22.08.2015 Views

SPIS RZECZY

Czytaj online PDF - Fronda

Czytaj online PDF - Fronda

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Potem znów usłyszeli znany sobie głos księdza Piotra jak woła: – Pierwszyupadek pod krzyżem Chrystusa. Cierpienie skazanego na ukrzyżowanie wywodzisię ze zdrady naszych sumień. To w nich zrodził się grzech, który obciążył krzyżniosącego. To ze zdrady ludzkich sumień przyszło cierpienie Syna Bożego. A iletych zaparć się Boga było jeszcze niedawno, gdy zdzierano krzyże z sal szkolnychi szpitalnych, gdy nauczyciele zabraniali młodzieży czcić Boga, a przywódcykomunistycznego państwa gwałcili wolność sumienia obywateli. I potem znówśpiewano: „Jezu Chryste, któryś za nas cierpiał rany”. Przy krzyżu zmieniłosię, teraz go nieśli ojcowie, a za następnym przystankiem matki. Zarzyckiz Małochwiejem niby szli z tyłu, ale niespodzianie zostali otoczeni przez ludzi,wmieszani w tłum. Posuwali się do przodu szturchani przez wyprzedające ichkobiety, przydeptywani przez przemykające się między ludźmi dzieci, szturchaniłokciami przez towarzyszących im mężczyzn. Ale szli, a nawet śpiewali z innymi„Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”. Nie bardzo wiedzieli, czemu pochód copewien czas przystawał. Jak trochę przycichało w śpiewach, to nawet Leon spytałJanusza skąd te przystanki i ile ich może być. Ten mu tłumaczył, że Materkleinuważał za świętą liczbę siedem, a zatem przystanków nie powinno być więcejjak siedem. Z nadzieją zatem, że ich tyle będzie, szli dalej. Nastał nowy jakiśprzystanek, podczas którego wikary wspominał niejakiego Szymona z Cyreny, copomógł nieść krzyż. Wołał też, że po upadku komunizmu mamy tak zniszczonągospodarkę, iż wielu ludzi pozostaje bez pracy. Pomóżmy im – wołał – pomóżmy,jak ten z Cyreny, nieść ich krzyż. – Małochwiej, jak to usłyszał, szepnął Leonowina ucho: – Pewno nas Cieślicki do ogrodu przyjmie. – I szli dalej. Teraz krzyż nieślichorzy. Jacy to byli chorzy, oni nie widzieli, bo byli za daleko. Nagle przez megafonodezwał się głos siostry Benigny. Śpiewała:W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie,W krzyżu miłości naukaKto Ciebie, Boże, raz pojąć może,Ten nic nie pragnie, ni szukaW krzyżu osłoda, w krzyżu ochłodaDla duszy smutkiem zmroczonej.Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnieW boleści sercu zadanej.Zarzycki już znał tę pieśń, ale teraz jeszcze gorzej było mu ją słuchać.W zapchanej ludźmi ulicy zrobiło się duszno. Szło chyba na deszcz, gdyż duchota

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!