zaproponujemy w czasieprac komisyjnych, żeby pacjenci nie dopłacali ponad30%, jak to jest dzisiaj, tylko 7 czy 8%, tak jakto jest w Niemczech.W ten sposób, panie marszałku, niestety muszęzbliżać się do końca, więc powiem – będziemy głosowaćza skierowaniem wszystkich projektów ustaw dokomisji, również projektu o sieci szpitali. Uważamy,że jakiś instrument planistyczny i koordynacji wydatkówinwestycyjnych w ochronie zdrowia powinienistnieć, więc opowiadamy się za skierowaniemwszystkich projektów do komisji. Będziemy aktywniepracować w komisjach, ale na rzecz takich zmian,które będą sprzyjać lepszej realizacji wartości i zasadspołeczeństwa demokratycznego, czyli sprawiedliwościspołecznej i solidarności. Jeśli ostateczne ustawybędą w pełni respektować te zasady i będą zwiększaćspójność społeczną, to oczywiście będziemy takie rozwiązaniapopierać. Dziękuję bardzo. (Oklaski)Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:Dziękuję bardzo panu posłowi Markowi Balickiemu.O zabranie głosu w imieniu Klubu PoselskiegoPolskiego Stronnictwa Ludowego proszę pana posłaMariana Starownika.Poseł Marian Starownik:Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i PanowiePosłowie! W imieniu i z upoważnienia KlubuPoselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego mamzaszczyt zapoznać państwa z naszym stanowiskiemw odniesieniu do pakietu ustaw dotyczących regulacjiprawnych szeroko rozumianej problematykizdrowotnej.Ustawy te na pewno są dokumentami oczekiwanymi,a patrząc na problemy, z jakimi boryka się naco dzień publiczna służba zdrowia, można powiedzieć,że wręcz niezbędnymi. Jak wykazuje rzeczywistość,z obecnego stanu służby zdrowia niezadowolenisą pacjenci, narzekają organy założycielskie,daleki od zadowolenia z kondycji finansowej i organizacyjnejjest personel tych placówek. Wszyscy wokółmówimy, że konieczne są działania reformatorskieczy naprawcze, lecz nie ma jednolitej koncepcji,jakimi metodami i za pomocą jakich mechanizmówmamy reformować publiczną służbę zdrowia. W jednympunkcie panuje powszechna zgoda, że w systemieopieki zdrowotnej jest za mało pieniędzy. Jednakczy tylko brak pieniędzy jest problemem? Wydajesię, że nie, gdyż są jeszcze inne problemy, którepowinny być rozważone, rozpatrzone i załatwione,a chodzi o to, by nasza służba zdrowia spełniałaoczekiwania pacjentów. Bardzo ważna jest problematykaorganizacyjna, gdyż dzisiaj pozostawia onawiele do życzenia.Głęboka reforma powinna być przeprowadzona zrozwagą, gdyż chodzi o bezpieczeństwo zdrowotneobywateli, a jest to bardzo czuły punkt postaw i zachowańmieszkańców, pacjentów. Podam taki przykład,niedawno przeprowadzona była sonda na użytekzbliżających się wyborów samorządowych, a dzisiajgeneralnie organami założycielskimi są samorządy.Polacy wypowiedzieli się w tej sondzie, że dla nichnajważniejszym problemem, problemem numer jeden,jest zagwarantowanie bezpieczeństwa medycznegona godziwym poziomie i oczekują tego od wszelkichwładz, zarówno rządowych, jak i samorządowych.Sądzę, że jest to znak czasu, że nie wymienionobezpieczeństwa publicznego, a bezpieczeństwozdrowotne. W tym miejscu rodzi się pytanie, czyprzedłożone projekty ustaw są zgodne z oczekiwaniamiosób i podmiotów zainteresowanych tą problematyką,a szczególnie pacjentów. Na tak postawionepytanie odpowiedź nie jest prosta, gdyż w zależnościod pozycji zajmowanej w systemie różne są propozycjerozwiązań i różne oczekiwania. W tej sytuacji
7477. posiedzenie <strong>Sejm</strong>u w dniu 27 października 2010 r.Projekty ustaw dotyczące reformy systemu ochrony zdrowiaPoseł Marian Starownikkonieczna jest pogłębiona konsultacja, a myślę, żew wypadku tego pakietu ustaw miało to miejsce, dyskusjadotycząca propozycji rozwiązań. Powinna byćona poprzedzona wnikliwymi analizami i ekspertyzami,by uchwalony dokument bronił się w każdymcalu. Niech oponenci mają przekonanie, że nie możnabyło reformować inaczej, lepiej, gdyż obecne realiaekonomiczne i społeczne pozwalają tylko na takierozwiązania. Chodzi o to, żeby nie można było zarzucić,jak czynią to już niektóre środowiska, że te ustawysą przygotowywane ad hoc i że są to pomysłyministra zdrowia, a chciałoby się, żeby to były ustawywiększości parlamentarnej, dobrze służące społeczeństwupolskiemu.Wczytując się w propozycje rozwiązań zawartew przedłożonych projektach ustaw, w szczególnościw uzasadnienia, odnosimy wrażenie, że tym projektomprzyświeca jedna intencja, zresztą pani ministerw swoich wystąpieniu to podkreśliła, żeby poprawićfunkcjonowanie publicznej służby zdrowia bez znacznegozwiększania nakładów finansowych ze środkówpublicznych. Ta filozofia może być zastosowana dowiększości zaproponowanych ustaw, lecz nie możnajej wykorzystać w przypadku konieczności uzdrowieniaszpitali w oparciu o ustawę o działalności leczniczej,a właśnie ten projekt jest w moim przekonaniuw pakiecie ustaw kluczowy i od rozwiązania głównego,od przyjęcia pewnych kierunków tej ustawyw głównej mierze zależy przyszłość i kształt publicznejsłużby zdrowia. Jak widać, dzisiaj jest bardzodużo obaw, czy to właśnie jest ten projekt ustawy, naktóry czekają szpitale, pacjenci, a przede wszystkimorgany założycielskie, to znaczy samorządy lokalne,powiatowe i wojewódzkie. Te lęki po części podzielam,mówię tu jako samorządowiec, bo jeszcze pięćmiesięcy temu byłem starostą i organem założycielskimdla szpitala i te rozterki przeżywałem. Dzisiajmuszę powiedzieć, że te przekształcenia, jeśli chodzio szpitale powiatowe, będą się zasadzały w dużej mierzena decyzjach podejmowanych przez samorządylokalne, w tym powiaty. Chodzi tu między innymio główne regulacje, które będą powodowały obciążeniebudżetu dodatkowymi wydatkami, są takielęki, chodzi też o ujemny wynik finansowy SPZOZ-ówprzy zmianach organizacyjno-prawnych, przyjmowaniezobowiązań finansowych, często bardzo znacznych,co będzie powodowało przekraczanie limitówzadłużenia, tych 60%, do których zobowiązuje siędzisiaj samorządy. Może to w konsekwencji prowadzićdo zahamowania wielu inwestycji lokalnych czydać nawet podstawę, jak dzisiaj sceptycznie niektórzyna to patrzą, do powoływania zarządów komisarycznych.Ponadto samorządy podnoszą, że w tej ustawie niedo końca jasno sprecyzowano, jakie środki zamierzawygenerować rząd w procesie przekształceń SPZOZw spółki kapitałowe. Otrzymane dotacje to powinnobyć obligo, jeśli będą spełnione warunki, i samorządpowinien bezkolizyjnie takie pieniądze otrzymywać.Emocje budzi też proponowany algorytm naliczaniawysokości środków na programy zdrowotne, remonty,inwestycje. Te kwestie, jak się wydaje, wymagająw komisji doprecyzowania.Szanowni państwo, chciałbym poświęcić kilkasłów nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i rzecznikupraw pacjenta. Budzi to w niektórych środowiskachkontrowersje, rodzi pytania czy nawet niedowierzanie.Rozumiem to, gdyż jest to zupełnie nowajakość w naszym systemie zdrowia. Jedna z wątpliwości,która jest powtarzana, dotyczy tego, jak mawyglądać konstrukcja błędu lekarskiego, chodzio udowodnienie lekarzowi winy jako osobie odpowiedzialnejza błąd. Tym samym proces dochodzeniawiny zostanie odsunięty od niezawisłego sądu,a przeniesiony do zupełnie innego organu, a mianowiciedo wojewódzkiej komisji do spraw orzekaniao błędach medycznych. Ustawodawca proponuje tutaj,że rozstrzygnięcie ma być w czasie od 1 roku do3. Myślę, że takiego procederu nie da się zastosowaćdo wszystkich zdarzeń, bo na pewno będą też pewnegorodzaju i tak zawiłe sprawy, że nie wiem, czyten termin będzie mógł być dotrzymany.Nie wiemy też tak do końca, czy ta propozycjazmian ułatwi poszkodowanym uzyskanie odszkodowań.Jest obawa, czy nie będą tworzone pewne dokumentyurzędnicze, czy nie będzie między innymidążenia, by stwierdzić, że jednak nie było winy. Codalej ma robić osoba, która nie zgodzi się z tym orzeczeniem?Czy to nie zamyka też po części możliwościdochodzenia swoich praw przed sądem <strong>Rzeczypospolitej</strong><strong>Polskiej</strong>? Nie ma jakby do końca wyjaśnienia, czysą możliwości odwołania się od takiego orzeczenia.Projekt ustawy nie przedstawia też szczegółowychrozwiązań dotyczących funkcjonowania komisji wojewódzkich,na przykład w odniesieniu do powoływaniaekspertów. W naszej ocenie dochodzenie odszkodowańw trudnych przypadkach, tak jak wspominałem,może trwać długo. Czas pokaże, czy te obawy siępotwierdzą.Trzeba jednak stwierdzić, że cel i idea przyświecająceautorom są bardzo słuszne. Jak będzie tofunkcjonowało, jeśli chodzi o sam projekt, myślę, żeczas pokaże. Naszym zdaniem, na podkreślenie zasługujejeden wątek, że kierunek zmian jest dobry,projekt wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pacjenta,chodzi o to, żeby ten pacjent, który padł ofiarą błędulekarskiego, miał uproszczoną, krótszą tę drogę, żebymógł otrzymać należne mu zadośćuczynienie za powstałybłąd lekarski w miarę szybko i w takiej wysokości,która będzie odpowiadać skali, na jaką wystąpiłodane potknięcie lekarskie.Zwracam też uwagę na jeszcze jeden projekt, któryw przekonaniu moim i naszego klubu jest bardzoważny. Mam na myśli projekt ustawy o zawodachlekarza i lekarza dentysty. (Dzwonek) Myślę, żew ramach swoich rozwiązań daje on możliwość zlikwidowaniachociaż w części tych długich kolejek do