HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
107<br />
był ostrożniejszy, by nie rzec — uczciwszy. Aż tyle nie obiecywał.<br />
Tymczasem sytuacja mieszkaniowa setek tysięcy młodych małżeństw jest<br />
tragiczna, co ma bezpośrednie przełożenie na ową „dzietność" Polek.<br />
Jeszcze bardziej bezpośredni związek ma z tym leniwym macierzyństwem<br />
Polek brak pracy, a w pracy nędzne zarobki, zwłaszcza relacje między tymi<br />
zarobkami a kredytami mieszkaniowymi. Czytając w Sejmie to wypracowanie<br />
domowe, premier Marcinkiewicz żadnej z tych prawidłowości nie dotknął, bo<br />
i po co? Obiecał trzy miliony mieszkań, więc będą. Tako rzecze premier!<br />
Raport jednak odniósł się także do masowej emigracji. Uznał ją za ważny<br />
czynnik dla podnoszenia standardu życia wyjeżdżających. Ani słowem o:<br />
- warunkach pracy Polaków — wyrobników XXI wieku<br />
- o przyczynach tego exodusu<br />
- o tym, że zarabiają kilkakrotnie mniej niż miejscowi tubylcy o<br />
analogicznych kwalifikacjach;<br />
- o dezintegracji rodzin<br />
- ani słowa o emigracyjnym „krwotoku" ważnych dla państwa fachowców -<br />
pielęgniarek, lekarzy, anestezjologów, techników, budowlańców,<br />
informatyków, robotników wykwalifikowanych.<br />
Tu dygresja: ordynatorzy szpitali biją na alarm: brak pielęgniarek,<br />
anestezjologów! W sierpniu 2006 roku do już istniejącej liczby dezerterów<br />
— anestezjologów, dołączyło 620 nowych - tyle zarejestrowano podań o<br />
zwolnienia z pracy z powodu wyjazdu.<br />
- Ja się cieszę z tych wyjazdów - powiedział tropikalny minister zdrowia<br />
Zbigniew Religa w rozmowie z „Neewsweekiem" /l3.VIII 2000/ - O tych<br />
masowych wyjazdach z Polski, to już słyszę od trzech dobrych lat. Ale oni<br />
częściej mówią o wyjeździe, niż wyjeżdżają...<br />
I jak tu nie wierzyć takiemu autorytetowi?<br />
W Raporcie oceniają kondycję służby zdrowia poprzez statystykę łóżek i<br />
pielęgniarek. Tymczasem pielęgniarki albo strajkują pod Sejmem, albo<br />
pakują manatki i jadą do Anglii, Niemiec. Łóżka pozostają na niezmiennym<br />
poziomie statystyki, bo szpitalnych łóżek pielęgniarki nie zabierają ze<br />
sobą.<br />
O służbie zdrowia są fragmenty wręcz prowokacyjne, obraźliwe dla milionów<br />
pacjentów, których nie stać na wizyty prywatne. Mówi się bowiem z nutą<br />
chwalby, że Polacy zaczęli niemal masowo korzystać z prywatnych usług<br />
medycznych i jakoby pochwalali trendy prywatyzacyjne w tej dziedzinie. A<br />
co ze składkami emerytalnymi, na które płacili przez długie<br />
dziesięciolecia? Czy miliony emerytów egzystujących za 800 złotych mają<br />
teraz chodzić do prywatnych gabinetów, gdzie wizyta kosztuje 60-80<br />
złotych, i leczyć się w prywatnych klinikach?<br />
108<br />
„RAPORT OTWARCIA" RAPORTEM ZAPARCIA<br />
Bije w oczy irytujący cynizm tych „argumentów", obcość i alienacja tych,<br />
którzy „Polaczkom" spreparowali ten skrajnie zafałszowany „Raport otwarcia<br />
.<br />
Stan państwa oceniają ci fałszerze m.in. poprzez poziom telefonizacji<br />
stacjonarnej i komórkowej! To ci dopiero sukces! Powiedzcie to milionom<br />
rolników, milionom bezrobotnych, milionom emerytów i rencistów. To ukryta<br />
reklama firm telefonicznych. Ludzie nie mają co włożyć do gara, ale mają<br />
telefony komórkowe!<br />
„Raport otwarcia" pomijał podstawowe dylematy polskiego państwa u końca<br />
2005 roku, czyli na początku „otwarcia" rzekomej Czwartej RP. Wystarczy<br />
go porównać z dramatycznymi ocenami obiektywnych apolityków.