11.03.2023 Views

HMP 80 Running Wild

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Znamię Wilkołaka

Kanadyjski wokalista i gitarzysta James Delbridge już od urodzenia w

1998r. garnął się do występowania przed publicznością. Zafascynowany metalem,

wydał właśnie debiutancki longplay swojego zespołu Lycanthro "Mark Of The

Beast". Zakręcił się w mediach społecznościowych i dzięki swej charyzmatycznej

osobowości dynamicznie zdobywa kolejnych followersów. Oby więcej tak pozytywnych

postaci reprezentowało najmłodsze pokolenie metalowców! Zapoznajcie

się z jego pierwszymi krokami, zanim zostanie ikoną nowej dekady.

HMP: Cześć James. Co słychać u Ciebie?

Czy dzwonisz teraz z Ottawy? Nie byłem

tam nigdy, ale wyczytałem, że o ile Nowojorczycy

kochają swój Central Park, o tyle stolica

Kanady jest jego większą wersją.

James Delbridge: (patrzy nieruchomo bez słowa

przed dłuższą chwilę, po czym odpowiada)

Nie wiem o czym mówisz. Kanadyjczycy zwykli

żartować, że Ottawę pamięta się jako stolicę,

której się zapomniało - nic się tutaj nie

dzieje (śmiech). Sceny metalowe w Toronto i

w Montreal są większe, ale ottawskie zespoły

trzymają się razem, nawet te grające różne gatunki

metalu.

Aczkolwiek podnoszący na duchu charakter

power metalu motywuje Was, żeby jednak

działać w tym kierunku?

oraz przyjazny. To niesamowicie inspirujący

muzyk, który pasowałby stylistycznie do Lycanthro.

Dwukrotnie widziałem koncert Demons

& Wizards w 2019r., tuż przed premierą

ich najnowszego albumu. Te występy

wypadły niesamowicie. Ów projekt zakończył

się w momencie, gdy Jon Schaffer trafił do

więzienia (śmiech). Nie wiem, czy takie wiadomości

docierają do Polski?

Nie mieszkam w Polsce i nie śledzę polskich

mass mediów, ale znajomi to widzieli. W każdym

razie, sporo rozmawiamy o gościach, a

jak sprawy się mają z regularnym line-up'em

Lycanthro? Od momentu rozpoczęcia działalności

w 2016 roku, tylko Ty pozostałeś w

składzie?

Może to cliché, ale naprawdę chodzi o różnice

muzyczne. Ottawa jest death metalowa. Mało

kto gra tu power metal. Zdarzało się, że dobrzy

instrumentaliści dołączali, przez pewien czas

fajnie nam się współpracowało, ale wkrótce dochodzili

do wniosku, że to nie jest do końca ich

styl. W porządku, świat kręci się dalej. Różnice

w osobowości, ego, odmienne opinie na rozmaite

tematy - takie rzeczy też stawały nam na

drodze. Potrzebowaliśmy czasu, żeby skompletować

właściwy skład. Myślę, że nareszcie się

to udało. Dobrze się dogadujemy i każdy z nas

ma te same gusta muzyczne oraz cele odnośnie

przyszłości Lycanthro.

Z obecnego składu tylko Ty grasz od początku

do końca na całym "Mark Of The

Wolf", przy czym nowy gitarzysta Forest

Dussault zaprezentował ponoć kilka solówek

gitarowych.

Forest jest naszym nowym gitarzystą prowadzącym.

Nie byłem zadowolony z partii gitarowych

jego poprzednika Dave'a, po prostu

nie brzmiały dobrze. A Forrest gra świetnie jak

Luca Turilli lub Jeff Loomis. Bardzo wszechstronny

muzyk. Kiedy do nas dołączył, niemal

kończyliśmy album, ale poprosiłem, żeby zaprezentował

kilka solówek. Słyszymy go w

pierwszych pięciu utworach: "Crucible", "Fallen

Angels Prayer", "Mark Of The Wolf", "Enchantress"

oraz "In Metal We Trust". Nie oznacza to

jednak, że te numery stały się nagle neoklasycznie

wirtuozerskie.

O tak. Power metal faktycznie brzmi pozytywnie.

Chociaż myślę, że każdy rodzaj muzyki

potrzebuje zróżnicowania i nie wszystkie kawałki

mojego zespołu Lycanthro są pogodne,

to jedank zależy nam, aby ludzie dobrze się

czuli, kiedy nas słuchają.

A jak Ty się czujesz tydzień po wydaniu debiutanckiego

LP Lycanthro "Mark Of The

Wolf"?

Szczerze, stresuje mnie to. Przed nami jeszcze

mnóstwo pracy związanej z promocją. Staramy

się szerzyć dobre słowo o Lycanthro w social

mediach i w prasie. Planujemy też nasze pierwsze

music-video. Nakręcimy je w czerwcu

2021.

Foto: Lycanthro

Hej, widziałem już Wasze video do "Evangelion".

Zdaje się, że macie też lyric video?

"Evangelion" łączy cechy music-video oraz lyric-video

w jednym filmiku. Ale to, o którym

wspomniałem, że nakręcimy w czerwcu, ma

bardziej rozbudowaną fabułę. Robimy co w naszej

mocy, żeby dotrzeć do odbiorców. Nie

możemy występować na żywo, więc każdego

tygodnia organizujemy live-stream-chats na

Instagramie, w których biorą udział nie tylko

wszyscy członkowie Lycanthro, ale też goście

specjalni. Cieszę się, że mogę przy tej okazji

spotykać własnych muzycznych idoli. Jak widzisz,

mam teraz na sobie koszulkę Leather

Leone z Chastain, która bardzo mnie inspiruje

i którą ostatnio gościliśmy. Przy czym nie

chcemy, żeby przybrało to formę wywiadów,

lecz talk-show - w tym sensie, że zachowujemy

się swobodniej a fani mogą dołączać i również

nawiązywać z nami interakcję. W efekcie, poznajemy

osobiście wielu przedstawicieli wyższych

szczebli metalowego łańcucha pokarmowego.

Na "Mark Of The Wolf" również pojawili

się goście, np. profesjonalny chór kameralny

w "Fallen Angels Prayer". W wywiadzie dla

portalu BreathingTheCore powiedziałeś jednak:

"Osobą, którą chciałbym zaprosić do wykonania

utworu Lycanthro bardziej niż kogokolwiek

innego, jest Hansi Kursch z Blind

Guardian". Czy pokusiłbyś się o skomentowanie

zakończenia jego współpracy z Jon'em

Schaffer'em w ramach Demons & Wizards?

Hansi absolutnie należy do moich najwspanialszych

idoli. Za każdym razem, gdy ktoś pyta

mnie: "kogo chciałbyś zaprosić do sesji nagraniowej

Lycanthro?", odpowiadam: "Hansi!". Niesamowity

wokalista. Spotkałem go na amerykańskim

festiwalu w 2019 i mogę potwierdzić

obiegową opinię, że jest on bardzo uprzejmy

W "Into Oblivion", "Ride The Dragon" oraz

"Evangelion" już nie?

Nie. Tam ja wymiatam po jednej solówce. Co

ciekawe, nigdy wcześniej nie spotkałem się z

Forrestem, ponieważ dopiero co przeprowadził

się do Ottawy. Dołączył do Lycanthro po

tym, jak wywarł na mnie ogromne wrażenie

warsztatem technicznym (w podesłanych plikach

video).

Cały album rozpoczyna się od Waszego koncertowego

evergreenu "Crucible".

Absolutnie. Zawsze go gramy. Nie zdarzyło

się, żebyśmy rozpoczęli występ od czegoś innego.

Publiczność reaguje najgoręcej właśnie

na "Crucible". Wydaje się, że to nasz najlepszy

utwór. Od pierwszego dnia, w którym go

skomponowałem, trwa ponad siedem minut. Z

jakiegoś powodu ciężko pisze mi się krótkie kawałki

- zdarza się, że nawet te zwarte wydłużają

się nagle do siedmiu lub nawet ośmiu minut,

kiedy je wykonujemy. Choć "Crucible" jest

długie, brzmi na tyle interesująco, że nie widzę

potrzeby, aby go skracać. Słuchacze już mi mówili,

że nie nudzą się przy nim.

Inny utwór, z którego jesteś naprawdę dum-

54

LYCANTHRO

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!