02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

208<br />

Można powiedzieć, że byli oni nowym podgatunkiem<br />

chłopa, zwanym na nasz prywatny<br />

ryli pogiętymi pługami ziemię w poszukiwaniu<br />

głazów mniejszej bądź większej objętości.<br />

płody ziemi. Co niektórzy zwęszyli w tym interes<br />

i miast siać pszenicę, od rana do nocy<br />

objeżdzaliśmy wsie Warmii i Mazur w poszukiwaniu<br />

towaru. Znajdowaliśmy go u chłopów,<br />

którzy gromadzili kamulce na stertach,<br />

w polu. Wydobywali je siejąc bądź zbierając<br />

z siedzeniem w biurze. We wtorki siadałem<br />

obok Zygiego i jego jeepem grand cherokee<br />

wali z Warszawy i innych dużych miast, by<br />

budować wygodne posiadłości pod <strong>Olsztyn</strong>em,<br />

między lasami i jeziorami. To, że Zygi<br />

pojawiał się we wtorki nie było równoznaczne<br />

I to za co? Za kamulce, które leżały po polach.<br />

Jak się okazało, byli to ludzie, którzy przyby-<br />

stopie bezrobocia w Polsce mieszkały setki ludzi<br />

gotowych płacić ciężką (dosłownie) forsę.<br />

Właściwie na początku nic innego nie robiłem.<br />

Pan Władeczek ładował towar na przyczepy,<br />

ja liczyłem słupki. Byłem zaskoczony<br />

ilością kupujących. W regionie o najwyższej<br />

Pan Władeczek. No i od wczoraj ja. Ostro<br />

zabrałem się za porządkowanie księgowości.<br />

sprawę w firmie bywał tylko we wtorki. Tylko<br />

wtedy mógł. Interesem, de facto, zawiadywał

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!