Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
- –<br />
-<br />
-<br />
korytarzu biegały hordy pijanych wojaków, a<br />
szczochami jak ciągnęło tak ciągnęło.<br />
cje sprawuje!<br />
Tamci pobledli. Faktycznie, prócz czapki,<br />
którą zaraz wcisnął na głowę starszy, nic<br />
więcej w pociągu poprawić się nie dało. Po<br />
wy mi tu kratami grozicie! Dziady! Czapkę se<br />
pan nałóż, taki urzędnik, a bez nakrycia funk-<br />
brud, smród, mordercy po przedziałach latają,<br />
krew na ścianach, strach jechać, dzieci brać, a<br />
-<br />
Nie, dziękuję – odpowiedziałem szybko.<br />
trząsnął bilonem – Idę kupić coś zimnego, jeżeli<br />
pan sobie życzy, to...<br />
Zawsze mówią, że nie mają wydać – po-<br />
Baba za pudłami pociągała z puszki cocacolę.<br />
Dziwak wsadził dłoń do kieszeni, wydobył<br />
garść monet, przebrał w nich, zacisnął w<br />
pięści.<br />
Niech pani przygotuje tą zniżkę... – zniknął<br />
w korytarzu, a za nim młody.<br />
poprosił grzecznie konduktor i, jakby się tłumacząc,<br />
wydukał: - Czystość to nie my, to odpowiednie<br />
służby... A żołnierze... cóż, faktycznie...<br />
mogliby spokojniej, ciszej... My, już...<br />
Grzeczniej proszę, proszę grzeczniej.<br />
Porządek wpierw zróbcie w tym kurniku,<br />
Nie dawałem jej większych szans, ale, jak się<br />
zaraz okazało, nie doceniłem jej.<br />
155