02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

No, co ci będę ściemniał. Najczęściej idę<br />

-<br />

żyjesz? jak ty A Eryka: zapytał Waldek a<br />

lawirował między domami jakiegoś miasteczka,<br />

z okien sączyło się światło. Gruby chrapał,<br />

Śpiewał radosny głos. Dziewczyny szeleściły<br />

kartkami, łysy gestykulował, Pan Bimbała<br />

Ja choć kręcę na dwie ręce<br />

Nie starcza dla żony...<br />

Każdy robi dziś swój biznes<br />

Kręci w różne strony<br />

A przecież mógł, na bliku tylko stał, to mnie<br />

tego bazyliszka chcieli przybić! Za małolata!<br />

tekarz tak kończy... Jaki bachor...<br />

Waldek wzniósł puszkę nad głowy pasaże-<br />

Za małolata! Że się bioterapii nie poddał!<br />

-<br />

rów.<br />

wziął. Chociaż mówili, że to bachor był. Jakie<br />

tam samobójstwo? Za dużo wziął. Każdy ap-<br />

organizm szybko się oswaja. Aptekarzem się<br />

stał. Rozumiesz, już nie żarty. Błękit królewski,<br />

brzoskwinia, brody... No i któregoś dnia,<br />

głupi buzol, wziął w żyłę bohaterki. Za dużo<br />

wszystko. Akcja es co noc. Biały pył, alfka,<br />

bambino, ambrozja. Skolko ugodno. Apropakiem<br />

został. Na ambie cały czas chodził. W<br />

kieszeni aparat z igłą, w drugiej ameba. Młody<br />

169

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!