11.03.2023 Views

HMP 80 Running Wild

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Życie jest krótkie, więc daję z siebie wszystko

Doro jest niepodważalnie królową metalu - ale poza tym, nie tylko prywatnie,

także królową dobrego wychowania i człowieczeństwa. Rozmowa z nią okazała

się bliższa atmosferze spotkania z przyjaciółką przy kawie, niż onieśmielającego

spotkania z gigantem gatunku. Nie ma drugiej osoby, dla której fani byliby

ważni do tego stopnia, by zastąpić jej rodzinę i od kilkudziesięciu lat zawsze

stawiać ich zawsze na pierwszym miejscu. To nie są tylko puste słowa. W naszej

rozmowie Doro wspominała o fanach prawie przy każdej możliwej okazji. Jak

sama twierdzi, dobrem, które wysyła w świat, chce się odwdzięczyć za dobro, które

okazali jej nie tylko słuchacze, ale też blisko związane z nią legendy, w tym Dio

i Lemmy. Niedawno zrobiła dla świata coś jeszcze - nagrała na nowo kultowy dziś

album "Triumph and Agony" w wersji koncertowej. Jak się okazuje, szykuje jeszcze

więcej niespodzianek - nową solową płytę, trasę i… odwiedziny w Polsce. O planach

na przyszłość, pracy we własnej wytwórni i miłości do wszystkiego, co oldschoolowe,

opowiedziała w rozmowie dla Heavy Metal Pages.

cie mamy czas spotkać się całym zespołem i

coś nagrać, ale każdego dnia coś nas zaskakiwało.

Na początku nasz gitarzysta nie mógł

opuścić Włoch z powodu lockdownu, później

nie mogliśmy pojechać do Stanów, więc zamiast

pracy w studio zaczęłam przeglądać nasze

archiwa. Trafiłam na zdjęcia i nagrania z czasów

"Triumph and Agony". Pierwszym festiwalem,

jaki nam się nawinął, był Sweden

Rock i właśnie wtedy postanowiliśmy zagrać

tę płytę w całości. Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy.

To było tak magiczne, że stwierdziliśmy,

że musimy wydać Blu-Ray z tego wydarzenia.

Na początku chcieliśmy wydać też

DVD, ale stanęło tylko na tym. To mix pomiędzy

Sweden Rock i koncertem w

Hiszpanii. W sumie skończenie prac zajęło

nam pół roku. Musieliśmy naprawić trochę

rzeczy w mixie, wiesz, zawsze trafi się jakieś

spięcie w kablu, hałas, niechciany feedback.

Dobrą stroną tego wszystkiego był fakt, że każdy

z nas mógł pracować w swoim domowym

studio.

Wydanie live albumu to w dzisiejszych czasach

świetna opcja, żeby podtrzymać kontakt

z fanami, gdy granie na żywo jest utrudnione.

Czy to również był powód, dla którego zdecydowaliście

się na taką formę?

Tak, fani są dla ciebie wyjątkowo ważni. Macie

bardzo bliską relację.

Oczywiście, to zawsze był, jest i będzie najważniejszy

aspekt mojej pracy. Fani są w moim

życiu numerem jeden. Nic nie może się nawet

zbliżyć do tej pozycji.

Mówiłaś też o blu-rayu. Album będzie wydany

również na CD, winylu i w specjalnym

boxie. To świetna rzecz dla kolekcjonerów i

wielu fanów, ale czy ty, osobiście, również

wierzysz w fizyczne wydania? Wiem, że

kolekcjonujesz materiały z przeszłości. W

metalu zawsze chodziło o płyty, kasety, plakaty,

ale to się zmienia. A może takie rzeczy

pozostają niezmienne? W końcu trzy lata temu

stałaś się numerem 1 w Niemczech, jeśli

chodzi o sprzedaż winyli.

To był pierwszy raz, gdy zajęliśmy pierwsze

miejsce, byliśmy tacy szczęśliwi! Uwielbiam

wszystko, co jest oldschoolowe. To zupełnie

inne doświadczenie, niż stykać się z rzeczami

tylko w internecie. Lubię móc trzymać coś we

własnych rękach, szczególnie okładki winyli.

Wkładki, ilustracje, to wszystko zawsze miało

dla mnie ogromne znaczenie. Lubię też samo

brzmienie płyty winylowej, jest o wiele cieplejsze.

Co do naszego nowego albumu, powiem

więcej, wyjdzie również na kasecie. A w specjalnym

boxie znajdą się też naszywki, przypinki

i warlockowa figurka, inspirowana oryginalną

okładką "Triumph and Agony". Dwie

małe postacie. Kiedy w zeszłym tygodniu zobaczyłam

prototypy, uznałam, że są takie urocze!

Będą świetnie wyglądać obok figurek Kiss

(śmiech). Trudno mi uwierzyć, że ktoś jeszcze

ma odtwarzacz do kaset, ale stwierdziłam, że

musimy to wydać również w tym formacie.

HMP: Po pierwsze, bardzo się cieszę, że możemy

dziś ze sobą porozmawiać i gratuluję

świetnego nowego albumu, wersji live "Triumph

and Agony", dziś już mającego status

klasyka. Brzmisz równie dobrze, co w latach

80.!

Doro: (śmiech) Dziękuję, świetnie się bawiłam

mogąc go znów zaśpiewać! Granie na żywo jest

zawsze najlepszą opcją. Brzmienie, fani, żadna

płyta nagrywana w studio nie może się z tym

równać. W zeszłym roku planowaliśmy tyle

tras, festiwali i wszystko zostało odwołane.

Kiedy wróciłam do studia, zaczęłam pisać piosenki

na nowy album. Pomyślałam, że naresz-

Foto: Tim Tronckoe

Tak, oczywiście! Podczas grania na żywo uwalniany

jest zupełnie inny duch, inne emocje i

chcieliśmy je przekazać również fanom. Nie

tylko mix, ale również późniejsze oglądanie tego

koncertu dało mi sporo radości. Minęło dużo

czasu, ale wszystko powoli wraca do normy.

Praca nad tą płytą pomogła mi też rozruszać

się w studio. Jak mówiłam, nie może się to

równać z byciem w trasie, ale kocham tam

przesiadywać, pomaga mi to utrzymać spokój

ducha. Nie miałam czasu, żeby popaść w depresję

(śmiech). Moje myśli były skupione tylko

wokół tego, że mogę zrobić coś dla fanów,

co, jak miałam nadzieję, im się spodoba.

Ja jeszcze mam! Będę musiała kupić to wydanie

(śmiech).

Naprawdę? (śmiech) To zdecydowanie coś dla

prawdziwych kolekcjonerów. Kompletny oldschool.

Oczywiście, płyta trafi też na serwisy

streamingowe, żeby mogli jej też posłuchać

ludzie, którzy w całości przerzucili się na ten

sposób. Ale dla mnie stara szkoła wydawania i

słuchania muzyki ma szczególne, większe znaczenie.

Nadal zbieram płyty zespołów, które

mi się podobają. Jestem jeszcze szczęśliwsza,

gdy ktoś sprezentuje mi jakiś bootleg, często

dostaję takie rzeczy od fanów. Czasem pokazują

mi różne, dziwne wydania i pytają "widziałaś

to?", a ja myślę, "muszę wiedzieć, skąd

to masz!" (śmiech). Lubię kolekcjonować to, co

jest dla mnie w jakikolwiek sposób ważne.

Wierzę, że fani czują to samo.

Byłaś również grafikiem. Wiem, że kochasz

sztukę i, oczywiście, prace Geofrrey'a Gillespie,

twórcy wielu okładek Warlocka. Zastanawiam

się, czy to był twój pomysł, żeby na

okładce wersji live "Triumph and Agony",

umieścić oryginał pomieszany z kolażem

archiwalnych zdjęć.

Tak, to mój pomysł! Mam tu jednego grafika i

zawsze tłumaczy mi, które rozwiązania są możliwe,

a które nie. Pracujemy razem już od naprawdę

długiego czasu, czasem dzwonię do

Geoffrey'a i pytam, czy może namalować coś

nowego. Oboje jesteśmy tym tak samo przejęci,

ale faktycznie, to był mój pomysł, żeby

stworzyć ten kolaż. Oryginalna okładka zawsze

wydawała mi się ikoniczna, ale postanowiłam,

że trzeba umieścić tam też fragmenty

zdjęć z występów na żywo i oczywiście fanów -

wszystkie te podniesione ręce, jeden koleś trzyma

nawet piwo (śmiech). Takie detale są super

28

DORO

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!