HMP 80 Running Wild
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
New Issue (No. 80) of Heavy Metal Pages online magazine. 72 interviews and more than 200 reviews. 212 pages that will certainly satisfy any metalhead who loves heavy metal and its classic subgenres. Inside you will find many interesting facts and news in interviews with: KKs Priest, Running Wild, Judas Priest, Cirith Ungol, Dee Snider, Destruction, Sodom, Flotsam And Jetsam, Mordred, Evile, Rage, Axel Rudi Pell, Gamma Ray, Doro, Herman Frank, U.D.O., Miecz Wikinga, Witch Cross, Space Chaser, Vulture, Killing, Crisix, Militia, Pharaoh, Somo Inquisitore, Lycanthro, Dark Arena, Distant Past, Illusory, Breathless, Gipsy's Kiss, Eisenhand, Antioch, Heavy Sentence, Blazon Rite, Parish, Scald, Wheele, Anahata, Spirit Adrift, Godslave, Cryptosis, Paranorm, Eradicator, Ibridoma, March In Arms, Paladine, Rebellion, Hammer King, Bloodbound, Nocturnal, Saratan, Hellhaven, Ian Pary, Lee Aaron, Todd Michael Hall, Secret Sphere and many, many more. Enjoy!
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Volcanova - Live At Gaukurinn
2021 the Sign
Pełen występ tych islandzkich stonerowców
możecie zobaczyć po wpisaniu w wyszukiwarkę
YouTube nazwy zespołu Volcanova.
Jest tam materiał video z okresu lockdownu,
więc bez publiczności, za to z dobrą jakością
obrazu i dźwięku. Jak można wyczytać z sekcji
komentarzy, część setu stanowiły kawałki
z ich debiutanckiego albumu "Radical
Waves" (2020), a część to nowe numery.
Zdecydowałem się o tym wspomnieć w oddzielnej
recenzji, ponieważ show Volcanova
z tego samego klubu Gaukurinn stanowi
moją pierwszą metalową imprezę offline po
grubo ponad rocznej przerwie. To dlatego,
że dnia 26 czerwca 2021 ogłoszono zakończenie
wszelkich restrykcji wewnętrzkrajowych
na Islandii (gdzie mieszkam od grudnia
2016r.), zaś 16 lipca 2021 wikingowskie
power trio ponowiło gig w tym samym miejscu,
tym razem wraz z publicznością - przyszło
około 80 do 100 osób. W ten sposób
Wy macie do wglądu całość na YouTube a
ja cieszyłem się tym na żywo. Jak się trochę
popości, to tym bardziej chce się później
zaszaleć. W moim przypadku to wyglądało
tak fajnie, że po powrocie do domu potrzebowałem
przelać natychmiast myśli na
ekran monitora i po prostu podzielić się z
Wami tym radosnym wieczorem. W ogóle,
Rob Halford - Confess
2020 Headline Publishing Group
Ukazał się właśnie polski przekład autobiografii
Roba Halforda "Confess", opracowany
przez Jakuba Michalskiego. Nie
zaglądałem do niego, więc nie porównam z
oryginałem. Zanim jeszcze dostałem pierwsze
wydanie "Confess" po angielsku, 5
października 2020r .wziąłem udział w sesji
Q&A Roba Halforda (pytania i odpowiedzi).
Księgarnia Rough Trade nadawała
transmisję z Londynu poprzez aplikację
Zoom. Najpierw dziennikarz rozmawiał
przez pół godziny z Robem, a następnie
każdy mógł zadać pytanie. Wypadały akurat
28. urodziny mojego filipińskiego męża,
to wyglądało tak, że o godzinie 19 szukałem
sobie dat heavy metalowego Dimma a przez
przypadek natrafiłem na obwieszczenie o
Volcanovie godzinę później. A ponieważ
mieszkam 20 minut pieszo od Gaukurinn,
to chwyciłem za kurtkę, nałożyłem skarpety,
zawiązałem sznurowadła buciorów i
hetta wiśta wio wzdłuż Oceanu. Wejście kosztowało
1000 islandzkich koron, czyli w
przeliczeniu na znane około 30 PLN. Widziałem,
że piwko 1300 isk (40zł), no ja
wolałem sobie przechylić szklankę Malta,
niestety nie było, więc za colę policzyli mi
450isk (chyba 14zł). Tak orientacyjnie podałem,
gdybyście byli ciekawi. W harmonogramie
"Jack Friday" znajdowały się trzy
kapele - Monkey Coup, Port i Volcanova,
w tej kolejności. Pierwsi składali się z wyginającego
się jak małpka wokalisty, gitarzysty
i perkusisty, a grali pełniowybrzmiewający
nu-hałas, chyba z taśmy. Spoko
na imieniny Ądzisławka, ale dla Odina to
już nieciekawe. Odniosłem wrażenie, że brawo
bili uprzejmi znajomi. Port szczyci się
wypracowaniem własnego brzmienia po
wieloletnich dążeniach do stworzenia czegoś
oryginalnego, a w praktyce grali atmosferyczny
powolny metal, czerpiący troszkę z
doomu, ale używający (też) przystępne growle.
Występowali po ciemku, z ledwie oświetlonymi
twarzami. Nie wypadli wcale źle,
więc alternatywnie poprosiłem Boga Heavy
Metalu o złożenie życzeń urodzinowych.
Rob nie miał z tym problemu, odpowiedział:
"Życzę Ci wszystkiego najlepszego, spędź
ten dzień egstrawagancko i pozostań zdrowy oraz
szczęśliwy", a następnie udał zdmuchiwanie
niewidzialnej świeczki. Książka dotarła do
mnie kilka tygodni później. Wyglądała nad
wyraz elegancko, z twardą okładką i dodatkową
papierową oprawą. Na samym początku,
wewnątrz, odnalazłem własnoręczny
podpis autora, a następnie przystąpiłem
do czytania z zapartym tchem, lecz po
chwili przerwałem lekturę. No bo hej, gdzie
jest ten Walsall? Którą to drogą Rob
chadzał do szkoły na początku lat 60.?
Koniecznie musiałem to sobie wygooglować.
W dalszej części tekstu pojawiała się
niezliczona liczba rozmaitych nazw, imion i
tytułów, a ja za każdym razem zaglądałem
do Internetu w celu poskromienia własnej
ciekawości. Oczywiście, mnóstwo filmów,
książek, zespołów oraz ikon kultury masowej
inspirowało naszego bohatera, więc i ja
chciałem je sobie przypomnieć. Mijały tygodnie,
a następnie miesiące. Nie spieszyłem
się. Uważam Roba Halforda za najwspanialszego
wokalistę wszech czasów;
niedościgłą ikonę, która zdecydowała się
odsłonić pikantne szczegóły swojego niesamowitego
życia. A skoro nadarzyła się taka
okazja, to przyglądałem się detalom uważnie.
Cały czas zastanawiając się, czy byłbym
kiedyś w stanie poprosić o rozwinięcie
tylko że to trzeba czuć, chyba raczej z
zamkniętymi oczami i słuchawkami na
uszach, a niekoniecznie w klubie. Za to
pozytywną różnicę zrobiło Volcanova. Zamiatali
z impetem, na setkę, doprowadzając
publikę do euforii, jak TSA za swych najlepszych
czasów, tylko że czyniąc to masywnym
stonerem. Dosadna rytmika, bardzo
szybkie tempa, wpadające w ucho melodie,
czad, head banging i trzepotanie piórami.
Dzielili się wokalami na spółkę - nie tylko
basista i gitarzysta, ale i perkusista sporo
śpiewał. Porwali widzów do intensywnego
machania głowami, także na końu domagaliśmy
się bisu: "Meira! Meira!" Potężna dawka
pozytywnej energii. Życzę każdemu,
aby co najmniej tak dobrze wyglądał Wasz
pierwszy koncert po lockdownie. Zapowiedzi
w wersji YouTube są po angielsku, zaś w
moim przypadku mówiono wyłącznie po
islandzku. A jak to mówią Vikingowie?
Skál! (3.5)
Sam O'Black
jakiegoś wątku, który nie został w pełni
przedstawiony? Ile niedopowiedzeń znalazło
się w "Confess"? W jakim stopniu Rob
Halford jest postacią powściągliwą, a w
jakim - niechętną do wybudzania demonów
przeszłości i w konsekwencji wstrzynania
niepotrzebnych niesnasek? Wiadomo, że
Bóg śpiewać potrafi, ale czy również pisać
książki? A jeżeli tak, to czy jest postacią
wszechmocną, a może zwykłym człowiekiem
o kilku talentach, ale też ludzkich
ograniczeniach? Jaka prawda stoi za oficjalną
narracją historii heavy metalu? Czy
Rob Halford w ogóle pamięta, jak to wszystko
było? Oto spowiedź reprezentanta Judaszowego
Księdza na grubo ponad trzystu
stronach, opatrzona fantastycznymi
zdjęciami, ukazująca to, czego nie da się
usłyszeć z longplay'ów. I ten niezapomniany
głos: "I wish you happy birthday". Spojrzałem
przez okno i ujrzałem kawałek Oceanu
Atlantyckiego. Może i wody jest na
świecie znacznie więcej niż ciał stałych, ale
to mieszkańcy lądu są błogosławieni, że żyje
wśród nas Rob Halford. (6)
Sam O'Black
154
LIVE FROM THE CRIME SCENE