02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Ojciec: Postanowiliśmy, że przyjdziemy tu<br />

Syn: Można by brać ze środka, a resztę porozsuwać.<br />

Śladu nie będzie.<br />

jak te wypłowiałe szmaty, popychani i szarpani<br />

z każdej strony.<br />

zawieszone sztandary były metaforą naszej<br />

przyszłości: cienkie kariery, a na szczycie my<br />

Nasze życie było szare i smutne. A przecież<br />

powinno być inaczej. Byliśmy młodzi, piękni<br />

osiemnastoletni. W maju mieliśmy zdawać<br />

maturę. Ale co po niej? Co dalej? Te wysoko<br />

nas bezsilność, przygnębienie. Czuliśmy się<br />

przytłoczeni tymi czerwonymi płachtami.<br />

się czerwone, wściekłe flagi. Ilekroć, idąc do<br />

liceum, przechodziliśmy pod nimi, dopadała<br />

Ojciec: Tu, na tym placu, stały maszty. Kilkunastometrowe<br />

szpice, na których majtały<br />

Syn: Weźmy chociaż ze sto. I tak nikt się nie<br />

doliczy!<br />

styczniowa noc roku osiemdziesiątego ósmego.<br />

Sobota to była. Ostatnia sobota miesiąca.<br />

ósmy, luty. Nie, to był styczeń. Straszna zima,<br />

nie to, co teraz. Tak, synu, to była mroźna,<br />

dziadka, starczyłoby na rok!<br />

Ojciec: Pamiętam, to był rok osiemdziesiąty<br />

gościł na ich twarzach.<br />

Syn: Gdyby przenieść te znicze na grób<br />

pojawiała, to tylko po to, by uczyć się nienawiści,<br />

szerzyć kłamstwo i zło. Uśmiech nie<br />

109

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!