HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
HENRYK PAJĄK PROSTO W ŚLEPIA Lublin 2007 ... - W Sercu Polska
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Łaskawie dano też głos oskarżonemu, który stwierdził:<br />
- Próbowano mnie zwerbować do określonych działań, ale nigdy nie podjąłem<br />
żadnych działań wymierzonych przeciwko komukolwiek...<br />
W tej samej audycji musiało paść i wreszcie padło pytanie o to, czy owe<br />
dokumenty znajdują się w IPN. Powołano się na prezesa J. Kurtykę, a ten<br />
odpowiedział:<br />
- Jeśli są, to oficjalną drogą na pewno nie dostały się w ręce<br />
dziennikarzy.<br />
W głównym wydaniu „Wiadomości TV I" rewelacje o ks. abp. Wielgusie były<br />
już głównym newsem. Tu już nie posługiwano się imperatywem: „współ-<br />
278<br />
UKAMIENOWALI ABP STANISŁAWA WIELGUSA<br />
pracował", tylko „miał współpracować". Starannie też powoływano się na<br />
„Gazetę Polską" jako źródło informacji. Oznajmiano, że Arcybiskup<br />
„zdecydowanie zaprzecza" i że „W tle pojawiają się pytania, czy Watykan<br />
wiedział..." Wtedy właśnie wycięto poprzedni zwrot Sakiewicza o<br />
„porażających dokumentach", ale w zamian za to Sakiewicz dorzucił frazę:<br />
„...człowiekiem, który przez SB był uważany za niezwykle cenne źródło<br />
informacji."<br />
Tymczasem - dodajmy wyprzedzając czas i późniejsze ustalenia - przez<br />
następne ponad pół roku nie znaleziono ani jednego raportu tego „cennego<br />
źródła informacji", nie odnaleziono deklaracji współpracy!<br />
Wypowiedź Arcybiskupa starał się zdyskredytować Jacek Karnowski<br />
stwierdzeniem, że abp S. Wielgus „ostro krytykował lustrację" - w domyśle<br />
bo sam był donosicielem. Ten czarnooki i siarczyście kruczowłosy młodzian<br />
postarał się też zdyskredytować opinię watykanisty Salvatore Izzo, który<br />
miał stwierdzić, że nie ma takiego zagrożenia, iż Watykan nie znał<br />
dossier Arcybiskupa podejmując decyzję o jego nominacji na metropolię<br />
warszawską. Karnowski natychmiast obrócił tę wypowiedź przeciwko<br />
Watykanowi:<br />
- Nie można też wykluczyć, że poprzez nominację arcybiskupa Wielgusa<br />
Watykan chciał wyrazić sprzeciw wobec lustracji księży.<br />
Następnie inny „katolicki" publicysta T. Terlikowski stwierdził, że<br />
jeżeli Watykan wiedział, a mimo to nominował abp Wielgusa, to był to<br />
właśnie „taki sygnał" o dezaprobacie wobec lustracji duchownych.<br />
Po nim wystąpił prezes IPN Janusz Kurtyka. Poinformował, że istnieją już<br />
dwie komisje historyczne, w tym komisja Episkopatu. Jeżeli komisja uzna<br />
potrzebę zapoznania się z dokumentami, to je otrzyma. I dodał spiesznie:<br />
„Jeżeli takowe będą".<br />
Tak więc prezes IPN wciąż nie wiedział, czy takowe dokumenty są w<br />
archiwach, czy „takowych" tam nie ma.<br />
Komisja Historyczna powołana przez Episkopat działała już od kilku<br />
miesięcy zatem nie powstała w sprawie abp Wielgusa. Pojawiało się<br />
podstawowe pytanie: dlaczego akurat teraz, nagle znalazły się materiały<br />
obciążające abp S. Wielgusa: teraz, przed ingresem?<br />
T. Terlikowski nieopatrznie „chlapnął":<br />
- Wychodzi właśnie teraz, ponieważ teraz znamy tę nominację. Wcześniej<br />
nie była ona znana. Wcześniej były sugestie.<br />
UKAMIENOWALI ABP STANISŁAWA WIELGUSA<br />
279<br />
Słowem, dokumentów i afery by nie było, gdyby nie nominacja! W publikacji<br />
„GP" z 20 grudnia Sakiewicz oznajmił:<br />
— Daliśmy też biskupowi możliwość odpowiedzi na nasze pytanie.