HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Niemiec, toteż mówienie o Niemcach jako o lokomotywie tego eszelonu<br />
prącego na Wschód,nie jest przesadą. Ich atutem jest polifoniczna<br />
zbieżność tej ich dezaprobaty wobec ekspansji amerykańskiej, z<br />
dezaprobatą rosyjską. Mają jednak przeciwko sobie polskojęzycznych<br />
agentów wpływu rządzących Polską, którzy posłusznie wykonują tajne<br />
polecenia Tel Awiwu i Waszyngtonu, bo od tego zależy ich polityczne być<br />
albo nie być. Niemcom zarazem zależy na tym, aby nie zrażać sobie<br />
całkowicie tej agentury, bo mają zbyt wiele do ugrania z tymi<br />
sprzedawczykami. Powstaje więc kwadratura koła, coś z pogranicza<br />
politycznej schizofrenii. Tę polityczną schizofrenię demonstrował premier<br />
Kaczyński podczas spotkania z kanclerz A. Merkel i ona sama w oficjalnych<br />
oświadczeniach. Streszczały się one w wypróbowanej nowomowie<br />
dyplomatycznej z czasów PRL - ZSRR: spotkania upłynęły w atmosferze<br />
przyjaźni i wzajemnego zrozumienia. Tego wzajemnego zrozumienia musiało<br />
być o wiele mniej w rozmowach w cztery oczy plus tłumacze, bo teren jest<br />
wyjątkowo gęsto zaminowany. Wymieńmy największą z tych min - rurę gazową<br />
po dnie Bałtyku, czyli nowy pakt Ribentroop - Mołotow, postanowiony bez<br />
konsultacji z Unią Europejską, co brutalnie potwierdza naszą metaforę o<br />
niemieckiej lokomotywie ciągnącej rozklekotane wagoniki UE.<br />
Kanclerz A. Merkel przebywała z dwudniową wizytą w Polsce w dniach 16-17<br />
marca <strong>2007</strong>. Szkopi umyślili sobie, że jak pani Angela przywiezie do<br />
Polski swego ślubnego męża, który prawie nigdy w takich oficjalnych<br />
eskapadach zagranicznych jej nie towarzyszył, nadto szereg punktów<br />
programu wizyty będzie miał charakter nieoficjalny, w dresach i z rękami<br />
w kieszeniach, to tymi dekoracjami udobruchają polską agenturę wpływu, a<br />
gawiedzi dadzą do zrozumienia, że Polak - Niemka dwa bratanki. Publicysta<br />
żydoniemieckiego „Dziennika" wił się jak piskorz, aby tę kwadraturę koła<br />
jakoś zaokrąglić i żeby kwadrat choć trochę przypominał koło.6 Zapomniał,<br />
że jeszcze tak niedawno pewna gazeta niemiecka nazwała prezydenta<br />
Kaczyńskiego „kartoflem", kiedy miał przybyć z oficjalną wizytą do<br />
Berlina, więc się obraził i nie pojechał, bo przecież jego fizjonomia nie<br />
całkiem przypomina kartofel. Przypomniał natomiast w swojej sążnistej<br />
dywagacji, że jeszcze tak niedawno prezydent Francji J. Chirac kazał<br />
Polakom „siedzieć cicho", gdy wysyłali polskich wojaków na<br />
6 „Dziennik", 19 III <strong>2007</strong>.<br />
226<br />
TARCZA ZDRADY NARODOWEJ<br />
podbój i pacyfikację Iraku, a poprzednik pani Merkel - kanclerz Gerhard<br />
Schróder wolał bez pytania nas o zdanie przerzucać pod naszymi nogami<br />
gaz-rurę po dnie Bałtyku. Publicysta „Dziennika" A. Talaga stwierdzał z<br />
namaszczeniem, że Chirac i Schróder;<br />
- nie wyczuli najwyraźniej ducha dziejów. Ugrzęźli na dobre w<br />
stereotypach rodem z przeszłości. To oni, a nie polskie, węgierskie,<br />
słowackie, itd. zapóźnione czy chwilowe wybuchy nacjonalizmu w nowych<br />
krajach członkowskich, były zawalidrogami integracji i jedności<br />
kontynentu...<br />
No proszę! - To tamci dwaj - Francuz i Niemiec byli winni zastojowi w<br />
nowoczesnym rozumieniu „ducha dziejów", a nie nasze „nacjonalizmy"! Nawet<br />
nie nasze obrzydliwe nacjonalizmy, tylko stare schematy myślowe tych<br />
starych pryków!<br />
- Wraz z Angelą Merkel przyjechała do Warszawy inna Europa. Inne Niemcy<br />
- oznajmił pismak „Dziennika".<br />
Bezwiednie przyznał, że Europa to Niemcy, a Niemcy to Europa czyli