HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
nającej brzmieniowo automat -
szczególnie w jej własnej solówce
rozpoczynającej "Tyrants"), są nieco
neo-thrashowe chórki - w sumie
sześć minut porządnego numeru z
pełnym spektrum możliwości Hell
Rose. Nieco gorzej jest dokładnie
pośrodku płyty ("Roll Racing" ze
stadionowymi, łagodnymi zaśpiewami,
średni "Rulers of the Underworld").
Otwierający numer tytułowy
wcale nie jest zły - to zbiór riffów,
które słyszeliśmy już u wszystkich
przedstawicieli dzisiejszej
sceny. Są i klasycy. Fragmenty pomiędzy
zwrotkami a refrenami do
złudzenia przypominają nowsze
płyty Megadeth - nie tylko instrumentalnie;
wokalistka kradnie Mustaine'owi
kilka linii wokalu. Parafrazując,
najbardziej lubimy te kawałki,
które już kiedyś słyszeliśmy,
także i w tym przypadku propozycja
Street Lethal po prostu będzie
się podobać. Ale czy zapadnie w
pamięć? Z tym może być już trudniej.
"Welcome to The Row"
doczekało się też teledysku, w
którym muzycy prezentują nienagannie
klimatyczne 80s stylówki,
ale wcale nie muszą nadrabiać wyglądem.
Gitarowo Dann Atomic i
Chris Lethal spisują się znakomicie
(przykładem niech będzie solówka
w tytułowym numerze czy w
"Searching the Wild" - esencja
heavy). Tym bardziej szkoda, że
nie pozwolili sobie na powiew
świeżości. Co innego, gdyby hołdowali
naprawdę wczesnej klasyce -
ale płyta zdecydowanie nosi znamiona
nowoczesności. Jest dzięki
dobrej produkcji czymś pomiędzy
klasycznym graniem, a nową sceną
i ma się wrażenie, że grupa ciągle
szuka jeszcze swojego miejsca i
brzmienia. Niech szuka. "Welcome
to the Row" to dowód na to,
że młode pokolenie zostało przez
tradycję gatunku bardzo dobrze
wyszkolone, ale nie da się ich pomylić
z pionierami. Oczywiście, to
akurat zaleta, da się za to pomylić
z wieloma jego współczesnymi
przedstawicielami, szczególnie, że
w samej Hiszpanii scena robi się
coraz silniejsza. Do obecnych
umiejętności dodać element od
siebie - i będzie naprawdę nieźle.
(3,5)
Teramaze - I Wonder
2021 Wells Music
Iga Gromska
Teramaze spędziło co najmniej
rok w studiu, nagrywając ciągiem
trzy albumy jeden po drugim.
Klamrą je spinającą jest poszukiwanie
artystycznego piękna jako
antidotum na przyziemną frustrację.
Australijczycy rozpoczęli
pracę w przytłaczająco mrocznym
stanie, gdy brakowało im poczucia
nadziei. Skoro zdawali się sięgać
wręcz dna Oceanu (pierwszy utwór
nazywa się "Ocean Floor"), to jakże
mogliby ujrzeć promień nadziei
własnymi zmysłami, nie wspominając
o pięknie? Oczy ich duszy
przesłaniał mrok grubszy niż odległość
od ziemi do lecącego ponad
chmurami samolotu (bo przecież
dno Oceanu znajduje się jeszcze
dalej od powierzchni ziemi). Moim
zdaniem, jałowym byłoby opisywanie
form i struktur muzycznych
"I Wonder", ponieważ każdy słyszy,
że tam jest solówka klawiszowa,
tu spokojny śpiew, a gdzie indziej
dynamiczny przeskok. Analogicznie,
jałowym byłoby doszukiwanie
się piękna w zewnętrznym
opakowaniu (powierzchnia wody)
przesłaniającej wewnętrzny świat
oceanicznej głębiny. Jako że nie
odważyłbym się samotnie wskoczyć
do Oceanu, posłużę się pomocą
Friedricha Schillera (1759-
1805), którego być może kojarzycie
jako twórcę poematu "Oda Do
Radości" (słowa hymnu Unii
Europejskiej), chociaż był on i
poetą i wybitnym niemieckim filozofem.
W wieku 34 lat pisał listy
do swojego przyjaciela Christiana
Gottfrieda, w których zachwycał
się Emmanuelem Kantem (1724-
1804), chociaż wyrażał niezadowolenie
z dwóch kantowskich
stwierdzeń: "nie istnieją obiektywne
kryteria piękna", "doświadczenie estetyczne
odnosi się wyłącznie do przyjemności
odczuwanej przez podmiot, a nie
do właściwości przedmiotu". Jeżeli
Friedrich Schiller miał rację - a
wielu mu ja przyznaje - to Australijczycy
mają dostęp do piękna,
choćby oczy ich dusz były przesłonięte
mrokiem siódmego stopnia
piekła. Tytułowe "zastanawianie
się" ("I Wonder") jest funkcją
umysłu podmiotu wobec czegoś
innego niż sam podmiot, skoro ów
podmiot potrzebuje poszukiwać
nadziei, czyli jeszcze jej nie ma.
Schiller pisał we wspomnianych
listach do przyjaciela: "Rozumowanie
teoretyczne łączy reprezentację z reprezentacją,
aby uzyskać wiedzę, a gdy jest
ono aplikowane do wybranego konceptu,
to w efekcie powstaje logiczny osąd. Lecz
gdy rozumowanie teoretyczne aplikujemy
do intuicji, to wtedy powstaje duchowy
osąd. Praktyczne rozumowanie,
dla kontrastu, łączy reprezentację z
wolną wolą po to, aby działać. Podstawą
rozumowania praktycznego jest wobec
tego autonomia lub wolność. Efektem
użycia tego drugiego filaru będzie
moralny osąd, zaś efektem podejścia
autonomicznego - estetyczny osąd".
Kluczowe pytanie przy ocenie Teramaze
"I Wonder" nie brzmiałoby
w przedstawionych okolicznościach,
czy ta płyta jest denna, słaba,
przeciętna, dobra, bardzo dobra,
a może wybitna? Potrzebujemy
konkretniejszego kryterium.
Czy można "I Wonder" zaaplikować
do konceptu progresywno -
metalowego? Tak. Do intuicji?
Teramaze nie ma dostępu do intuicji,
kiedy nadzieja pozostaje jeszcze
niedostępna. Nie widać nadziei
- nie słychać intuicji. Wolna wola
umożliwiająca działanie została
nadmiernie naruszona przez restrykcje.
Pozostaje logiczny osąd.
Prawda lub fałsz. Muzyka nie jest
zdaniem logicznym. Z logicznego
punktu widzenia, nie jest ani prawdą,
ani fałszem. Nie odnajdujemy
ani nadziei, ani tym bardziej piękna
poprzez "zastanawianie się" zaprzągnięte
do muzykowania.
Twórcy nie osiągnęli celu swojej
pracy. Może dlatego, Teramaze
nie poprzestało na nagraniu jednego
longplay'a, tylko kontynowało
nagrywanie. Myślę, że "I
Wonder" jest nietrafione, ale tym
bardziej cieszę się, że ukazało się
"Sorella Minore" oraz "And the
Beauty They Perceive". Nie zmienia
to jednak faktu, że Teramaze
"I Wonder" może być piękne obiektywnie
i posiadać właściwości piękna,
niezależnie od tego, że twórcy
potrzebowali szukać go dalej.
Schiller zdefiniował piękno obiektywne
jako coś jednocześnie autonomiczne
(niepodlegające presji
zewnętrznej) i heautonomiczne
(wewnętrznie samo siebie determinujące).
Jeżeli komentujemy, że
jakiś element muzyki jest "dobry"
lub "słaby" i w związku z tym powinniśmy
go zmienić, to naruszamy
autonomię tej muzyki, wtrącamy
się, narzucamy na nią presję,
aby nie płynęła swobodnie, tylko
żeby zgadzała się z wcześniejszymi
założeniami. Popatrzmy, co się
stało w wywiadzie, gdy podjąłem
kwestię autonomii oraz heautonomii
muzyki Teramaze. Pytanie:
"Czy moglibyśmy wskazać na technikę,
emocje, orkiestracje oraz chwytliwość
jako najmocniejsze elementy muzyki
Teramaze?". Dean Wells odpowiedział:
"Nazywaj to jak chcesz.
Gramy, cokolwiek dobrego z nas wypływa
w danym czasie. (…) Uważam,
że wolność wynikająca z tworzenia progresywnego
zespołu sprowadza się do
tego, że fani nigdy nie wiedzą, czego
mają się spodziewać, a to daje nam
przestrzeń do swobodnego muzykowania".
Konkluzja: Teramaze nie gra
na "I Wonder" subiektywnie pięknej
muzyki według subiektywnego
osądu niektórych ludzi. Teramaze
gra obiektywnie piękną muzykę
według kryterium obiektywnego
piękna Friedricha Schillera.
Teramaze - Sorella Minore
2021 Wells Music
Sam O'Black
Album "Sorella Minore" składa się
z dwudziestopięciominutowej kontynuacji
opowieści o dwóch siostrach,
którą Teramaze przedstawiło
na swoim wcześniejszym LP,
"Her Halo" (2015), uzupełnionej o
trzy inne utwory. W warstwie lirycznej
głównej części chodzi o to, że
po śmierci starszej siostry w podejrzanym
wypadku, młodsza siostra
została porwana przez The Tyrant
i zamknięta w odosobnieniu po to,
aby następnie przymusowo poślubić
wstrętną bestię o pseudonimie
"ojciec". W międzyczasie próbowała
ona przekonać The Tyrant, aby
ją wypuścił, zanim dojdzie do jej
spotkania z owym "ojcem". Całej
opowieści towarzyszy video (dostępne
choćby na YouTube). Pozostałe
utwory płyty są luźno związane
z konceptem, ale przewija się
przez nie motyw kłamstw stojących
na drodze pomiędzy pięknem
a brzydotą, przy czym piękno zostało
uosobione w konkretnych postaciach
oraz podkreślone poprzez
dysonans moralno-estetyczny ze
szczyptą duchowości. Nawiązując
do typów osądu schillerowskiego
wymienionych w recenzji "I Wonder",
możemy zauważyć, że znaczącą
rolę w zachowaniach postaci
odgrywała ich intuicja, zaś nadzieja
płonęła żądżą autonomii oraz
wolności (fragment liryków utworu
tytułowego: "To begin a life / she's
bruised inside / but she'll find a
light", w wolnym tłumaczeniu: "Zaczynając
życie / ma wewnętrzne rany
/ ale znajdzie światło"). A skoro
tak, to warto spróbować dokonać
nie tylko logicznego, ale też duchowego,
moralnego i estetycznego
osądu "Sorella Minore". Pełnia
piękna Teramaze nie stała się łatwiejsza
w odbiorze z powodu pojawienia
się ludzi odbieranych ludzkimi
zmysłami w tekstach - dlatego,
że pierwszym słowem całego
LP "I Wonder" i tak były dzieci
("children"), ale nade wszystko dlatego,
że to po prostu nie miałoby
sensu (filozofowanie nie ma na celu
wpojenia w nas absurdalnego
myślenia, a jeśli już to ustrzeżenie
nas przed nim!). Innymi słowy,
uchwycenie piękna nie sprowadza
się do śpiewania o kobietach. Powiem
więcej - przejaw zdolności ludzi
do sięgania ponad zmysłowe
możliwości jest często uważane
przez filozofów za najwyższą ekspresję
człowieczeństwa. "Czujemy
ograniczenia naszych zmysłów, ale nasza
racjonalna natura uwalnia nas od
tych limitów, czyli fizycznie możemy
troszkę doświadczyć, ale intelektualnie
możemy wzbić się wyżej" (źródło
cytatu: Friedrich Schiller, "On the
Sublime: Toward the Further Development
of Some Kantian Themes").
Teramaze sugeruje to we
fragmencie tekstu utworu tytułowego:
"She's a stranger to the music
from my window (…) She's looking at
the world between my eyes" (w wolnym
tłumaczeniu: "Ona jest obca
dla muzyki dobiegającej z mojego
okna (…) Ona patrzy na świat po-
192
RECENZJE