02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

dokumentów. Zważywszy, że do przejechania<br />

było dwadzieścia pięć kilometrów, część pasa-<br />

rozpalonej ręki to było dobre, ale dla reszty<br />

ciała już niekoniecznie. Cały autobus strzelał<br />

zębami niczym kapral Jaskółka z cekaemu<br />

na kuligu. Po drodze mieliśmy dwie kontrole<br />

rowanie do rejonu.<br />

No i wypisał. Autobus miał godzinkę opóźnienia,<br />

wreszcie zatoczył koło na placyku.<br />

Wewnątrz panował dotkliwy chłód. Może dla<br />

Ciekawie połamana. Jak bym miał rentgena,<br />

to z ciekawości bym obejrzał! Wypiszę skie-<br />

wódki. Tak przynajmniej myślał, kryjąc gębę<br />

za szarym rękawem fartucha. – O, jak pulsuje!<br />

powiedział nasz miasteczkowy doktor Zymzel<br />

i zakrył dłonią usta, by nie czuć od niego było<br />

-<br />

Taaa, jak nic złamana. Gula jak cholera! –<br />

esu w Jezioranach i czekałem na autobus do<br />

Biskupca, gdzie znajdował się szpital rejonowy.<br />

W naszym ośrodku zdrowia wsadzono mi<br />

rękę w drewnianą szynę, owinięto bandażem.<br />

na obszarze całej Polski.<br />

Póki co znalazłem się na przystanku peka-<br />

ludowa ogłosiła amnestię dla więźniów politycznych.<br />

Tego dnia zniesiono stan wojenny<br />

roku, a miesiąc krócej, bo dwudziestego drugiego<br />

lipca osiemdziesiątego trzeciego władza<br />

Tak więc, odzyskałem nóż, lecz straciłem<br />

ojca. Jak się później okazało, nie na dwa i pół<br />

137

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!