22.01.2015 Views

Nr 467, kwiecień 1994 - Znak

Nr 467, kwiecień 1994 - Znak

Nr 467, kwiecień 1994 - Znak

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

134 ZDARZENIA - KSIJ\ZKI - LUDZIE<br />

okres6w. Patrz~c na przyklad na portrety matki, widzi si~, jak jej twarz<br />

wci~i si~ zmienia. Na niekt6rych obrazach jest jui trudna do rozpoznania,<br />

o cerze zniszczonej sladami swiatla czy wilgoci Bye moie tak wlasnie<br />

dziecko widzi twarz matki z bardzo bliskiej odleglosci. ezy jest to wi~<br />

czule spojrzenie artysty A moie raczej swiadome okrucienstwa niszcz~cego<br />

czasu, przemijania, starosci<br />

Te spostrzeienia mog~ umkn~e w trakcie pobieinej obserwacji. Bye<br />

moie dlatego z tak~ latwosci~ zakwalifikowano Vuillarda jako intyrnist~<br />

i "malarza harmonii". Bl~d w ocenie wynika prawdopodobnie z tego, i:e<br />

zrazu niewidoczne wydaj~ si~ sprzecznosci i trudno uchwytne sugestie<br />

zawarte w obrazach. Dotycz~ one calej drogi malarskiej, tw6rczej ewolucji,<br />

ale tei poszczeg6lnych dziel. D~ienie do przedstawiania konkuruje jakby<br />

z pragnieniem zacierania kontur6w, naturalistyczna nami~tnosc gromadzenia<br />

szczeg616w przeczy ch~ci unicestwienia ich w wibruj~cym swietle.<br />

Poszukiwania forrnalne ukazuj~ ukryt'l mow~ rzeczy; ta tw6rczosc jest<br />

zatem bliska syrnbolizmowi. <strong>Znak</strong>i syrnboliczne zawarte s~ jui w samym<br />

warsztacie tw6rczyrn. Tworz~ je mi~dzy innymi odrealniaj~ce, pulsuj~ce<br />

jaskrawo plamy, znieksztalcone zarysy postaci uzyskane gwahownyrni<br />

poci'lgni~ciami p¢zla, grubo nakladan'l farb~, ilobieniami. Vuillard<br />

ukazywal wibracj~ przestrzeni: niepok6j ukryty w rzeczach zwyklych,<br />

niewidzialn~ energi~ przedmiot6w nieoiywionych - stol6w, tapet, lawek<br />

w ogrodzie, pni drzew, roziarzonych lamp.<br />

Tematyczna statycznose kontrastuje z ruchem zawartym w sposobie<br />

przedstawienia. Salonowa cisza i spok6j S'l pozome. Malarz stara si~<br />

pokazae ruch materii, jej pulsowanie, a bye moie powolny rozpad. Twarze<br />

nabieraj~ plam, rozmazane kontury tworz'l wok61 siebie poswiat~, materie<br />

s'l plaskimi plamami, na kt6rych drgaj,! omamenty. Ten swiat w istocie si~<br />

rozpada i zmierza w kierunku abstrakcji. Dopatrywano si~ nawet w malarstwie<br />

Vuillarda krytyki paryskiej buriuazji. Nagromadzenie ozd6b, bibelot6w,<br />

przer6inych szczeg616w tworzy przesyt, jakieS nieznosne barwne<br />

drganie, prowadzi do rozkladu form. "Wielki targ wypelniony detalami"<br />

- pi sal w Dzienniku Vuillard.<br />

Malarz utrwala atmosfer~ salonu z konca XIX wieku. Nieuchronnie<br />

nasuwa si~ tu skojarzenie z Proustem. Obydwaj artysci poswi~caj~ swe<br />

dziela rekonstruowaniu czasu, gl~bi i czulosci dziecinstwa. Buduj~ klaustrofobiczne<br />

obrazy intyrnne, d~i'l do odnowienia sztuki malarstwa i powiesci.<br />

W podobny jak w tw6rczosci Prousta spos6b, u Vuillarda wynurzaj~<br />

si~ z pl6cien obicia, parawany, tapety, a takie osoby, wsr6d nich matka.<br />

"Ten pok6j nie b~d~c duiy rozrastal si~ do wymiar6w 8wiata" (W stror!f!<br />

Swanna). Jest w tych dzielach zawarty takie podobny paradoks: stabilnoSe<br />

swiata przedstawionego jest pozoma, wnikliwe spojrzenie odkrywa jej<br />

kruchose. Vuillard uzyskuje t~ paradoksalnose dzi~ki kontrastowi tematu<br />

i techniki malarskiej. Statycznose sylwetek i przedmiot6w skupionych<br />

w salonie wydaje si~ zludna. Przeczy jej sarno tworzywo malarskie,<br />

wibruj,!ca materia, kolor, swiatlo. Jest to jakas masa, magma, kt6ra d'!iy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!