02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

cał do świata, przed którym ja wiałem.<br />

A może, cwaniak, udawał? Ja nie miałem tak<br />

dobrze, słuchałem dalej pierdolca, który wra-<br />

tak. To by trzeba było jej zapytać...<br />

Gruby zasnął, ślina ciekła mu po brodzie.<br />

cześć. Tyle, że trzeba było go oddać ludziom,<br />

bo sierść Izabeli przeszkadza, alergię ma, znaczy<br />

kicha... Iza – żona doktorat pisze, już trzy<br />

lata pisze. O wpływie wody na wodę czy jakoś<br />

dyt wziąłem. Teraz to już wiadomo, domu nie<br />

będzie – oczy zaszły mu wilgocią. - Za granicą<br />

byliśmy, żadne tam cuda! A nasz kot zwał<br />

się Topór, jak wioska z której pochodzę, na<br />

je, żeby nikogo nie pobudzić, grzeczna taka.<br />

Dziecko kochane. Budować się mieliśmy, kre-<br />

wa, wieczorami rzadko w domu bywa... Czasem<br />

rano myszka dopiero się za próg wślizgu-<br />

sną, szczególnie Alan, Aluś znaczy, maturę w<br />

zeszłym roku zrobił. Andżelika świata cieka-<br />

chwycił mnie za ramię. – Ja robotę miałem<br />

dobrą, przyzwoicie płacili. Dzieci ślicznie ro-<br />

gryzł, mlaskał, zsiadłym popijał, paluszki lizał,<br />

cmokał? Beknął po tym zdrowo? – Facet<br />

-<br />

A chleb ze smalcem, taki wiejski, pan<br />

wstrzymali dym w płucach, by teraz w zdwojonej<br />

objętości zakryć nim przestrzeń.<br />

Rzeszowa, który będzie... Huk pędzących kół<br />

zagłuszył dalsze słowa. Ludzie przez chwilę<br />

151

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!