02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

miski, którą stawiałem na imitację kominka z<br />

dwoma rozgrzanymi do czerwoności prętami<br />

toalety, chociaż trafniej byłoby powiedzieć –<br />

studni. Albo wodopoju. Tak więc, po zdobyciu<br />

wody, taszczyłem ją z powrotem do siebie.<br />

Z wiadra przelewałem do ocynkowanej<br />

wiedźm nie było, przebijałem się przez barykadę<br />

z sandałów, kozaków i trzewików do<br />

minął bezpowrotnie. Ponure cienie kobiet ślizgały<br />

się za tysiącem nakrętek na słoiki i takimiż<br />

ilościami błyskającego refleksami szkła o<br />

kształtach finezyjnych i praktycznych. Kiedy<br />

kimi jak na przykład plastikowe foremki do<br />

ciast, hektary pazłotka, pożółkła prasa, foliowe<br />

worki, kilogramy kakao, czekolady, chałwy,<br />

których termin przydatności do czegokolwiek<br />

pogańskich praktyk skryte między różnymi<br />

przydatnymi przedmiotami i materiami, ta-<br />

pokonywały przestrzeń oddzielającą wejście<br />

od kuchni. Tam dokonywały tajemniczych i<br />

wykrzykiwałem błagania o pomoc. One nie<br />

miały takich problemów, kilkoma skokami<br />

sprawności fizycznej i tężyzny. Szczególnie<br />

kiedy zaklinowany w trzewikach i gumiakach<br />

kuchni, trzeba było pokonać górę buciorów,<br />

która zwiększała się w każdy piątek za sprawą<br />

córki Trudy-Hildy. Kobiety równie silnej i<br />

stanowczej. Zazdrościłem im niewiarygodnej<br />

87

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!