13.07.2015 Aufrufe

DAS GESCHLECHTLEBEN

DAS GESCHLECHTLEBEN

DAS GESCHLECHTLEBEN

MEHR ANZEIGEN
WENIGER ANZEIGEN

Erfolgreiche ePaper selbst erstellen

Machen Sie aus Ihren PDF Publikationen ein blätterbares Flipbook mit unserer einzigartigen Google optimierten e-Paper Software.

zniaw popruhu i czyryz śidełyń i staw lizty. Podywyw sia, iszczę dałeko dozymli. Win tod’i prywjazaw obłobli z otosamy. i wse taky ny chwata. Szożtut robyf? Dumaw, dumaw, a dali sobrazyw: Daj ka, ja iszczę dotoczu kaptanom,sztanamy, soroczkoju i na dobawok oczkurniu iszczę prywjażu. —Tak win i zrobyw; wse ce pozwjazuwaw i poliż dalszi; doliz do oczkurńi,dywyćcia, iszczę dałeko do zymli. Tut uże win ny znaw, szo robyf; wjazafbilsze ńiczoho buło i płyhaf duże wysoko, ubjećcia. Win tod’i dawaj upjefprosyt anholiw: Pożałujsta, zwyd’if mene na zemlu. — Anholi i każuf jomu.Syry i z hiwna zrobyćcia wirjowka. — Ot win sraw, sraw, czuf ny z piwczasa, року wże ńiczym stało. Z cioho wirjowka dowha wyjszła, win i poliżpo jiji dalszi. — Liz, liz, doliz do kincia, dywyćcia do zymli, iszczę wse takydałeczeńko. Win tod’i poczaw znow prosyf anholiw, szob znysły joho nazemlu. A anholi i każuf: Nu, teper, czołowicze, szczy i iz cioho zrobyćciasżołkowyj sznurok. — Mużyk staw sciaf; sciaw, sciaw, року wże buło ńiczym.Koły dywyćcia, prawda iz cioho zrobyw sia sżołkowyj sznurok; win tod’i poliżpo jomu dalszi. Liz, liz, doliz do kincia, dywyćcia, iszczę do zemli dałeczeńko,sażńiw dwa abo piwtora - win upjef obratyw sia z prośboju do anholiwA anholi jomu i każuf: N’i, brat, teper uże tybi zapomohty ńiczym, teperpłyhaj na zemlu. — Mużyk dowho mniaw sia, wse ńijak ny nasmilaw siapłyhaf, a dali dywyćcia, szo ńijak ńilzia dobraćcia, ta jak strybone —i zamisf z neba jak połyfiw z peczi, aż syryd chaty oczutyw sia. Prosnuwsia i huka: Żinko, żinko, de ty? — Żinka prosnułaś i czuje, szo win zatorochfiwz peczi taj każe: Tiu, na tebe, szo ty oduriw? Ta tod’i łap, łap kruhomsebe, aż łycho: Czołowik jiji wsiu obosraw i obosciaw. Wona joho naczałałajaf, na czim swit stojif. Mużyk i każe: Czoho ty kryczysz i tak (feKiń propaw, na nebi ostaw sia i sam czuf ny propaw, skaży, spasybi,szo chocz ja żywyj ostaw sia. — Ta szo ty płetesz, ty zowśim zduriw; kińu koniuszńi i ty buw na peczi, mene obpaköstyw i płyhnuw z peczi I — CzołowikTodT oczumaw sia i rozszołopaw, szo jomu sny łoś i tod’i wże rozkazawżinći, szo z nym buło, jak win jizżdyw na nebo i jak witfila spuskaw sia.D es B a u e rn H im m e lfa h rt.Ein Bauer träumte folgendes: Er hatte erfahren, daß im Himmel derWeizen im hohen Preise steht. Da kriegte er Lust, seinen Weizen dorthinzu fahren. Er belud seinen Wagen, spannte das Pferd ein und machte sichauf den Weg. Er fuhr weit dahin, erblickte die Himmelstraße und lenkte hin.So kam er an das Himmeltor, und sieh’ da, es stand offen. Er nahm einendirekten Anlauf, um stracks hineinzufahren, — kaum hatte er aber den Wagenhingelenkt, — schwups! da krachte das Tor zu. Da begann er zu bitten:„Laßt mich hinein, seid so gut.“ Die Engel aber ließen ihn nicht hinein,sagten, er habe sich verspätet. Da sah er ein, daß hier kein Geschäft zumachen sei, — es war ihm halt nicht beschieden und so kehrte er um. Dochsieh’ da! Der Weg war verschwunden, den er gefahren. Was sollte er damachen? Er wandte sich wieder an die Engel: „Täubchen seid so gut, führtmich zur Erde zurück, wenn’s möglich ist, gebt mir einen Weg, damit ichmit dem Gefährt nach Hause gelange.“ Die Engel aber sagten: „Nein, Menschenkind,dein Gefährt bleibt hier, und du fahre hinunter wie du willst.“ — „Wiewerde ich mich da hinablassen, hab’ keinen Strick.“ — „Such’ nur etwas,womit du dich hinablassen könntest.“ So nahm er halt die Zügel, den Halfter,den Zaum, knüpfte alles aneinander und begann sich hinunterzulassen; er

Hurra! Ihre Datei wurde hochgeladen und ist bereit für die Veröffentlichung.

Erfolgreich gespeichert!

Leider ist etwas schief gelaufen!