HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Gra on również w Wound... Znam go dzięki
temu, że wspólnie graliśmy z Wound z jednym
z moich licznych zespołów The Fog, ale
znaliśmy się też poprzez wspólnych znajomych.
Do dnia, w którym dołączył do zespołu
był "tylko gitarzystą", ale kiedy powiedział mi,
że niedawno kupił bas, bo chce się tym bardziej
zająć, po prostu powiedziałem mu, że
właśnie dostał tę pracę. Najpierw nie był pewien,
czy mówię poważnie, ale teraz, prawie
trzy lata później, można powiedzieć, że tak
było (śmiech). Myślę, że tylko Invoker i on nie
znali się nawzajem zanim dołączył do Nocturnal,
ale ta więź rozwinęła się równie szybko.
To z powodu problemów ze składem trzeba
było czekać na "Serpent Death" nieco dłużej
niż zwykle, bo wcześniej wypuszczaliście albumy
tak co 4-5 lat, pandemia też pewnie
dołożyła swoje trzy grosze?
Problemy z line-upem były oczywiście powodem,
dla którego trwało to dłużej niż zwykle.
Czuję się zmotywowany do poważnej pracy
nad nowymi utworami tylko wtedy, gdy mam
odpowiedni zespół, który może ruszyć z miejsca.
Tak więc w czasie, kiedy nie było pewne
kiedy i z kim wszystko się potoczy, nie pracowałem
zbytnio nad nowym materiałem.
Zbieranie riffów i pomysłów tu i tam tak, ale
nie nadawanie utworom ostatecznego kształtu.
Pandemia opóźniła nagrania albumu o około
pół roku, kiedy to pierwszy termin nagrań perkusji
w Belgii został odwołany właśnie z tego
powodu.
Fani naczekali się na tę płytę, ale wam pewnie
też doskwierała ta przedłużająca się
przerwa: tyle, że zdołaliście zasygnalizować
im potencjał nowego składu splitem z Nuctemeron,
wydanym jeszcze przed pandemią, a
później nic już nie było takie samo?
Split Nuctemeron został wydany, ponieważ
zawsze miałem ochotę na ponowne nagranie
dwóch starych kawałków, a stary skład nie
chciał nagrywać niczego na nowo i uszanowałem
to. Ale teraz miałem okazję i nagraliśmy
w sumie cztery utwory, w tym dwa covery.
Pozostałe covery oraz nagrany ponownie
"Beast Of Hades" z tej sesji zostaną najprawdopodobniej
wydane na 7"splicie z Sabbat
jeszcze w tym roku. Była to również próba
sprawdzenia, czy dam radę nagrać album samemu
i przekazać pliki komuś do zmiksowania.
Ponieważ wyszło nam to na dobre, postanowiliśmy
nagrać album dokładnie w ten sam
sposób. 7" była również dobrą okazją do pokazania
znaku życia z nowym składem, ponieważ
pod koniec 2019 roku nie byliśmy na tyle
daleko z albumem, aby mógł się on ukazać w
najbliższym czasie, więc był to właściwy czas
na wydanie czegoś krótszego.
Podoba mi się to, że nie stoicie w miejscu.
"Serpent Death" jest jak dotąd najdłuższą
płytą w waszym dorobku, trwając ponad 47
minut: zawiera, podobnie jak jej poprzednik
"Storming Evil", aż cztery dłuższe utwory,
ale jeszcze bardziej rozbudowane, bo taki
"Black Ritual Tower" przekracza nawet
osiem minut?
Nie zapomnijcie wspomnieć, że ten 8-minutowy
utwór jest pierwszą kompozycją na płycie
(śmiech). Cóż... Zawsze staram się mieć dziesięć
utworów na albumie. Nie wiem z jakiego
powodu, ale pewnie dlatego, że parzysta liczba
lepiej wygląda na okładce płyty podzielonej na
dwie strony (śmiech). Po prostu okazało się, że
kompozycje ogólnie stały się dłuższe. W końcu
nie ograniczam się, jeśli krótki, dwuminutowy
kawałek działa tak jak jest, po co dodawać
gówno, żeby był dłuższy... tak samo z
dłuższymi utworami... jeśli czuję, że powinno
być dodane to i tamto, po prostu zrobię to, co
będzie korzystne dla utworu. Cieszę się tylko,
że ostatecznie czas grania nie przekroczył maksymalnego
czasu 12" longplaya. (śmiech)
Jeden z tych dłuższych utworów, "Damnator's
Hand", udostępniliście też jako pierwszy
do odsłuchu - trzeba iść do przodu, rozwijać
się, nawet w ramach wypracowanej
przez lata formuły, bo inaczej w oczy może
zajrzeć twórcza stagnacja i będzie po zespole?
Sposób, w jaki to piszesz, brzmi na bardziej
zaplanowany i przemyślany niż był w rzeczywistości
(śmiech). Myślę, że częścią rozwoju
byłoby to, że utwory mają bardziej tradycyjny,
heavymetalowy charakter niż w przeszłości. A
także z powodu niektórych riffów i bardziej
dopracowanych partii solowych. Ale to również
przyszło naturalnie i było tym, co tym razem
chciałem zrobić. Pracuję nad utworami
tak długo, aż mam poczucie, że wszystko jest
godnym dodatkiem do dyskografii Nocturnal.
Pozostanie wiernym formule i nie powtarzanie
się, przy jednoczesnym zachowaniu świeżości,
jest czasem piekielnie trudnym zadaniem, ale z
drugiej strony myślę, że skoro jestem bardziej
fanem niż muzykiem, to w końcu wszystko się
wyrównuje i ma sens.
Teledysk nakręciliście jednak do krótszego,
bardziej typowego dla was utworu "Bleeding
Heaven". Nie chcieliście wystawiać na zbyt
dużą próbę słuchaczy, którzy preferują krótkie,
szybkie numery?
Cóż... Jedynym prawdziwym powodem, dla
którego zrobiliśmy teledysk do "Bleeding
Heaven", a nie do którejś z pozostałych kompozycji,
było to, że miałem już wstępny
pomysł, co moglibyśmy zrobić koncepcyjnie z
tym kawałkiem. I tak, fakt, że jest to jeden z
bardziej "łatwych do słuchania" utworów z albumu
sprawił, że bardziej się do tego nadawał.
Myślę, że kręcenie metalowego teledysku może
bardzo szybko zmienić się z czegoś fajnego
w niedorzeczność... Obejrzałem dosłownie setki
metalowych teledysków, żeby znaleźć jakąś
inspirację, ale odnalazłem tylko miałkie rzeczy,
które mi się nie podobały... na przykład
wokaliści, którzy krzyczą do kamery bez mikrofonu.
Jako fana i kolekcjonera pewnie cieszy cię
fakt, że kolejne wydawnictwa Nocturnal są
dostępne nie tylko na CD czy w wersjach
cyfrowych, ale też na kasetach i na winylu, bo
to nośniki dla metalu wymarzone, nie tak
syntetyczne jak te dwa pierwsze?
Tak, dostać swój album na winylu to zdecydowanie
najlepsza rzecz. Nie jestem pewien czy
kaseta z albumem byłaby naprawdę potrzebna
w dzisiejszych czasach, ale na pewno fajnie jest
coś takiego po prostu mieć. Wciąż mam ponad
2000 kaset, głównie demo, które dostałem w
ramach wymiany. Uwielbiałem to, ponieważ
był to jedyny format, w którym mogłeś zająć
się produkcją wszystkiego samemu za niską
cenę i od razu wysłać to w świat.
Ponoć dni płyty kompaktowej jako dominującego
od lat nośnika dźwięku są już policzone,
bo fani pasjonaci, szczególnie ci starsi, preferują
winyl, innym wystarcza streaming. Myślisz,
że to może być prawda? Ja osobiście
wciąż zbieram płyty CD, bo to wygodny format,
nie wszystko też da się (rarytasy!) mieć
na LP, a i wiele współczesnych produkcji po
prostu nie brzmi z czarnej płyty tak, jak te
klasyczne materiały z analogowej ery...
Myślę, że CD to umierający format, ponieważ
w dzisiejszych czasach nawet ja wolę streaming
od CD z praktycznych powodów, ale każdy ma
swoje zdanie. Jeśli chcę mieć pełne wrażenia
słuchowe, to włożę winyl. Jeśli jest to dostępne
tylko na CD, to również kupię CD. Ale w tej
całej dyskusji o formatach nie ma dobra lub
zła. Na wszystko jest jakiś powód... Przez lata
płyty CD były najlepszym formatem obok kaset
do handlu zagranicą, ponieważ były tanie
w produkcji i bez pudełek nadawały się również
do wysyłania w listach, co pozwalało
utrzymać niską opłatę pocztową.
Liczysz, że pod koniec sierpnia, kiedy to
"Serpent Death" będzie mieć swoją premierę,
sytuacja będzie już stabilna na tyle, że zaczniecie
intensywniej koncertować? Pewnie
nie możecie się już tego doczekać, nie tylko
zresztą wy? A może przeciwnie, odpukać!
Znowu wszystko zostanie zamknięte, bo możemy
spodziewać się każdego scenariusza?
Myślę, że sprawy wyglądają dobrze i w najbliższej
przyszłości wszystko będzie bardziej
otwarte. Byłem już na Obscene Extreme Festival
w Czechach w ostatni weekend i wszystko
co było potrzebne to szczepionka lub test
Covid, żeby się dostać. I nie widzę żadnego powodu,
dla którego nie powinno być grupy ludzi,
którzy upewnili się, że nie są chorzy, razem
na koncercie. Ale tutaj w Niemczech, jak
zawsze, sprawy są nieco bardziej skomplikowane,
gdzie biurokracja zawsze wygrywa ze
zdrowym rozsądkiem. W tej chwili jest kilka
koncertów z bardzo ograniczoną liczbą osób
oraz miejsc i musisz nosić maskę oraz udowodnić
swoje szczepienia lub test. Pod koniec sierpnia
zagram w ten sposób koncert z The Fog...
Szczerze mówiąc nie jestem pewien, jak bardzo
będzie to rozrywkowe... ale lepsze to niż
nic, dobrze jest widzieć, że sprawy posuwają
się choć trochę do przodu...
Wojciech Chamryk, Joanna Pietrzak,
Szymon Paczkowski
NOCTURNAL 119