HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
286<br />
UKAMIENOWALI ABP STANISŁAWA WIELGUSA<br />
- Kto zatem był agentem o pseudonimie „Grey"? Bo w świetle wspomnianych<br />
dokumentów nie mógł nim być ks. Stanisław Wielgus.<br />
W innych fragmentach swego cyklu S. Karczewski wykazał, na podstawie<br />
analizy pierwotnej numeracji dokumentów występujących w Karcie<br />
Kieszeniowej „Jacket", że jest ona dublowana. Przykładem są opisane wyżej<br />
dwa dokumenty: „Postanowienie..." i „Raport". Obywa są oznaczone cyfrą 1.<br />
„Można zatem wysunąć tezę, że dokumenty te pochodzą z dwóch rożnych<br />
teczek" - stwierdzał autor.<br />
Fundamentalną sprzeczność wynikającą z jednoczesnego, w tym samym dniu,<br />
posługiwania się terminologią „agent" i założenia w tym samym dniu teczki<br />
rozpracowania operacyjnego fi gu ran ta — tej samej osoby- mogłaby<br />
wyjaśnić tylko odpowiedź na pytanie: czy w praktyce SB miały miejsce<br />
sytuacje, kiedy wysyłając kogoś już jako agenta za granicę, jednocześnie<br />
zakładano tej osobie kartę rozpracowania operacyjnego, aby go tam<br />
śledzić; jak się zachowuje, czy wykonuje podjęte zadania.<br />
Tego pytania S. Karczewski nie zadał. Odpowiedzi należałoby szukać w<br />
teczkach innych agentów wysyłanych na Zachód.<br />
Autorem podpisu „Grey" na trzech dokumentach z 1978 roku nie mógł być ks.<br />
S. Wielgus. S. Karczewski wykazał również, że autorem podpisu: „Adam<br />
Wysocki" także nie był ks. Wielgus.<br />
W teczce ks. S. Wielgusa nie ma żadnej deklaracji współpracy podpisanej<br />
przez ks. Wielgusa.<br />
Przed południem 5 stycznia <strong>2007</strong> roku abp Wielgus wydał oświadczenie, w<br />
którym czytamy m. in,<br />
- Najgorszy był mój wyjazd do Monachium w 1978 roku. Miałem wówczas<br />
spotkanie z bardzo brutalnym funkcjonariuszem wywiadu, który wrzaskiem i<br />
groźbami, że mnie zniszczy, skłonił mnie do podpisania deklaracji<br />
współpracy z wywiadem.<br />
Tym funkcjonariuszem był Stanisław Kubat. Ks. Wielgus stwierdzał więc, że<br />
został zmuszony groźbami i wrzaskiem do podpisania „deklaracji współpracy<br />
z wywiadem", a media tego samego dnia i w następnych roztrąbiły, że abp<br />
Wielgus przyznał się do podpisania deklaracji o współpracy - „Umowy o<br />
współpracy", pod którą widnieje podpis: „Grey". Dlaczego „Grey"?<br />
Wkrótce potem upowszechniono odezwę do wiernych Kościoła warszawskiego, w<br />
które; abp Wielgus rzekomo wyraził skruchę i przyzna- się do<br />
UKAMIENOWALI ABP STANISŁAWA WIELGUSA<br />
287<br />
tej współpracy. S. Karczewski na podstawie znanych sobie źródeł<br />
stwierdzał w publikacji „N.Dz." z 28-29 lipca <strong>2007</strong>:<br />
- Ksiądz arcybiskup Stanisław Wielgus nie był autorem odezwy, która<br />
powstała bez jego wiedzy /!! - H.P./.<br />
Dlaczego zatem nowy metropolita warszawski podpisał się pod nią? S.<br />
Karczewski odpowiedzi na to pytanie nie dał, lecz dodawał:<br />
- Choć posiadamy dostęp do materiałów, w których zawarta jest odpowiedź<br />
na powyższe pytanie, jako dziennikarze z „Naszego Dziennika" na razie nie<br />
chcemy ich upubliczniać. Podkreślamy - na razie...<br />
Kiedy moja książka ukaże się w księgarniach, to „na razie" zapewne już<br />
przestanie być sekretem, my jednak nie mogliśmy czekać na wyjaśnienia,<br />
gdyż rozdział ten pisałem w ostatnich dniach sierpnia, gdy książka już<br />
szła do druku. Zdając się na ujawnienie przez S. Karczewskiego tego „na<br />
razie", powróćmy do drobiazgowej analizy „Umowy o współpracy", gromko