HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Motyw kociego tyłka
Duński Killing to jedna z ciekawszych kapel thrashowych, które pojawiły
się ostatnimi laty (chociaż muzyków ją tworzących za nowicjuszy uznać raczej
ciężko). Perkusista Jesper Skousen opowiedział nam o historri swej obecnej kapeli,
powstaniu ich pierwszego długograja "Face the Madness" oraz paru innych
dość zabawnych kwestiach.
nowych kapel uprawiających thrash. To
chyba dobrze świadczy o kondycji tej sceny.
Myślę, że to jest świetne. Jak wspomniałem,
pasja i miłość do thrash metalu zawsze były
dużą częścią naszego życia i osobiście śledzę
ten gatunek od lat 90-tych. To było niesamowite,
kiedy stare zespoły zaczęły ponownie
wypuszczać pełne thrashowe albumy po okresie
eksperymentów. Nie żeby nie było żadnych
świetnych albumów w tym okresie, ale myślę,
że wszyscy możemy się zgodzić, że większość
klasycznych thrashowych albumów pojawiła
się w latach 80-tych. W każdym razie, kiedy
nagle powrócił oldschoolowy thrash metal, pojawiło
się też wiele młodych zespołów, które
również wypuszczały świetne albumy. Od tego
znanym thrashowym zespołem z Twojej
ojczyzny jest Artillery. Miałeś kiedyś okazję
ich spotkać osobiscie?
Tak, wiele razy! Od wielu lat jestem wielkim
fanem Artillery i myślę, że wydali jedne z najlepszych
albumów thrashowych w latach 80-
tych. Pierwsze trzy albumy to czysta klasyka, a
kiedy wrócili na dobre z "When Death Comes"
w 2009 roku, po prostu odleciałem. Album
"B.A.C.K." z 1999 roku też był dobry, ale
"When Death Comes" uderzyło we mnie jak z
moździerza. Fantastyczny album! Widziałem
zespół na scenie niezliczoną ilość razy. To była
wielka strata, kiedy Morten zmarł kilka lat temu,
on i Michael to tak naprawdę dwie legendy
dotyczące duńskiego metalu i mili faceci.
Stary perkusista Carsten Nielsen również jest
fantastycznym gościem, a ja jestem wielkim
fanem jego gry na perkusji, odkąd tylko zacząłem
słuchać Artillery. Kiedy odszedł, założył
zespół punk rockowy o nazwie The Nimbwits.
Powinieneś to sprawdzić, są naprawdę
fajni. Mój stary punkowy zespół Shit Lord
grał wiele koncertów z tymi kolesiami i za każdym
razem była to świetna zabawa. Niestety
Killing nie grało jeszcze koncertów z Artillery,
ale mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi.
Pierwszy utwór na waszym pierwszym albumie
"Face the Madness" nosi tytuł "Kill Everone".
To trochę radykalna wizja, czyż nie?
(śmiech)
(śmiech) Cóż... Właściwie nie jest to piosenka
o masowej destrukcji, ale mała kontynuacja
naszej EPki "Toxic Asylum" i singla "Raise
Your Anger". Nie chodziło o koncept dotyczący
tekstów, ale grafika na okładki i nasz teledysk
do "Raise Your Anger" miały myśl przewodnią.
Zły lekarz, który zamienił pacjentów
w zombie w tym obłąkanym szpitalu. I ta "historia"
kontynuowana jest w piosence "Kill
Everyone". Tekst napisał Rasmus Soelberg,
ale na początku miał inny tytuł. Pewnego dnia
wpadł na pomysł, aby przerobić tekst na kontynuację
"Toxic Asylum" i ten pomysł świetnie
wypalił. Tutaj historia opowiada o jednym z
pacjentów lekarza, który chce kontratakować -
kontrolowany przez wewnętrzne głosy. Te głosy
każą mu (pacjentowi) zabić wszystkich.
Więc widzisz, że nie jest tak radykalne, jak się
wydaje. (śmiech))
HMP: Witaj Jesper. Killing jest zespołem,
który nawet nie próbuje ukryć faktu, że kontynuuje
spuściznę thrashowych legend. Pamiętasz
może, jak fascynacja tym gatunkiem
się zaczęła?
Jesper Skousen: Cześć. Właściwie każdy z
nas zaczynał jako nastolatek od słuchania
thrash metalu. Metallica, Megadeth, Slayer,
Sepultura, Exodus, Testament, Annihilator,
Kreator, Sodom, Anthrax itd. były ogromną
częścią tego, co było wówczas grane na naszych
zestawach stereo. Słuchaliśmy też wielu
innych zespołów grających hard rock i heavy,
ale to właśnie thrash metal był naprawdę
czymś, z czym wszyscy mogliśmy się w pełni
identyfikować. Tak więc nasza fascynacja i miłość
do gatunku pojawiła się dość wcześnie i
trwa po dziś dzień. Rozmawialiśmy o graniu
thrash metalu od wielu lat, ale byliśmy zaangażowani
w inne projekty muzyczne. Dopiero
nasz wokalista i basista, Rasmus Soelberg, zapytał
resztę z nas, czy chcielibyśmy spróbować
grać thrash metal. Zaczęliśmy myśleć o tym
poważnie. Wszyscy byliśmy podekscytowani
pomysłem i mentalnie na to gotowi, ale tak jak
powiedziałem, w tym momencie działo się
wiele innych rzeczy i mieliśmy niewiele czasu.
Ale mimo to udało nam się spotkać na próbie
po raz pierwszy w grudniu 2013, aby zobaczyć,
co z tego wyjdzie. Inne projekty zaczęły
oddalać się na dalszy plan, a potem zupełnie
zanikać. Kilka lat później mieliśmy więcej czasu,
by skupić się na Killing. Teraz jest on
głównym zespołem dla nas wszystkich.
W dzisiejszych czasach ciągle powstaje masa
Foto: Camilla Lund
czasu ten gatunek po prostu eksplodował, a
dziś mamy więcej thrashowych zespołów niż
kiedykolwiek. Lubię to, ale też stałem się bardziej
selektywny w odniesieniu do nowych zespołów,
które zaczynam śledzić i których kupuję
albumy. To, że zespół gra thrash metal,
nie oznacza, że automatycznie staję się jego
fanem. Właściwie, większość nowych thrashowych
zespołów, które naprawdę lubię, to te,
które również dodają do muzyki trochę speed
metalu, dobrymi przykładami są Evil Invaders,
Bütcher i Vulture, lub grający naprawdę
agresywny i brudny thrash, jak Slaughter
Messiah, Evilcult, Amorphia, Deathhammer,
Reaper i Empiresfall, żeby wymienić tylko
kilka. Ale myślę, że to niesamowite, jak
zdrowa jest obecnie scena i jak grono fanów tej
wspaniałej muzyki wciąż rośnie.
Chyba zgodzisz się ze mną, że najbardziej
Zaitrygował mnie wstęp do "Straight out of
Kattegat". Bardziej kojarzy mi się on z epickim
heavy metalem niż thrashem.
Historia tego utworu jest dość zabawna. Zaczęło
się od naszego gitarzysty Rasmusa. Otóż
wpadł on na pomysł nowej koszulki. Miał to
być motyw kociego tyłka i napis "Straight Outta
Kattegat". Przede wszystkim morze otaczające
naszą okolicę nazywa się "Kattegat", a po
duńsku "Kattegat" może oznaczać również koci
tyłek. W języku duńskim "Killing" oznacza "kotek",
więc żart był przeznaczony dla Duńczyków.
Po chwili zgodziliśmy się, że tojednak
trochę za głupie i postanowiliśmy porzucić ten
pomysł. Ale tytuł brzmiał fajnie i szzerze mówiąc,
trochę było go nam szkoda. Nagle nasz
drugi gitarzysta, Snade, napisał tekst o legendarnym
morskim potworze z Kattegat, który
podobno atakował statki. Tak więc, kiedy nagrywaliśmy
ten kawałek, chcieliśmy by miał
krótkie intro nadające mu odpowiedni klimat.
"Killing in Action" to zaś najdłuższy i najbardziej
rozbudowany numer na albumie.
Skąd się wziął ten pomysł?
Tak, jest to najdłuższy kawałek na albumie.
44
KILLING