02.10.2014 Views

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

Olsztyn 2008 - Portret

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

- – pisnęła i<br />

- – zawstydzona zapiszczała - już jakiś<br />

- – powiedział Pan Roman.<br />

56<br />

podstawiła mu taboret.<br />

Pan Roman wgramolił się nań i począł, kawałek<br />

po kawałku, usuwać szkło. Wrzucał je<br />

do wiaderka, które trzymał w swych sześciu<br />

-<br />

Gdyby pan był tak łaskawy<br />

mnie! Skoro już tu jest, to niech zrobi porządek<br />

i z tą szybą. Pomyślała chytrze. Przynajmniej<br />

nie będzie przychodził drugi raz, a ja<br />

mam jedno wietrzenie mniej.<br />

mocno niepełny. Nie, nie, już chciała krzyknąć,<br />

ale coś ją powstrzymało. To była pazerność inteligenta<br />

z budżetówki. To było tysiąc trzysta<br />

brutto, które krzyczało, kobieto, oszczędzaj<br />

– uśmiechnął się szeroko.<br />

Nie musiał się uśmiechać. Uśmiech miał<br />

To ja pani te szybe mogie wyjeb... usunąć<br />

los. Co robić, pomyślała, a wtedy Pan Roman<br />

powiedział:<br />

wille, mają samochody. Co tam samochody,<br />

mężczyzn mają, facetów pięknych jak z obrazka,<br />

kochających czule i namiętnie. Czy ona<br />

tak nie może, w czym jest gorsza? Parszywy<br />

jak ona, cisnęła w szybę Grocholą, której bohaterkom,<br />

koniec końców, się udaje. Budują<br />

czas temu to się stało, przeciąg.<br />

Skłamała, bo to przecież nikt inny, bo i kto,<br />

Tak<br />

pęknięte O,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!